320 KAROL IRZYKOWSKI
wobec „treści” tym się tłumaczy, że faktycznie pewna część świata treści ukrywa głęboko swój charakter treściowy; jest mnóstwo kiełków, początków, nowych pędów, rozpędów, które krążą saeroco, niezdolne się zhierarchizować. Artyści, wrażliwi na świat odcieni, na niesprawiedliwość wobec aktualiów, na rzeczy wynurzające się do połowy z mroków, wzięli te spostrzeżenia i wyczucia za wskazówkę do decentralizacji, do uciekania ku peryferii, do cofania procesu. Ale właściwy kierunek powinien być odwrotny; aktualia, rywalizujące między sobą
0 byt, dążą do hierarchii, która by im zapewniła maksimum aktualności —■ to jest to, co np. Dełtmel69 nazywa „przyrostem coraz to nowych uczuć swobody”. Wszak niezadowolenie z realizmu powstaje głównie stąd, że stoi on w miejscu, nie daje dalszego krążenia ku hierarchiom, które są terenem właściwych bitew duchowych. Zgodność z rzeczywistością statyczną i dynamiczną była dogodnym
1 łatwym sprawdzianem realizmu; była to wielka epoka konfrontaeyj, która oddała ogromne usługi, lećz pominęła poezję walczącą i ziszczającą; dla krytyki sprawdzian, czy miara powinna być wzięta według zgodności ze światem o jednym jeszcze wymiarze; hiperdynamieznym.
Do „formy” wabiła jej ukrytość —*> reszta romantyzmu. Pojęcie treści jest pojęciem z białego dnia, lecz w gruncie rzeczy jest ono czymś bardziej tajemniczym i obszerniejszym niż forma; trzeba się tylko chwilę zastanowić.
*• Mćhard Dehmel (1863—1920) — niemiecki liryk, dramaturg i prozaik. Uprawiał i naturalizm, i symbolizm.
IV. BENIAM1NEK. RZECZ O BOYU-ŻELEtfSKIM
(ROZDZIAŁ] II
Ul PR AKTY C ZN OSĆ PRZEDE ‘WSZYSTKIM
Zastanawiałem się dosyć często nad tym, co mnie od samego początku raziło we wszystkim, co Boy pisze — bo przecież nie jego kokietliwa niemoralność, and koszoneria 1 na pokaz, ani odkrywanie Ameryk — tak u nas przecież zwykłe, ani fałszywy patos antybrązowniezy itd. Zdaje mi się., że tym czymś jest jego swoista praktyczność, która sprawia, że nawet wtedy, gdy Boy mn słuszność, ta słuszność jest jakaś ciasna, przykra, przyziemna. Redukuje on każdą kwestię do jakiegoś cudownego: ot, co po prostu j e s 4ł Iz tego się ludzie cieszą, bo to zwalnia od myślenia. Jego konfrontacje ideału z rzeczywistością, słów („frazę-sów’*?) z czynami, pobożności z obłudą, marzenia z „życiem’*, wypadają tak, że ten, który czegoś chce, zawsze się trochę kompromituje. Boy nie zna tego, eo by można nazwać drugim dnem idealizmu. Stąd jego wyśmiewki w Słówkach i jego łatwe kampanie demaskacyjne, stąd
Podstawa przedruku dla ćz. IV: K. Irzykowski, Benia-minek. Rzecz o Boyu-Źeleńskim, Warszawa 1933, rozdz. II: s. 23— —41, 44—50, 62—66; rozdz. IV: s. 91—94, 112—113.
BENI AMINEK
[Rozdział] II
1 koszoneria (z frj — świntuszenie.
24‘