134

134



134 HI. Pragmtityztn

czenia, nie ma wyraźnej różnicy między ulotną wartością chwilowego zapachu kapryfolium i trwałą wartością symfonii; między apetytywną (smakową) wartością steku wieprzowego a duchową wartością gotyckiej fasady; między prostoduszną wartością, jakiej można się dopatrzyć w małym czerwonym powozie, i wartością wyrafinowaną, którą ktoś może dostrzegać w sonecie czy w greckiej umie”'5. Żadna z pozycji wymienionych w tym katalogu nie ma wyraźnego związku z moralnością, sądzę jednak, iż jest dość oczywiste, że Lewis twierdziłby, iż kontemplowanie pewnych działań, motywów i dobrotliwych stanów umysłu mogłoby się przyczynić do powstawania doświadczeń o podobnym charakterze.

Wprawdzie Lewis nie przyznaje się do tego dziedzictwa, jego stanowisko przypomina poglądy osiemnastowiecznych moralistów, takich jak Francis Hutcheson, którzy usiłowali łączyć nasze sądy moralne z istnieniem tego, co nazywali zmysłem moralnym. Ze swej strony, mam wątpliwości, czy musi zachodzić, i czy rzeczywiście powszechnie zachodzi jakiekolwiek bliskie podobieństwo między tego rodzaju doświadczeniami, które wiążą się z reakcją na któryś z obrazów Cranacha, przyjemnością, jaką daje delektowanie się ostrygami i, na przykład, podziwem dla aktu poświęcenia, poza tym. iż każda z tych rzeczy jest ceniona; być może większy stopień podobieństwa nie jest jednak wcale konieczny. Taki wniosek można w' każdym razie wyprowadzić z uwagi, którą w pewnym miejscu wypowiada Lewis: „Dobre w sposób bezpośredni jest to, co lubisz i czego pragniesz w sferze doświadczenia; złe w sposób bezpośredni jest to, czego nie lubisz i czego nie pragniesz"56. Jeżeli jednak sprowadza się to w istocie tylko do tego. pytanie, czy wrartość i antywartość występuje w doświadczeniu w taki sam sposób jak jakości zmysłowe, traci na znaczeniu.

O wiele poważniejszy zarzut, który Lewis próbuje wielokrotnie odeprzeć, jest taki. iż jego teoria przedstawia sądy o wartościach jako sądy subiektywne. Pragmatyzm Lewisa zmusza go, jak mieliśmy się już okazję przekonać, do rozpatrywania wszelkich własności empi-

Tamże. s. 446.


^ Tamże. s. 404.


rycznych jako subiektywnych w tym sensie, że .Juiida własność przedmiotu jest czymś, co może zostać ustalone na drodze doświadczalnej. i w tym sensie jest definiowalne w terminach doświadczalnych. które w dostatecznym stopniu gwarantują jej występowanie"57, co nie przeszkadza jednak wcale temu. by były one obiektywne w takim sensie, że owe własności odpowiadają rzeczywistym możliwościom doświadczenia, niezależnie od tego, czy ktokolwiek jest o tym przekonany, i niezależnie od tego. czy możliwości te zostają faktycznie urzeczywistnione. Wystarczy, że zostałyby one urzeczywistnione, gdyby przeprowadzono odpowiednie sprawdziany. W sensie, w którym słusznie przeciwstawia obiektywność i subiektywność, własność jest subiektywna tylko wtedy, gdy jej faktyczne lub możliwe urzeczywistnienie w doświadczeniu jakiejś osoby spowodowane jest osobliwością jej budow-y lub otoczenia; jeśli, krótko mówiąc, doświadczenie jest takie, że scharakteryzowalibyśmy je potocznie jako iluzję. Nie jest to wszakże, twierdzi Lewus, ogólnie prawrdziwre w przypadku wartości. Pod względem obiektywności sytuują się one dokładnie na tym samym poziomie co inne własności. Aby posłużyć się jednym z przykładów Lewisa, piękno bryłki złota jest w nie mniejszym stopniu własnością obiektywną jak jego ciężar właściwy, i pozostaje to prawdą nawet wówczas, gdy owa bryłka nigdy nie zostaje odkryta. W obu przypadkach konieczna jest tylko prawdziwość okresu warunkowego głoszącego, że gdyby takie-to-a-takie warunki zostały spełnione, wystąpiłyby takie-to-a-takie doświadczenia. Różnica polega jedynie na charakterze odpowiednich sprawdzianów.

Czy jednak owa różnica mogłaby nie być istotna? Dlaczego, ostatecznie, skłonni jesteśmy twierdzić, że piękno zależy od spojrzenia obserwatora, natomiast bylibyśmy zdumieni. gdyby ktoś powiedział to samo o ciężarze właściwym? Czy powodem tego nie jest - by pozostać przy tym samym przykładzie - to, iż ciężar właściwy jest wewnętrzną własnością bryłki złota, a piękno taką własnością nie jest? Rozróżnienie to mogłoby zostać utrzymane bez uszczerbku dla pragmatycznego założenia, że przypisywanie ciężaru właściwego sprowa-

^ Tamże, s. 458-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
134 HI Pragmatyzm czenia, nie rna wyraźnej różnicy między ulotną wartością chwilowego zapachu
DSC95 (2) Nawrócenia 95 Pismo: żaden, kto wierzy w Niego, nie będzie zawstydzony. Nie ma już różnic
Relacje między Językiem prawnym a potocznym: Nie ma zasadniczych różnic między językiem prawnym a
rożni ce Różnorodne badania wykazały, że nie ma istotnych różnic w zasilaniu odlewów odlewanych do f
I 4.S.    ROZDZIELNICE NISKIEGO NAPIĘCIA Nie ma zasadniczych różnic we właściwościach
I 4.S.    ROZDZIELNICE NISKIEGO NAPIĘCIA Nie ma zasadniczych różnic we właściwościach
ahomoludens24 formy nie ma żadnej różnicy pomiędzy zabawą a czynnością uświęcony, tjrczynność sakral
(definiens i definiendum), ale też definicje kontekstowe, np. nie ma wyraźnych definicji przedawnien
page0802 794Sahara — Sailer wody w łożyskach nie ma. Sahara leżąc między zwrotnikami, gdzie promieni
K ?jna DIALEKTY POLSKIE78953 151 warg nie pomagało utrzymywać różnicy między artykulacją y oraz i, c
K ?jna DIALEKTY POLSKIE78956 154 ■warg nie mógł podtrzymać różnicy między tymi samogłoskami, wobec c
HPIM1259 Nie ma ostrel granicy miedzy masami powietrza. Obszar atmosfery pomiędzy dwiema rożnymi mas
174 Kondycja ludzka i zaciera się wyraźna różnica między człowiekiem i jego narzędziami, a także jeg
niki. Jednakże nie ma pełnej odpowiedniości między klasą części mowy, do której należy dany człon w
wpływ syt społ 4 od rozmówcy i okoliczności. Po japońsku nie ma słowa, wyrażenia „poczucie własnej w

więcej podobnych podstron