§ 74-
Kraina między morzem Kaspijskiem, Aralskiem, Syr-Darią i Amu-Darią zawarta, zowie się ogólnie Turke-stanem, czyli Turkomanią. Dziś ją składają chaństwa Kokanu, Buchary i Chiwy, oraz kraina nie dawno przez Rosyą zajęta, której Taszkend jest stolicą, a Dziuzak naj-południowszą fortecą. Cała ta miejscowość poprzerzynana pustyniami, żyznemi smugami i wzgórzami, miejscami zupełnie bezludna, miejscami znowu gęsto zaludniona, słynęła od dawna końmi, odznaczającemi się rączością, siłą i wytrwałością. Turkomani hodujący konie, prowadzą życie koczujące i przechodzą ciągle z jednej paszy na drugą jak Beduiny Arabii, przyczem także się łupieztwem, jak i oni bawią. Przedaż koni jest głównem źródłem ich bogactwa.
Jakkolwiek opisy zewnętrza tych koni, przez różnych podane podróżnych, zgodnością się nie zalecają, to przecie w tern sporu między niemi nie ma, że szlachetne konie turkomańskie pierwsze trzymają miejsce między końmi środkowej Azyi i że wysokiego doznają poważania v,r Persyi, Turcyi, Indyach, Tartaryi i na całym wschodzie. Chociaż kapitan Fraser w podróży swojej po Cho-rasanie opisując szlachetne konie turkomańskie, nie znaj duje aby ich piękność dorównywała przymiotom; to przecie konie, które rząd rosyjski z Turkestanu w znacznej liczbie na stadników prowincyonalnych posprowadzał i któreśmy w naszym widzieli kraju, należą do najpiękniejszych koni, jakich sobie życzyć można. Nie sądzę więc aby można było zupełną dać wiarę mało pochlebnemu o wdzięku
234