196 OGRÓD, ALE NIE PLEWIONY
89. DOMYŚLNY SŁUGA, KĘDY NIE TRZEBA
Miał gościem ziemianina senator u siebie,
Który gdy się porywa kwoli swej potrzebie (Już też minął trzeci dzień), a ów barzo prosi,
Poszepnie hajdukowi: „Zdejm mu koło z osi”.
5 Aż węgrzyn miasto koła, co był na kolesie Wziąwszy świeży kobierzec pod deliją niesie.
„Za cóż mi, mości panie — bowiem trudno nie rzec, Obaczywszy to szlachcic — zdjął hajduk kobierzec?” Aż też panu do ucha: „Dobrodzieju — prawi —
0 Więcej niż za trzy koła za kobierzec sprawi!
Kobiercem ci się lepiej nagrodzi niż kołem
Wino, które ten szlachtyc za twym wypił stołem”.
90. UCIŚNIENIE SZLACHECKIEGO OD DUCHOWNEGO STANU
Pan o sługach, król winien o poddanych radzić:
Ciasno nam, królu, w Polszczę, racz nas rozprowadzić! Wydarli Turcy, Orda czego nie spustoszy;
Jeśliż trudno bez gniazda lęgnąć się kokoszy,
5 Daleko więcej ludziom ma być plac przestrony.
Trzy części księża twojej posiedli korony,
Że im i ziemię płacić musimy na groby:
Schną ciała, kiedy zbytnie rosną w nich wątroby.
89. DOMYŚLNY SŁUGA, KĘDY NIE TRZEBA
w. 3 a ów (...] prosi — o pozwolenie wyjazdu.
90. UCIŚNIENIE SZLACHECKIEGO OD DUCHOWNEGO STANU
w. 3 wydarli Turcy — na mocy traktatu w Buczaczu w 1672 Turcy zabrali część Podola.
Sami dzieci nie rodzą, a lub się kto żeni,
10 Lubo rodzi, płać księdzu tak, jako zaceni;
Jeśliż mu od krztu, ślubu, pogrzebu trzeba dać,
Czynsz z umarłych, czemuż ma szlachcie wsi osiadać? A co naprzód być miało, kładę na ostatku,
Że z nami powszechnego nie płacą podatku:
15 Tak z onej opłakanej w Polszczę czwartej części,
Choć i tę duchowieństwo na poły zagęści,
Żeby wolnego kąta trudno w niej wymacać,
Musimy ich krwią bronić i mieszkiem opłacać.
Stąd szlachta szable, chłopi porzuciwszy cepy —
20 Do kapice, od suchej, do pieczeni, rzepy.
Co gorsza, że Francuzi, Włoszy, Niemcy, Szoci,
Co żywo na próżny chleb do Polski obroci:
Wolą się w izbie modlić niż bić na Drzypolu.
Radź, Rzeczypospolita, radź o sobie, królu!
91. NA MNICHA IMPORTUNA
Kładę się spać po gościach uniewczasowany,
Aż mnich młody, wysoki, drzwi do samej ściany Otworzywszy, z humorem wprzód Ave Maria
Rzekszy: „Ksiądz gwardyjan się kłania, a z nim i ja.
5 Noc — rzecze — jadącego przygnała po kweście,
Żem podyskomodował”. — „Księże, a skądeście? Siądźże, waszmość!” Odpowie: „Wprzód niźli usiędę, Proszę, kędy złożenie i z końmi mieć będę”.
w. 20 do kapice — do kaptura, tj. (wstępują) do zakonu, w. 23 Drzypol — miejscowość na Ukrainie, tu stoczona została bitwa z Kozakami.
91. NA MNICHA IMPORTUNA
tytuł: importun — natręt.