108 PROBLEMATYKA PHYSIS. BYTU 1 KOSMOSU
Arystoteles szczególnie uwypukla określenie lak zwani, «[...] ponieważ znajduje się wobec osobliwego faktu: każdy z wcześniej wspomnianych filozofów reprezentował siebie samego: mieli oni zapew-ne uczniów i naśladowców, ale nic byli związani szczególnymi więzami szkoły. Pitagorejczycy natomiast stanowią nowe zjawisko: studiują i pracują - by użyć współczesnego terminu - in 6quipe, zespołowo. Ich nazw'a jest programem, skrótem: jest także terminem technicznym ukazującym określoną orientację umysłow'ą, swoistą wizję rzeczywistości, którą akceptują mężczyźni i kobiety z rodzimego miasta, zajmujący różne pozycje społeczne. Arystoteles dostrzega tę wyróżniającą ich cechę. Czuje jednak, że zaczynając wykład o pitagorej-czykach, musi w pewnym sensie ubiec zdziwienie kogoś, kto go słucha lub czyta: Jakże to! Dotąd zostały przedstawione wyraźnie wyodrębnione postacie filozofów, każda z jej indywidualnymi poglądami. Teraz wyłania się ta grupa, która posiada wprawdzie nazwę jako grupa, ale tworzące ją jednostki są anonimowe. Właśnie tak ich się nazywa, zapewnia Arystoteles, laka jest ich oficjalna nazwa, oznaczająca ich jako szkołę, a ona wyraża jedność i ciągłość ich nauki»'.
Podsumowując trzeba powiedzieć, że na pitagoreizm i nauki, które on wypracował między końcem VI a początkiem IV wieku przed Chr., trzeba spojrzeć jako na jedną całość. Kto jedność tę rozbija, niszczy także ducha, który ją stworzył, to znaczy ducha, który' z pitagoreizm u uczynił szkołę różniącą się od wszystkich innych szkół, stawia więc pod znakiem zapytania możliwość zrozumienia tego ruchu duchowego i jego najgłębszych motywacji.
di Studi Supcriori- wydawanej przez La Nuova Italia Fd i tri cc (Pilagorici. Tesrimo-nianze e frammenń. 1.1, Firenzc 1958: t. II. Fircnzc 1962; t. III, Fircnze 1964). Czytelnik włoski ma tym samym do dyspozycji wspaniały instrument umożliwiający orientację w gąszczu problemów, które wywołuje myśl pitagorejska.
7 Timpanaro Cardini, Pitagońei. t. III. s. 12 nn.
n. NOWY SPOSÓB ROZUMIENIA ZASADY
J. Liczba zasada wszystkiego
Wspomnieliśmy już o fakcie, że dla pitagorejeżyków nauka była nie tyle celem, ile raczej środkiem, który służył im do realizowania nowego modelu życia. Chociaż więc w wykładzie zorganizowanym według problemów z racji metodologicznych najpierw powiemy
0 nauce, a potem dopiero o wierze pi tagore jeżyków, nie powinno to wprowadzić czytelnika w błąd: nie należy sądzić, że omówienie nauki na pierwszym miejscu odzwierciedla jej hierarchiczne pierwszeństwo w' stosunku do wiary, gdyż hierarchiczne pierwszeństwo przysługuje właśnie wierze.
Tak więc z punktu widzenia nauki już Arystoteles wyraźnie ustalił, że owfą zasadą, którą Jończycy upatrywali w wodzie, apeironie, w powietrzu i wr ogniu, dla pilagorejczyków - przy wyraźnie zmienionej perspektywie - była liczba i elementy konstytutywne liczby. Oto znany tekst Arystotelesowy:
„Tak zwani pitagorcjczycy pierwsi zająwszy się naukami matematycznymi nauki te rozwinęli, a zaprawiwszy się w nich sądzili, że ich zasady są zasadami wszystkich rzezy. Skoro tedy liczby zajmują pierwsze miejsce wśród tych zasad, a w liczbach, wr większym stopniu niż w ogniu, ziemi i wrodzie, można dostrzec, jak sądzili, wiele podobieństw do rzeczy istniejących i powstających [...J; dostrzegli też w liczbach właściwości
1 proporcje muzyki; skoro więc wszystkie inne rzeczy wzorowane są. jak im się zdawało, wr całej naturze na liczbach, a liczby wydają się pierwszymi w całej naturze, sądzili, że elementy liczb sq elementami wszystkich rzeczy' a całe niebo jest harmonią i liczbą"\
__
1 Arystoteles, Metafizyka. A 5. 985 b 23 - 986 a 3 (- Dicls-Kranz. 58 B 4); K. Leśniak.