Friedrich Wilhelm Deichmann
ARCHEOLOGIA
CHRZEŚCIJAŃSKA
Friedrich Wilhelm Deichmann
ARCHEOLOGIA
CHRZEŚCIJAŃSKA
przełożyła
Elżbieta Jastrzębowska
WYDAWNICTWO NAUKOWE PWN WARSZAWA 1994
Tytuł oryginału
Eintuhrung in die christliche Archaologie
Copyright © 1983 by Wissenschaftliche Buchgesellschaft, Darmstadt, Germany
Okładkę projektowała Irena Tyborowska-Kowalska Redaktor Anna Mazur Redaktor techniczny Teresa Skrzypkowska
Książka dotowana przez Ministra Edukacji Narodowej
Copyright © for the Polish edition by Wydawnictwo Naukowe PWN Sp. z o.o. Warszawa 1994
ISBN 83-01-11426-6
Od Tłumaczki ................ . . ................. 7
Przedmowa ... ................................. 9
a) Epigrafika ............................ 10
b) Numizmatyka .............................. 10
c) Bibliografia ogólna .................. 10
I. Wprowadzenie ................................... . . 13
II. Archeologia chrześcijańska: definicja i zakres . . 16
III. Historia archeologii chrześcijańskiej .................. 22
IV. Sposób grzebania zmarłych ........................... 47
V. Kult męczenników.......................... 54
VI. Geneza kościoła - chrześcijańskiej budowli kultowej ........... . . 65
VII. Architektura jako nośnik znaczeń..................... 81
VIII. Początki sztuki chrześcijańskiej 96
IX. Interpretacja sensu sztuk plastycznych ....... . - 139
X. Styl sztuk plastycznych............... 169
XI. Twórczość artystyczna w różnych regionach ekumeny chrześcijańskiej ...... 192
1. Architektura ............... 192
2. Sztuki plastyczne............. ........... .... 232
b) Malarstwo .................................... 258
3. Sztuka użytkowa - drobna plastyka . ..................... . 293
Mapy ....... . ................. .................. 317
Spis ilustracji ............................................. 343
Książka Friedricha Wilhelma Deichmanna ukazuje się w Polsce w jedenaście lat po jej pierwszym wydaniu niemieckim (prawie jednocześnie z jej drugim wydaniem i z publikacją włoskiej edycji). Ten bardzo ważny podręcznik archeologii chrześcijańskiej nie jest jednak łatwą lekturą naukową i aby pomóc czytelnikowi polskiemu w korzystaniu z niej, konieczne są pewne wyjaśnienia.
Wychodząc z założenia, iż istnieje już wiele publikacji przeglądowo prezentujących - w układzie bądź rzeczowym, bądź chronologiczno-topograficznym - dzieła sztuki i architektury wczesnochrześcijańskiej, Autor pokusił się o nowatorską, problemową analizę materiału i wyjaśnienie podstawowych zagadnień i nieporozumień wynikłych z dotychczasowych badań w tej dziedzinie. Książka Deichmanna nie jest zatem typowym podręcznikiem archeologii chrześcijańskiej, ale stanowi syntetyczną prezentację genezy oraz początków sztuki i architektury chrześcijańskiej, jest wnikliwą analizą treści, form, a także technik artystycznych, analizą stylu i wielowarstwowych znaczeń omawianych dzieł, jest wreszcie niezbędnym uzupełnieniem i pogłębieniem wszystkich znanych mi opracowań w tej dziedzinie. Jest to przewodnik po trudnym terenie, bardzo pożyteczna pomoc w ręku tak badaczy, jak studentów, i to zarówno na uniwersytetach, jak i w seminariach duchownych, na kierunkach archeologii i historii sztuki chrześcijańskiej, historii Kościoła, patrologii i teologii. Tytuły rozdziałów trafnie i lapidarnie ujmują omawiane problemy. W celu wyjaśnienia szczególnie trudnych zagadnień Autor pozornie powraca do tych samych tematów, wzbogacając jednak stale ich prezentację o nowe wątki interpretacyjne lub podkreślając inne punkty widzenia.
Pierwsze wydanie niemieckie programowo nie zawierało ilustracji. Wydanie polskie wzbogacono - za zgodą Autora - moim wyborem ilustracji, odpowiadającym narracji tekstu, głównie jego pierwszej - problemowej i trudniejszej — części. Ponadto, aby ułatwić czytelnikowi polskiemu korzystanie z książki, zamieszczono trzy mapy (ukazujące przekrojowo basen Morza Śródziemnego) oraz dwa plany: Rzymu i Konstantynopola (według koncepcji Tadeusza Cołgowskiego). Tekst uzupełniono marginaliami i zaopatrzono całość w nowy indeks. Na życzenie Autora opuszczono duży końcowy fragment I rozdziału (Wprowadzenie), omawia-jacy pozycję archeologii chrześcijańskiej jako dyscypliny naukowej na uniwersytetach niemieckich. Komentarze bibliograficzne, następujące po każdym rozdziale, Autor wzbogacił nowszymi pozycjami według stanu badań z połowy lat osiemdziesiątych, a T. Gołgowski rozszerzył ich pierwotny zapis rozwiązując skrótowo cytowane tytuły oraz uzupełniając je miejscami wydań, aby stały się czytelne dla odbiorcy polskiego (Wykaz skrótów umieszczono - ze względu na jego obszerność - na końcu pracy). T. Gołgowski dodał ponadto ważniejsze opracowania polskie. Już w czasie prac nad ostatnią redakcją tekstu uzupełniłam bibliografię kilkoma najnowszymi, ważniejszymi pozycjami z międzynarodowej literatury przedmiotu.
* * *
Archeologią i historią sztuki wczesnochrześcijańskiej zajmowali się w Polsce przed drugą wojną światową tacy badacze, jak: Paweł Styger w Warszawie czy Stanisław Jan Gąsiorowski w Krakowie. Dziedzina ta rozwinęła się u nas ponownie w ostatnich dziesięcioleciach, po odkryciach w latach 1961—1964 słynnych fresków z Faras i w powiązaniu z innymi, do dziś prowadzonymi, wykopaliskami nubijskimi oraz egipskimi okresu koptyjskiego. W latach 1969-1972 otwarto studia kierunkowe archeologii chrześcijańskiej w Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie. Powstałe następnie ośrodki badawcze z zakresu nubiologii w Zakładzie Archeologii Śródziemnomorskiej Polskiej Akademii Nauk i w Muzeum Narodowym w Warszawie oraz w szerszym zakresie — późnego antyku i wczesnego chrześcijaństwa na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim i w Instytucie Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego, a także historii sztuki bizantyńskiej w Instytucie Historii Sztuki Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie umożliwiają wszystkim zainteresowanym tymi dziedzinami studia specjalistyczne i dalsze badania naukowe.
Punktem wyjścia tych studiów i celem wielu późniejszych konsultacji w ramach już samodzielnych badań powinna być ta cenna książka Friedricha Wilhelma Deichmanna - badacza Rzymu, Konstantynopola i Rawenny, znawcy architektury i jej dekoracji, a także wnikliwego interpretatora najstarszej ikonografii chrześcijańskiej.
Elżbieta Jastrzębowska
Poszczególne rozdziały tej książki nie obejmują wszystkich problemów i treściowych współzależności archeologii chrześcijańskiej. Starałem się przytoczyć tylko to, co wydaje się najbardziej ważne i aktualne. Brak tu opracowania niejednego spośród prawidłowych zjawisk, jak np. zwykłego rozwoju stylu w sztukach plastycznych lub też rozwoju układów przestrzennych we wczesnochrześcijańskim budownictwie sakralnym, a zwłaszcza rzutów poziomych budowli (tematu powszechnie dominującego w opracowaniach architektury wczesnochrześcijańskiej). W poszczególnych rozdziałach zależało mi nie tyle na wyczerpującym przedstawieniu materiału, ile raczej na ukazaniu i omówieniu charakterystycznych przykładów. Tych, którzy będą odczuwać pewne braki, chciałbym więc prosić o wyrozumiałość.
Niektóre tematy najwyższej wagi dla archeologii chrześcijańskiej zostały pominięte, ponieważ bardziej lub mniej wyczerpująco opracowano je w książce H.C. Niemeyera Eintuhrung in die Archaologie, wyd. 2, Da. 1978. Dotyczy to przede wszystkim sposobu odkrywania i opisu zabytków (s. 46-69) oraz ich datowania (s. 70-85). Mimo że w pracy tej nie wzięto pod uwagę rekonstrukcji i chronologii zabytków chrześcijańskich, jej lektura jest godna polecenia także w odniesieniu do archeologii chrześcijańskiej ze względu na stosowanie tej samej lub podobnej metody.
Nie wziąłem tu też pod uwagę dwóch dziedzin naukowych, które mają niezwykłe znaczenie jako nauki pomocnicze w stosunku do archeologii: epigrafiki i numizmatyki. Pierwsza z nich dotyczy szczególnego typu świadectw pisanych, które w większości towarzyszą zabytkom, obiektom pracy badawczej archeologii chrześcijańskiej i w sposób niewątpliwy potwierdzają tę przynależność. Druga dziedzina poświęcona jest natomiast badaniu grupy zabytków powstałych nie jako jednostkowe dzieła sztuki, lecz w wyniku wielokrotnego powielania takich dzieł ze stempla menniczego. Obiekty te w formie i treści wykazują najściślejsze powiązania z innymi zabytkami archeologii chrześcijańskiej i w określonych warunkach są dla nich znaleziskami pomocniczymi, stanowiąc — wraz z inskrypcjami — najpoważniejsze źródła datowania. Obie te dziedziny nauki tak się dziś rozwinęły — zarówno w zakresie materiału, jak własnych metod badawczych - przede wszystkim jednak w zakresie wynikających z nich problemów historycznych i innych, iż omówienie ich swoistego znaczenia i roli, jaką spełniają dla archeologii chrześcijańskiej, nie jest tutaj możliwe.
Ważnym dla archeologa, na ogół zaś trudnym przypadkiem, są w epigrafice wschodnie języki inskrypcji: syryjski, arabski, hebrajski, koptyjski, gyyz, armeński i gruziński. Nie bierze się ich przeważnie pod uwagę, choć dla wielu regionów mają szczególne znaczenie. Na ich temat można znaleźć informacje tylko w orientalis-tycznej literaturze specjalistycznej. Prowadzenie i metodyczny zarys badań dla epigrafiki greckiej i łacińskiej poza korpusami inskrypcji przedstawiają:
P. Testini, Archeologia Cristiana, wyd. 2, R 1980, s. 329—543; bibliografia w „Byzantinische Zeitschrift" od 1892 r., dział III. 9 (co pół roku); „L'Annee ephigraphique" od 1888 r. (początkowo jako dodatek do „Revue archeologique", od 1966 r. samodzielnie).
Wprowadzeniu w problematykę późnoantycznej numizmatyki służyć mogą następujące pozycje:
R. Cóbl, Antike Numismatik, t. I-II, Mn. 1978; H. Mattingly, Roman Coins Irom the Earliest Times to the Fali of the Western Empire, Lo. 1928 (wyd. 4 popr., 1967), Book III: The Empire - Diocletian to Romulus Augustulus, s. 211-258 z bibliografią na s. 266-270; J. Maurice, La Numismatique Constantinienne, t. I-III, P 1906-1913; The Roman Imperial Coinage (RIC) I—VII, IX, Lo. 1923—1967 (przedr. 1968-1973), szczególnie ważny t. VII (1966) i t. IX (1951); A. Bellinger — Ph. Grierson, Catalogue of the Byzantine Coins in the Dumbarton Oaks Collection, t. I—II, Wa. 1966, 1968; I: Anastasius I to Maurice, 491-602; II: Phocas to Theodorius III, 602—717; bieżąco odnotowuje numizmatyczne nowości „Byzantinische Zeitschrift", dział III. 8.
Zrezygnowałem z opracowania zestawów bibliograficznych, ponieważ przedstawiam literaturę na końcu każdego rozdziału, a bibliografia specjalistyczna prezentowana jest gdzie indziej. W celu ogólnej i szczegółowej orientacji pomocne są następujące bibliografie ukazujące się na bieżąco:
Bibliographische Notizen und Mitteilungen publikowane w „Byzantinische Zeitschrift" od 1892 r., szczególnie dział III (co pół roku); Dumbarton Oaks Bibliographies based on Byzantinische Zeitschrift, Series I: Literaturę on Byzantine Art 1892-1967,1.1: Location (Africa, Asia, Europę), Wa. 1973; Archaologische Bibliogra-phie wydawana jako oddzielny dodatek do „Jahrbuch des Deutschen Archaologi-schen Instituts" (co roku); Repertoire d'art et d'archeologie publikowane przez Comite international d'histoire de l'art et Bibliotheque d'art et d'archeologie de l'Universite de Paris (co roku).
Nadto mogą być pożyteczne następujące pozycje:
Dodatek bibliograficzny w dziełach A. Crabara (por. Wykaz skrótów pod Crabar I, II); bibliografia do książki C. Andresen, Einfuhrung in die christliche Archaologie, Go. 1971 (przedr. B 1974) (wybór bibliografii beż kryteriów wartości); bibliografia w uzupełniającym tomie Propylaen-Kunstgeschichte (por. Wykaz skrótów pod PKG. Suppl.-Bd. 1; bibliografia w Katalogu wystawy w Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku (por. Wykaz skrótów pod AS).
S. D. von Bockelberg, J. Christem, J. Deckers, J. Engemann, H. von Heintze, W. Hermann, H. Jucker, M. Krause, M. Mackensen, G. Mietke, A. Zarian zechcą przyjąć moje podziękowanie za liczne informacje i rady. Dziękuję nadto R. Hootzowi za wielką cierpliwość, którą wykazał w związku z przeciągającym się ukończeniem tekstu.
Tłumaczenie polskie dokonane przez E. Jastrzębowską, której chciałbym za to szczególnie podziękować, poprawiono w kilku miejscach oraz poszerzono jego pierwotną bibliografię o nowe pozycje, które ukazały się od 1983 r.
O archeologii chrześcijańskiej można by - z pewną przesadą - tak powiedzieć: jest prawie tyle archeologii chrześcijańskich, ilu jest archeologów chrześcijańskich, nierzadko nawet w najistotniejszych sprawach mających odmienne zdania, które nie dają się ze sobą pogodzić. Tak więc różne kierunki badawcze przebiegają nie stykając się ze sobą, niejako obok siebie.
Nic więc dziwnego, że wobec wielu podstawowych zagadnień nie osiągnięto dotąd nie tylko zgodnej opinii, ale zajęto wręcz rozbieżne stanowiska. Czy archeologia chrześcijańska jest nauką pomocniczą, czy samodzielną dyscypliną naukową? Czy jest jakby monumentalną teologią, której najważniejszy wkład historyczny polega - w obrazowym ujęciu - na roli zwierciadła życia Kościoła, służby Bożej i religijności? Czy też jest ona głównie nauką o zabytkach epoki wczesnego chrześcijaństwa? Czy jest badaniem całej kultury materialnej, czy też - i przede wszystkim - historią sztuki wczesnochrześcijańskiej? A wreszcie: jak zamknąć ją w określonych granicach czasu i przestrzeni? Różne punkty widzenia pozostają zatem nadal w zawieszeniu, i to zarówno jeśli chodzi o podstawowe problemy sztuki chrześcijańskiej: jej powstanie, źródła chrześcijańskiego budownictwa kultowego i sztuk plastycznych, jak o pozycję tej sztuki w obrębie swojej epoki, w której istotny był jej stosunek do zjawisk równoległych, tak do sztuki żydowskiej, jak do tzw. sztuki pogańskiej.
Często są to bezprzedmiotowe kontrowersje, najbardziej widoczne przy wyjaśnianiu sensu chrześcijańskich przedstawień figuralnych, w większości przypadków mających znaczenie nawarstwiające się lub wręcz przeczące sobie wzajemnie, i to w przedstawieniach z tego samego czasu. Często jakieś szczególne znaczenie dzieła nie wywodzi się z pierwotnych jego elementów, ale zostało mu niejako narzucone z zewnątrz.
Jednostronność w traktowaniu materiału badawczego stała się niemal regułą. Dotyczy to zwłaszcza podkreślania jego teologicznej interpretacji przy jednoczesnym w ostatnich dziesięcioleciach zaniku zainteresowania wartościami artystycznymi, a nawet merytorycznymi. Tylko nieliczni świadomi są w pełni konieczności oceny zarówno historycznej całości dzieła, jak i różnorodności jej elementów.
Prym wiodą natomiast spekulacje przeprowadzane nierzadko w sposób metodologicznie wątpliwy. Hipotezy budowane na hipotezach prowadzą tu do nierealistycznych konstrukcji myślowych. Ponadto stało się niemal regułą przedstawianie rozwiązań gładkich i bezproblemowych. Nawet w przypadkach zawodnych kalkulacji nie ma możliwości pozostawiania pewnych pytań otwartych, mimo iż grozi to utrudnieniem, a nawet zablokowaniem w przyszłości swobodnego wyboru spośród możliwych rozwiązań.
Ileż opracowań stało się monologami! Przemilcza się cudze hipotezy i wyniki badań zastępując je własnymi pomysłami. Repliki następują tylko w przypadku, gdy własne hipotezy mogą stać się zagrożone cudzymi opracowaniami. Swobodna i pozbawiona osobistych sentymentów dyskusja oraz otwarta replika stały się rzadkością. Stąd też brak pogłębionej krytyki, a w czasie nielicznych dyskusji wygłasza się chętnie pochwały i operuje frazesami.
Z pewnością też nie może wspomóc pogłębionej i wszechstronnej wiedzy
0 przebiegu historii zwielokrotnienie badań i opracowań teoretycznych grup zabytków, zamkniętych w określonych granicach czasu i geografii. W rezultacie są one „naświetlane" ze wszystkich możliwych stron, nawet gdy w przypadku skąpych lub rozbieżnych przekazów nie można według wszelkiego prawdopodobieństwa spodziewać się jednoznacznych i naukowo wartościowych wyników, póki nowe odkrycia nie zmienią gruntownie sytuacji. Odnosi się to również w dużej mierze do ogólnych opracowań zabytków. Przeglądowych rekapitulacji nie powinno się przecież budować wyłącznie na wciąż przerabianym i wielokrotnie prezentowanym materiale, co stanowi niejako standard, który (niechże to zostanie powiedziane jako wyraz uznania dla autorów) może być nawet reprezentatywny dla jakości artystycznej. Opracowania te koncentrują się przeważnie tylko na zabytkach Rzymu, Grecji, Konstantynopola i Azji Mniejszej (w jej zachodniej części). Z jednej strony należałoby objąć badaniami cały obszar świata późnoan-tycznego. Pełny przegląd historii twórczości artystycznej może być czytelny tylko na podstawie całościowej oceny łącznie ze skromnymi dziełami, powstałymi jakby na marginesie ośrodków twórczych. Z drugiej strony częste jest lekceważenie spraw nie objętych aktualnymi badaniami: problemów natury artystycznej, duchowej, teologicznej i historycznej. Wnikliwe ich opracowanie mogłoby wpłynąć pobudzająco na całość badań, a następnie doprowadzić do nowego, pełniejszego i uniwersalnego, a tym samym sprawiedliwszego obrazu.
Mutacje i figury retoryczne mącą coraz bardziej stan badań i tok rozważań. Mówi się o „języku sztuki" (włoscy historycy sztuki z upodobaniem posługują się zwrotem „lingua dell'arte", przez co jeszcze dobitniej zaznacza się całe nieporozumienie), w odniesieniu do zjawisk w architekturze i w sztukach plastycznych za pomocą terminologii wywodzącej się z językoznawstwa, mogącej określać lub definiować precyzyjnie i bezpośrednio tylko struktury lingwistyczne, natomiast nie będącej w stanie zadowalająco wyjaśnić spraw sztuki.
W spuściźnie piśmienniczej W. Kohlera (Buchmalerei des fruhen Mittelalters, Mn. 1972, s. 1) czytamy: „Sztuka plastyczna średniowiecza jest pewnym językiem
1 rozumienia tego języka musimy się nauczyć". I na s. 2: „Mówimy o pewnym zasobie słów: motyw, szczegół, detal, składnik itp., o gramatyce form (wzajemne
związki poszczególnych motywów), o składni (wzajemny stosunek ugrupowań motywów, kompozycja)". Na przykład wyraz „słownictwo" stał się w historii sztuki bardzo modny, a pojęcie to w zasadzie oznacza pewien zasób, mianowicie słownik. Użycie tego określenia w stosunku do odosobnionego fenomenu sztuki może - wraz ze zubożeniem języka — przedstawić tylko wadliwy i wieloznaczny obraz, pozbawiona zaś przenośni mowa, którą się zwykle posługujemy, dostarcza nam (jak wykazują przykłady przytoczone przez samego Kohlera) wiele określeń do wyboru. Doprowadziło to do takiej skrajności, że obrazów ani nawet budowli już się nie ogląda, a tym mniej nie analizuje, ale się je „czyta".
Jedno przekonanie - na koniec - ma metodologicznie ogromne znaczenie: w sztuce późnoantycznej i w stosunku do późnoantycznych zabytków - jak do wszystkich zabytków antycznych — nie należy stosować tych samych metod, a przede wszystkim nie można do nich przykładać tej samej miary, którą stosuje się w sztuce nowożytnej, a nawet późnośredniowiecznej. Wystarczy wspomnieć liczne informacje o powstawaniu dzieł, o artystycznych kontaktach i o innych faktach przekazywanych przez różne źródła tym obficiej, im bliższe są naszych czasów. Natomiast naszą wiedzę o odległym świecie antycznym musimy wydobywać często z wielkiego „milczenia" źródeł. Stąd powstaje nierzadko złudzenie, że udało się uchwycić jakiś rozwój, co do którego znane nam są zaledwie skąpe świadectwa pewnej - być może - bogatszej i rozleglejszej działalności, której zasięg, a tym samym jej istotny sens, okryte są ciągle tajemnicą. Pojmując i oceniając uczciwie tę sytuację historyczną, ograniczamy się zatem w wątpliwym przypadku do opisu dostępnego przekazu, następnie do próby pojęcia i wyjaśnienia jego sensu historycznego.