570 V. Teoria opodatkowania
Oczywiście, zdyskontowana wartość konsumpcji danej osoby w czasie jej życia musi się równać zdyskontowanej wartości jej dochodu. Jeżeli więc co oznacza konsumpcję jednostki w pierwszym okresie jej życia, a C\ jej konsumpcję w drugim okresie1, to
570 V. Teoria opodatkowania
Y* I c0
Okazuje się zatem, że jeżeli sądzimy, iż właściwą podstawą opodatkowania jest dochód jednostki osiągany w całym okresie jej życia zawodowego, to jest to równoważne z przekonaniem, że właściwą podstawą opodatkowania jest konsumpcja jednostki w tym samym okresie2.
Stwierdzenie, że podstawą opodatkowania powinny być dochód z całego życia bądź konsumpcja realizowana przez całe życie, oznacza, że jeżeli dwie osoby osiągają w ciągu swego życia taki sam dochód lub jednakową konsumpcję, to powinny płacić taki sam podatek (w kategoriach wartości obecnej) niezależnie od rozłożenia w czasie konsumpcji i dochodu. To, kiedy płacą podatek, zależy od sposobu jego stosowania3.
Warto zwrócić uwagę na jedną ważną konsekwencję wykorzystywa-I nia dochodu z całego życia jako podstawy opodatkowania, a mianowicie I na to, że odsetki powinny być wyłączone z opodatkowania. Opodatko-I wanie konsumpcji jest równoważne opodatkowaniu dochodu z całego ży-I cia, który z kolei jest równoważny podatkowi wyłącznie od dochodu 1 z płac. O ile wielu ekonomistów uznaje pierwsze dwie wielkości za moż-I liwe do przyjęcia jako podstawy opodatkowania, o tyle nie mogą zaak-I ceptować trzeciej - nawet jeśli dostrzegą jej ekwiwalentność względem | pozostałych. Dlaczego osoby otrzymujące dochód w postaci odsetek mia-I łyby być zwolnione z podatku?4
Krytyka stosowania dochodu jako podstawy opodatkowania.
I Niektórzy krytykują stosowanie dochodu jako podstawy opodatkowania wy-I chodząc z założenia, że ani dochód (życiowy lub roczny), ani konsumpcja i nie stanowią sprawiedliwej podstawy podatkowej. Ich tok myślenia moż-[ na zilustrować następującym przykładem. Przyjrzyjmy się Janowi i jego bra-[ tu bliźniakowi Józefowi, którzy obdarzeni są identycznymi zdolnościami | i mają identyczne wykształcenie. Jan postanawia podjąć pracę jako wykła-I dowca ekonomii. Uczy sześć godzin dziennie, a resztę czasu poświęca na I łowienie ryb, pływanie i żeglowanie. Jest bardzo szczęśliwy. Nic dziwnego, I że jego płaca jest bardzo niska. Józef został konsultantem ekonomicz-I nym. Pracuje siedemdziesiąt godzin tygodniowo i nie ma czasu na łowie-| nie ryb, pływanie czy żeglowanie. Ich zbiory możliwości ekonomicznych, I czyli wariantów wyboru, są identyczne (obaj mają takie same zdolności I do zarobkowania). Ale dokonali oni różnych wyborów. Jeden uzyskuje wy-I sokie dochody, a drugi - niskie. Czy jest sprawiedliwe, żeby Józef płacił i znacznie wyższe podatki niż Jan? Jan twierdzi, że to nie same możli-I wości ekonomiczne stwarzane przez społeczeństwo stanowią sprawiedliwą | podstawę podatkową, ale stopień, w jakim jednostki wykorzystały te | możliwości. Jego zdaniem, właściwą podstawą opodatkowania jest rzeczy-l wiście osiągany dochód. Dla odmiany Józef uważa, że odpowiednią pod-I stawą powinien być nie faktyczny dochód, ale zdolność do zarobkowania. I Problem polega na tym, że gdyby nawet zaakceptować argumenta-I cję Józefa, państwo nie ma żadnej możliwości prawidłowego określenia I zbioru możliwości jednostki. Stawki płac mogą być lepszym miernikiem I niż dochód, ale nawet na płace wpływają decyzje podejmowane przez | jednostki (np. to, jak ciężko ktoś pracuje lub czy jest skłonny zaakcep-
Aby to potwierdzić, przyjmijmy, że jednostka konsumuje za mniej, niż wynosi jej dochód w pierwszym okresie. Jej oszczędności wynoszą więc: wq - cq. W następnym okresie będzie ona mogła przeznaczyć na konsumpcję swój dochód z pracy i oszczędności, czyli:
Ci '= h»i + (w0 - c0)(l + '')-Wyrażenie to możemy przekształcić do postaci:
Ci + c0 (1 + r) = wi + wq (1 + !jj
Powyższe wyrażenie należy podzielić przez (1 + r) i otrzymamy wówczas poszukiwany wynik.
Istnieje kilka zastrzeżeń do przedstawionego sposobu analizy. Po pierwsze, jeśli istnieją spadki i darowizny, to zaktualizowana wartość konsumpcji danej osoby może być zarówno większa, jak i mniejsza od dochodu w okresie całego życia. Chociaż dla większości ludzi wartość spadków i darowizn jest względnie mała - a więc bezpiecznie można ją zignorować - to dla bogatych jest ona ogromna. Jak „powinni” być oni i jak są traktowani, pokazujemy w rozdziale 21.
Po drugie, analiza ta pomija czynnik niepewności. Jeżeli (wyłączając spadki) z definicji dochód z całego życia równa się konsumpcji w ciągu całego życia, to osoba napotykająca większe nie ubezpieczone ryzyko (np. związane ze zmianami płacy) najprawdopodobniej znajdzie się w gorszej sytuacji niż osoba z tym samym oczekiwanym dochodem, ale nie wystawiona na ryzyko. Przy konsumpcji (dochodzie życiowym) jako podstawie opodatkowania obydwie osoby płacą państwu takie same podatki. Czy jest to sprawiedliwe? Czy istnieje jakikolwiek „sprawiedliwy” sposób, aby uwzględnić takie ryzyko przy projektowaniu podatków? Ten aspekt problemu nie cieszy się, jak do tej pory, zainteresowaniem ekonomii.
Najłatwiej to pokazać na przykładzie podatku proporcjonalnego. Podatek może być obliczany od płac (i wtedy jest on płacony w momencie osiągnięcia przez podatnika dochodu z płac) lub od konsumpcji (wówczas jest on płacony w chwili konsumpcji dobra przez podatnika).
Analiza ta pomija problem pojawiający się w warunkach istnienia niedoskonale konkurencyjnego rynku kapitałowego, czyli wówczas, gdy nie ma jednej stopy procentowej, przy której jednostka może udzielać pożyczek lub je zaciągać.
W przypisie 9 stwierdziliśmy, że ekwiwalentość istnieje tylko wtedy, gdy nie ma spadków. Można dowodzić, że odsetki otrzymane od odziedziczonego kapitału powinny tyć traktowane odmiennie. W rzeczywistości na mocy amerykańskiego prawa dochody z ogromnej części oszczędności jednostki w czasie jej życia (oszczędności emerytalne, jak również inwestycje w nieruchomości) nie są opodatkowane.