r>
Na lotnisku w podkrakowskich Balicach Papież mówi na pożegnanie: „Odjeżdżając pragnę (...) spojrzeć na wielkie obszary polskiej pracy, stanąć przy każdym warsztacie pracy dużym i małym, na roli i w przemyśle, przy warsztacie pracy twórczej, wszędzie tam, gdzie pracuje człowiek...”
Tak jak przez cały czas tej pielgrzymki, tak i teraz tłumy krzyczały: „Zostań z nami”.
„Jan Paweł II wrócił do Rzymu, ale przecież został z nami. Nadal mamy w uszach Jego głos. Zastał z nami przez tę nieustanną troskę, jaką otacza sprawy swojej Ojczyzny I swojego Narodu” - pisał potem na łamach „Tygodnika Powszechnego” redaktor naczelny, Jerzy Turowicz. - „A przede wszystkim został z nami przez to wielkie orędzie, które nam głosił na szlaku swojej pielgrzymki, w którego treść długo jeszcze będziemy się wczytywać, szukając w nim światła i rady, otuchy i nadziei.”
Druga pielgrzymka zmieniła sytuację społeczno-polityczną w Polsce tak dalece, że już w miesiąc po odlocie Ojca Świętego do Rzymu, 22 lipca 1983 r., gen. Jaruzelski zniósł ostatecznie stan wojenny.
okna, dachy, drzewa - ukazywany miliony osób zjednoczonych z wielkim Rodakiem. (...) Kto czul po polsku, nawet gdyby stal aktualnie z dala od Kościoła, nie mógł nie poddać się owemu nabożeństwu ulicy, z jakim społeczeństwo, pełne łez w oczach, witało Papieża. I tak pozostało do ostatniego dnia”.
Druga pielgrzymka charakteryzowała się większą odwagą społeczeństwa. Aktywniejszy i liczniejszy był też udział wiernych w spotkaniach z Papieżem. Na każdą mszę ciągnęły grupy uzbrojone w transparenty „Solidarności”. Wiele z nich konfiskowała SB.
Wierni z niektórych parafii wędrowali nawet kilkadziesiąt kilometrów na miejsce modlitwy. Przybywały też nieliczni pielgrzymi z zagranicy. Fascynowało to zachodnich dziennikarzy: „Szli i szli. Szli sto mil, jeśli było trzeba, spali na trawie, klękali w biocie. Przychodzili modlić się do Boga ze swym papieżem, przybywali, podnosili ręce z krzyżami, różańcami, i symbolami. Śpiewali...” - donosił „Sunday Times”.
Podczas mszy dla półtoramilionowej rzeszy wiernych, zgromadzonych na warszawskim stadionie X-lecia, mówił Papież, cytując słowa, którymi Jan IR
ZOSTAŁ Z NAMI
Sobieski powiadomił Stolicę Apostolską w 1683 r. o zwycięstwie nad Turkami pod Wiedniem: „Przybyliśmy, zobaczyliśmy, Bóg zwyciężył”. Namawiał do budowania ładu moralnego w życiu narodowym i państwowym. Wzywał do dialogu i porozumienia, „jedynej drogi, która pozwala narodowi żyć pełnią praw obywatelskich”.
Nastrój tłumów był radosny i podniosły. Papież jednak zdawał się być przygaszony. Podobnie było w Niepokalanowie, gdzie nawiązał do męczeństwa Maksymiliana Kolbego i wzywał: „Miłość jest potężniejsza niż śmierć. (...) Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj”.
Dopiero w Częstochowie aura się zmieniła. Podczas wieczornego spotkania z młodzieżą powrócił dawny klimat: „Chciałem was zapytać, czy pewien człowiek
„JRASA: WARSZAWA, NIEPOKALANÓW. CZĘSTOCHOWA, POZNAŃ. KATOWICE, CZĘSTOCHOWA, WROCŁAW, GÓRA ŚW. ANNY. KRAKÓW. DOLINA CHOCHOŁOWSKA. KRAKÓW
Synowie i córki tej ziemi! Nie przestawajcie nigdy wołać - w języku, który był językiem waszych przodków - nie przestawajcie nigdy wołać do Boga: Abba Ojcze!
Człowiek me jest bowiem w stanie pracować, gdy nie widzi sensu pracy
KSIĘGA II, STRONA
7