dystansu wobec niektórych wypowiedzi i zachowań bohaterki (dystans ten tworzą na przykład pewne sprostowania, które pojawiają się w mo.j wie nąpcatora; kiedy Franka opowiada o domach dziadka, pojawiaj siępąrentezj^ „zapewne d o m k i, bo taką wymieniła ulicę, przy której same drewniane klitki stoją” — s. 62, podkreśl, moje — GB).
Mimo tych i innych sygnałów ograniczonego zaufania, Franka mówi w sporych partiach powieści własnym ełpsęm- Dzięki tej decy.j zji jej postać może funkcjonować w bardzo zredukowanej ramie dy. daktycznej; narrator, zwolniony z funkcji opowiadania, uwalnia się także od nadmiernie rozbudowanej funkcji komentującej i moralizatorskiej. Odmienność bohaterki rysuje się z całą drastycznością i z ca-] łym autentyzmem, budząc grozę i zaciekawienie. Oczywiście z punktu widzenia wyznawanej przez Orzeszkową filozofii sztuki i powinności literatury jest to zabieg ryzykowny. TVm razem pisarka zawierza jednak swojej intuicji i - wygrywa.
Powieść nabiera geometrycznej symetrii i dramatyzmu. Para pro-tagonistów wraz ze swymi zausznikami (Awdocią i Marcelką) toczy zmagania. Dzieli ich wszystko: pochodzenie, wychowanie, przekonania, temperament, charakter. Odmienność jest jednocześnie spoiwem tego związku. Spoiwem kruchym, ale bezwzględnie jedynym. W żadnej innej powieści Orzeszkowa nie uhonorowała ^żnjcy jakoaiły-spraw-czej. Była raczej apologetką podobieństwa i jedności. Jeśli rozdzielała swych bohaterów, to najczęściej czyniła to z powodu odmienności: społecznej, towarzyskiej, ideowej itd. Bohaterowie należący do różnych światów rozstawali się. Tak było w Panu Grabie, Rodzinie Brochwiczów, w Nad Niemnem, w Dwu biegunach, w Ad astra. Tak stałoby się w Australczyku, gdyby nie wewnętrzna przemiana bohatera.
W powieściach Orzeszkowej miłość domagała się ofiary, rezygnacji z jakiejś części własnego , ja”; bohater bywał przyuczany do roli ukochanej czy ukochanego, odpowiednio indoktrynowany, jak na przykład Gołda w Meirze Ezofowiczu czy Justyna z Nad Niemnem. W Chamie wychowawcza idylla nie przynosi rezultatów, a więź pomiędzy Pawłem i Franką trwa. Także moralna niedoskonałość partnera nie niszczy relacji uczuciowych. Można kochać osobę złą, podłą, wiarołomną i porywczą. I w niczym to nie narusza godności kochającego.
W Chamie na temat miłości i relacji kobieta—mężczyzna Orzeszkowa powiedziała więcej, niż się można było po niej spodziewać. Nie uchylając się od ocen etycznych, a nawet w jakimś sensie intensyfikując ich udział w budowie powieściowego świata, usytuowała mi
łość poza wszel ich wszechwłac
Z tych powo Australczyk bU welistyka, głóv niach Orzeszkc chologiezną, mj nie powstania
0 miłości odczu nego. Tu trzeb] opowieści.
Nie da się I uwłaszczenia e by, To przede i inność, która w nieunikniony p która wybiera s świata,
Wątki eroty wydobywały z j sceniczne (np. f uwagę. Z adapt 1931^ w reżyser jąey realia utw* kinematografii, formacja postać zanąze środowi Nie tylko staje s jak pisał Michał łoruską mową P lewizyjna, Lacoi ser wyczuł erotyc
1 przeniósł je na
Cham okazał poddającym się p szwedzki, rosyjsb także na język ii prób przekładów} słanie powieści. r. skiej historii.