76 Eurypides . Tragedie
5,[Fragment I]
Gdybym mej zmazy nie wzięła na ręce
[Fragment II]
>i:r Jakże to teraz, gdy go dotknąć nic śmiem, do serca tulić? Jakże go opłakać?
u* Jak ucałuję wszystkie członki syna, całując ciało, które wykarmiłam?
(Fragment 111]
;*« Weź. starcze, głowę tego nieszczęśnika, przyłóż ją prosto, aby całe ciało złożyć dokładnie - takie mocne niegdyś! Twarzy najmilsza i świeży policzku
uro Oto ci głowę przykrywam zasłoną i krwią oblane, rozszarpane członki •i4» przeze mnie......................
Z machiny nad sceną ukazuje się Dionizos.
Dionizos
i4«6 Z zawiści, złości, skrzywdził dobroczyńcę,
iw spętał więzami, słowami ubliżył,
u« dlatego zginął podle z rąk najbliższych
iw w strasznych męczarniach - wszystko sprawiedliwe.
i** Nic skryję nieszczęść, które na nich spadną
M W zrabowanych rękopiuch BaMamei powsuU kilkudzicHcnowitiuim tuka, kłócą można Częściowo zrekonstruować (fragmenty t—Ul) na podstawx cytatów: z retora Apsincsa (III w.; zob- Bhriorei Graect ex cotkcibui cmenćatiotco et audictcs eJidi: suta aliorumąuc annotationibus matnuit tndices tocuplciiuirnos adiecil Ch. Wato. voL 9: Slultgartiae « Tubingae l S36.1. 5S7,590). urywków popi-rasowych odkrytych w osutmch kilku dziesiątkach Itt, a przede wszystkim z chrześcijańskiej przeróbki, Uagedii-centonu O męce OuyUuj<ntej [Christdspii(hon) pióra Grzegorza z Kazjanzu (poe. wstęp, s. 15). Przejęte z BakduntUk wietrze frigirtea-tu I znajdujemy w Schoitach do Aryiiofanesa (Pluł. 907); wiersze fragmentów' U i III pojawiają sję u Grzegorza)*ko słowa Matki Boskiej. Numery wersów (fragnveot II: I312n.. l2S6o>, fragment III: 1466-1472, 1666. 1664, 1663. I667n., 1674-1677. 1690) dotyczą teiitu O mece Ckrystusonej.
Zmazą dotknięci opuszczą to miasto, ponosząc karę za mord popełniony: nigdy ojczyzny nie ujrzą - niezbożnic, aby mordercy żyli blisko grobów...
Do Kodmosa
Jakie cierpienia masz przenieść, przepowiem.
Zmienisz się w smoka, a znowu małżonka twoja, Harmonia, w węża się zamieni, córka Aiesa, którąś wziął, śmiertelnik.
Ty wołów zaprzęg - to wyrocznia Dzeusa! -z żoną popędzisz, przewodząc barbarom.
Wiele miast zniszczysz niezliczonym wojskiem, lecz kiedy świętą wyrocznię Loksjasa złupią, mieć będą znów nieszczęsny powrót. Ciebie zaś Ares i Harmonię zbawi i w kraj szczęśliwych przeniesie oboje.
To mówię: nic syn śmiertelnego ojca -Dionizos, ale Dzcusowy! Rozumni gdybyście byli, a wyście nic chcieli, szczęście i pomoc dalby wam syn Dzeusa!
Agaue
O Dionizosie, winy nasze przebacz!
Dionizos
Za późno - w porę nie było poprawy!
Agaue
To przyznajemy - lecz kara zbyt sroga.
Dionizos
Mnie, boga. wyście ciężko znieważyli.
Agaue
Niech bogi w gniewie nie udają ludzi!
Dionizos
Dawno to ojciec mój, Dzcus, postanowił. . Agaue
Aiał, wygnanie czeka smutne, starcze!