1 B. I co BYŁO DALEJ?
1. Kasia ulega namowom i idzie za Jasiem, co smutno się kończy, zostaje bowiem w lesie zamordowana przez uwodziciela, który:
Ujął ci ją ujął
za te białe boki
ej, wrzucił ci ją, wrzucił
w ten dunaj (stawek, strumień) głęboki.
W niektórych wariantach dziewczyna ratuje się od śmierci, przebijając prześladowcę jego własnym mieczem.
2. Dziewczyna odmawia, ponieważ boi się brata. Wówczas zalotnik radzi jej pozbyć się opiekuna, podając przepis na truciznę. Dziewczyna przygotowuje napój, poi nim brata, i uwolniwszy się w ten sposób spod kurateli, spieszy do kochanka, ale tu spotyka ją rzecz niespodziewana; zostaje z pogardą odtrącona słowami:
Otrułaś ty brata swego,
Otrułabyś mnie samego.
Ballada znana jest pod nazwą „Podolanki”.
3. Powracają z wojny bracia zamordowanego. Nic nie pomagają wykrętne odpowiedzi „pani”. Sprawiedliwości staje się zadość. Bratowa-morderczyni ponosi zasłużoną karę. Pieśń rozsławiona przez opartą na niej mickiewiczowską balladę, znana jest pod tytułem „Lilie”.
4. Młody człowiek zajeżdża do karczmy, gdzie wpada mu w oko owa nadobna służebna dziewczyna. Postanawia spędzić z nią noc, na co za 6 talarów uzyskuje zgodę karczmarki. W niektórych wariantach już w trakcie słania łoża, w innych dopiero nad ranem wynika z rozmowy kochanków, iż dziewczyna jest dawno zaginioną siostrą uwodziciela.
5. Zaraz po wyjeździe pana, pani zaprasza sobie krawczyka, o czym wierne pacholę donosi zdradzonemu
mężowi. Pan natychmiast zawraca. Nie pomagają tłumaczenia i prośby. Wiarołomna żona ponosi śmierć.
6. Jaś odjeżdża w świat, a porzucona dziewczyna topi dziecko, które wyławiają rybacy. Zbrodnia wychodzi na jaw i znów do głosu dochodzi bezwzględna ludowa sprawiedliwość. Winowajczyni nie ratuje fakt, iż jest ona burmistrzanlcą czy wójtówną. Skazana na śmierć zostaje spalona lub utopiona, a historia jej ma być przestrogą dla innych dziewcząt, aby lepiej pilnowały swego wianka.
7. Hańcia zostaje wydana za zbójnika. Początkowo nie wie, jakim to rzemiosłem trudni się jej mąż, kiedyś jednak dostaje do prania zakrwawione chusty, spośród których wydobywa rękę z pierścionkiem i poznaje, że to ręka jej brata. Wtedy śpiewa synkowi kołysankę o ojcu zbójniku. Mąż widząc, że tajemnica jego została odkryta, morduje żonę.
8. Jaś pojechał na wojnę, a kiedy z niej powrócił, dowiedział się, iż jego Kasia właśnie wychodzi za mąż za innego. Jaś idzie na wesele, czasem zabiera ze sobą skrzypce i gra. „Gdy go Kasia zobaczyła, przez trzy stoły przeskoczyła” i zostawiwszy pana młodego, zwykle starostę, wróciła do pierwszego kochanka.
9. Spodobała się panu piękna młynarka i postanowił ją zdobyć. Wezwał więc do siebie ojca dziewczyny, by o nią popertraktować. Młynarz jednak nie uległ ani groźbie, ani obietnicom zapłaty. Musiał więc pan użyć podstępu. Kazał się władować do wora, zanieść do młyna i postawić w komorze Kasi. W nocy przerażoną ruszającym się workiem dziewczynę uspokaja głos:
Cicho Kasiu, nie wołaj, ja starosta Mikołaj.
To zakończenie pieśni stało się powodem złączenia jej z osobą starosty kaniowskiego Mikołaja Bazylego Potockiego (1712—1782), magnata kresowego, znanego dobrze ludowej tradycji z powodu jego „pańskiej fantazji” i nie tyle dowcipnych, co okrutnych wybryków. Wydaje się jednak, iż w tym wypadku imię Mikołaj znalazło się tu po prostu na skutek łatwego rymu do słowa „wołaj”.
10. Pięknym wiejskim dziewczętom udawało się czasem, przynajmniej w pieśni, wystrychnąć na dudków
113
8 500 zagadek z folkloru