Wywiad, przeprowadzony na drugi dzień z Hanią, umożliwił wyjaśnienie niektórych szczegółów związanych z kradzieżą. Na początku przerwy Hania otrzymała od koleżanki książkę, którą od dawna chciała przeczytać. Gdy dzieci wyszły na przerwę, dziewczynka stadła w ławce koło okna i z wielkim zainteresowaniem zaczęła czytać otrzymaną książkę. Nadal twierdziła, że nie wie, czy ktoś wchodził w czasie przerwy do klasy i co się mogło stać z piórem.
W kilka dni później sprawa kradzieży wyjaśniła się. Na przerwie jeden z chłopców wszedł do klasy. Ponieważ widział, że Hania była pochłonięta czytaniem książki i przypuszczał, że nic zauważy go. wziął pióro z ławki znajdującej się tuż przy drzwiach i cicho wyszedł z klasy.
Wniosek: Opisane wyżej fakty można wyjaśnić prawem indukcji wzajemnej kierującej procesami pobudzenia i hamowania zachodzącymi w korze mózgowej. Czytana książka była podnietą, która wywołała wystąpienie związanego z tym procesem pobudzenia; jej subiektywnym odpowiednikiem było skupienie uwagi na czytanej książce. Silne pobudzenie jednego ośrodka w korze mózgowej spowodowało, na zasadzie indukcji wzajemnej, wystąpienie procesów hamowania w pozostałych częściach mózgu, wskutek czego Hania nie zauważyła, kto wszedł do klasy, i dlatego nie potrafiła wyjaśnić, kto był sprawcą kradzieży”.
Aktualne zachowanie się dziecka jest uzależnione od ukształtowanych u niego stereotypów dynamicznych. Zmiana warunków życiowych powodująca konieczność zmiany wytworzonych uprzednio stereotypów dynamicznych może wywołać wystąpienie zaburzeń w zachowaniu się, czemu sprzyja słaby typ układu nerwowego.
„Na lekcji języka polskiego Staszek był kilkakrotnie pytany przez nauczycielkę. Po usłyszeniu pytania sprawiał wrażenie przelęknionego, stal z pochyloną głową, nie odpowiadał nawet na najprostsze pytania. Nic nie odrzekł również wtedy, gdy nauczycielka spytała go, czy zrozumiał pytanie. Następnie przez jakiś czas siedział nieruchomo ze spuszczoną głową, nie biorąc zupełnie udziału w lekcji i nie wykonując poleceń nauczycielki skierowanych do wszystkich uczniów. Chwilami patrzył w okno lub wlepiał wzrok w swój kałamarz. W pewnym momencie kolega siedzący za nim w ławce, uszczypnął go. Staszek skrzywił się, spojrzał na niego z ukosa, nic jednak nie powiedział.
W czasie przerwy Staszek stał koło okna na korytarżu i patrzył na podwórze. Gdy koło niego dzieci zaczęły bawić się «w kółko», chciały go wciągnąć do zabawy, chłopiec uciekł do ubikacji.
Staszek wracał sam ze szkoły do domu. Gdy wyszedł ze szkolnego podwórka, podbiegł do niego jakiś chłopiec i lekko popchnął go. Staszek z płaczem zaczął uciekać. Do domu wrócił zapłakany; skarżył się rodzicom, że chłopcy go biją i oświadczył, że nie pójdzie więcej do szkoły.
Na podstawie wywiadu przeprowadzonego z rodzicami stwierdzono, że w związku ze zmianą miejsca zamieszkania, Staszek od kilku dni uczęszcza do nowej szkoły; w domu nieraz płacze i narzeka na kolegów. Jest jedynakiem, warunki materialne w domu są dobre. W szkole, do której poprzednio uczęszczał, należał do dobrych uczniów. Wobec rodziców jest zdyscyplinowany, nie sprawia poważniejszych trudności wychowawczych. Wolny czas spędza niemal wyłącznie w domu, nie miał dotychczas żadnych bliższych kolegów, gdyż — jak twierdzą rodzice — inne dzieci są źle wychowane i chłopiec nic dobrego od nich się nie nauczy. Rodzice są zaniepokojeni zmianami w zachowaniu się Staszka. Stał się ostatnio płaczliwy, niespokojny, nie wykazuje chęci do nauki, nic ma apetytu, grymasi przy jedzeniu, w nocy nie śpi, budzi się, zrywa się z krzykiem.
Analiza świadectw szkolnych z ubiegłych lat świadczy o tym, że Staszek należał do dobrych uczniów (otrzymywał wyłącznie oceny dobre i bardzo dobre). Kierownictwo szkoły, w której dotąd uczył się, wystawiło następującą opinię o nim: ((Stanisław Z. uczęszczał do tutejszej szkoły od klasy I do IV. Należał do dobrych, pracowitych, zdyscyplinowanych uczniów. W pracy jest systematyczny, obowiązkowy, staranny. Dobrze wywiązywał się również ze swych obowiązków w samorządzie klasowym. Jest dzieckiem wrażliwym i ambitnym, silnie przeżywa drobne niepowodzenia i nieporozumienia z kolegami».
Wniosek: Zachowanie Staszka można tłumaczyć procesem zmiany stereotypów dynamicznych, który nastąpił wskutek zmiany dotychczasowego miejsca zamieszkania. Nowe środowisko, trudności w dostosowaniu się do zaistniałych warunków życiowych, mogły wywołać u wrażliwego dziecka o słabym typie układu nerwowego wystąpienie takich objawów, jak niechętny stosunek do nowej szkoły i kolegów, niepokój, przygnębienie, zaburzenia snu, brak chęfci do nauki”.
Poprawne uwzględnienie przy interpretacji zachowania się funkcjonowania różnych mechanizmów fizjologicznych wymaga dobrej znajomości teoretycznych podstaw fizjologii wyższych czynności nerwowych. Obserwacje faktów występujących w zachowaniu się muszą być nieraz uzupełnione przez fizjologiczne badania typu układu nerwowego lub procesów nerwowych zachodzących w mózgu. Przy obecnym stanie rozwoju teorii wyższych czynności nerwowych za pomocą mechanizmów fizjologicznych można tłumaczyć tylko niektóre, prostsze fakty występujące w zachowaniu się. Interpretacje tego typu nie wystarczają jednak do wyjaśnienia mechanizmu funkcjonowania bardziej złożonych czynności oraz struktury osobowości. Jak zaznacza J. Reykowski, „nic czy prawie nic nie wiemy na temat cech budowy elementów nerwowych, dzięki którym jest możliwe programowanie czynności tak złożonych jak te, którymi kieruje osobowość. Nasza wiedza o elementach osobowości pozwala dokonać pewnej ich charakterystyki — głównie od strony funkcjonalnej, tzn. przez wskazanie i opisanie funkcji, jakie pełnią poszczególne elementy, nic natomiast nie mówiąc o fizycznej ich budowie”.'
Należy ponadto zaznaczyć, że ludzkim zachowaniem się kierują nie tylko mechanizmy fizjologiczne, lecz również swoiste mechanizmy psychologiczne. Dlatego przy wyjaśnianiu zachowania się wpływem określonych mechanizmów fizjologicznych trzeba zdawać sobie sprawę z ograniczonego zakresu jego stosowalności oraz potrzebę uwzględnienia także innych sposobów dokonywania interpretacji zachowania się.
1 J. Reykowski: Osobowość. W: M. Maruszewski, J. Reykowski, T. Tomaszewski: Psychologia jako nauka o człowieku, jw., s. 81.
127