liryczna Karpińskiego umożliwia jej synchroniczny opis. Cechy zasadnicze tej poezji dostrzegać trzeba w przełamywaniu klasycystycznych i rokokowych kanonów polskiej poezji XVIII wieku: kanonów liryki zobiektywizowanej, pośredniej, o ukrytym podmiocie mówiącym jak i skonwencjonalizowanej idylli pasterskiej. W twórczości lirycznej Karpińskiego zacierają się odległości między autorem osobowym, bohaterem tekstu i podmiotem mówiącym. Przesunięta zostaje granica intymności tak w podejmowanych tematach jak i ujawnieniu emocji podmiotu mówiącego. Liryka ta operuje bezpośrednim wyznaniem, kształtuje obraz człowieka czułego, sięgając często po konstrukcje dialogu wprowadza element napięcia dramatycznego (Libera) i zmniejsza dystans między bohaterem i czytelnikiem. Biografia Karpińskiego wpisana została nie tylko w nową formułę pamiętnika, lecz także stała się konstytutywnym elementem licznych wierszy lirycznych. Utwory kierowane do Justyn, wiersz o powrocie na wieś, liryk Trzeba się kochać przywołują biografię poety jako naturalny kontekst interpretacyjny.
Tradycja literacka nazwała Karpińskiego „poetą serca”. Chrzanowski, Borowy, a później Kott widzieli w nim raczej poetę zmysłów. Sensualistyczny klucz interpretacyjny wydaje się tutaj użyteczny. W wierszach podejmujących zagadnienie miłości, przyjaźni, szczęścia, cnoty, nadziei, smutku, tęsknoty, goryczy, niechęci — co i raz materia doznań abstrakcyjnych ukonkretnia się w fizycznym doświadczeniu bohatera. Szczególnie ciekawie rysuje się tu problem erotyki, centralny, co naturalne, dla poezji lirycznej. Karpiński daleki jest od sarmacko-barokowej rubaszności. Szuka też innych niż rokokowo--libertyńskie, rozwiązań. Obecne w wierszach doświadczenie zmysłowe jest elementem aprobowanej natury człowieka, transpozycją przeżyć serca. Pomiędzy kochać a pożądać nie ma żadnej dramatycznej przestrzeni. Miłość Laury i Filona realizuje się tak samo w emocji wewnętrznej jak i w fizycznym zbliżeniu. Liryka Karpińskiego pełna jest dotknięć, przytuleń, oglądań. Ciało jest przedmiotem naturalnych zachowań erotycznych. Tak jest też i w pamiętnikach poety: „gdym ją w pierś pocałował”, „kiedym ją raz w piersi pocałował”, „a ja jej na to: niźli te piękne piersi będą trupem, kwapmy się i całujmy je żywi, żywe”, „a za jedno pozwolenie pocałowania siebie w piersi najpiękniejsze jakże ona ode mnie wiele cnót wypełnienia potrzebowała, niźli do tego szczęścia mojego przyszło”. W Arkadii Karpińskiego ciało jest elementem najpiękniejszej natury. W liście Do Rozyny. O szczęściu człowieka zawarł swą teorię biologizmu uczuć, w której zbliżenie fizyczne jest zwieńczeniem nieprzepartej siły natury i potrzeby miłości. Tak lew srogi „porwany zapędem dzikim krwi” ku polowaniu, widząc lwicę „pieszczotą daleko od niego mocniejszą zatrzymany” zostaje. Tak wieloryb „kochankę swoją znalazł” i „przyjął samicę”, „by mu ród jego wielki rozmnożyła”. „Wszystkie te niepoliczone istoty za głosem miłości... posłuszne naturze ochotnie idą”. Zmysłowe przeżycie miłości realizuje się w sielankach Karpińskiego doświadczeniem wzroku, smaku, dotyku: „tam gdzie białymi klękała kolany”, „patrz Hik mam usta spieczone", „słodkich ust twoich dasz mi całować”, „połóż twą
617