126 OGRÓD. ALE NIE PLEWIONY
Bez mała by nie lepiej sobie radzić wprzódy!
35 Szkoda palić, lecz — wedle najpierwszej spowiedzi —
Niech przeczyści i niechaj autor je przecedzi:
Precz, plugawe paskwile, precz, pzymówki głupie
0 łysinie albo co o francuskim strupie!
Wolno pisać Wenerę, wolno Kupidyna:
40 Nie namawia, lecz przeszłe rzeczy przypomina.
Niejeden mąż, niejedna żona się nauczy
Cudzym przykładem lepiej swoich chować kluczy;
Acz dziś ludzie na słowa połykają ślinki,
Pcwnieć ich nie zawstydzą najgorsze uczynki”.
45 Dałem sobie rozradzić; czemu byśmy radzi,
W skok słuchamy, próżno się na racyje sadzi.
11. NA URZĄD PODCZASZEGO
Dowiedziawszy się moi przyjaciele starzy.
Że mię król podczaszego urzędem obdarzy,
Zbiegną do mnie z braterskim łaski pańskiej winszem. Dziękuję. Zjadszy, potem nie mając czym inszem s Bawić ich: „Podaj księgi, będę czytał fraszki”.
A ci: „Panie podczaszy, podobniej by flaszki!” „Przynieśże, chłopcze, wina, gdy nie ujdą wiersze;
Pocznij beczkę, już to tu zabawy nie pierwsze”.
Że mi nie strychem poda: „Ukaż nam przywilej!
10 Nie lak piją podczaszy!” — „Więc mi, chłopcze, przylej!” Taż to — rzekę — z urzędu pociecha, ta chluba?
1 goście, i gospodarz pijany jak buba:
II. NA URZĄD PODCZASZEGO
w. 2 król — Jan III Sobieski; podczaszego [...] obdarzy — Potocki został podczaszym krakowskim w 1678 r.
w. 9 nie strychem poda — nie naleje do pełna, w. 12 jak huba — jak bela.
Z piwnice, to najmniejsza, poszło z winem piwo. Nazajutrz głowa boli, na żołądku ckliwo,
5 Jakoby mię najcięższą zmordowano chłostą.
Wcźm podczastwo, daj, królu, być leda starostą!
12. CZEMU KSIĘŻA ŁAKOMI
Każdy się z nas uskarża, każdy się z nas dziwi.
Że tak bardzo łakomi księża i tak chciwi.
Póki klerykiem, to nic; jak wnidzie do cechu.
I z żywych, i z umarłych drze pleban do zdechu.
5 Aż ja widzę, w Krakowie, przy tej ceremonii,
Gdy biskup, święcąc księdza smaruje mu dłoni, Czemuż nie głowę? Więcej należy na głowie.
Aż mi ktoś: „Święty sekret, nie pytaj się” — powie. Więc już cicho do siebie, skoro mnie tak zgromi:
0 Prawdziwieć, rzekę, temu księża są łakomi.
Lepiej mu było głowę, niż ręce namazać,
Pilniej, niż groszów chować, uczyłby się kazać.
13. DWAJ BŁAZNOWIE
Jechał do wojewody kasztelan krakowski;
Tu Cygan był za błazna, a tam Słowikowski. Toż Słowikowski pyta: „A tyś kto?”, Cygana.
w. 16 leda starostą — urząd starosty przynosił znaczne dochody, choć niełatwo go było uzyskać.
13. DWAJ BŁAZNOWIE
w. I wojewoda — wojewoda krakowski. Stanisław Lubomirski: kasztelan krakowski — Stanisław Koniecpolski.
w. 2 Słowikowski — sławny błazen Stanisława Lubomirskiego.