II Rozdział 9
/ ni' ii ili>inmii|r ' 11 u i ■ i |i-.i podporządkowany. Często osobą dominującą h i nu • i /im i umiIiii podporządkowaną kobieta, choć układ ten nie |i .1 |i ilim/iim'/mc równoważny z siłą i władzą w relacji. Komplemen-
i u ni ’ i Ki.........kacji prowadzi często do znacznej sztywności upo-
.Icd/niąi w len sposób wymianę informacji. Zwykłe ludzie pozrozu-niiewają się w taki sposób, że różne aspekty komunikatu są ze sobą zgodne, jeśli mówimy np.: „Miło cię widzieć” towarzyszy temu uśmiech lub inny miły gest w stronę adresata, który nie ma najmniejszego kłopotu ze zrozumieniem naszego przekazu. Zdarza się jednak, że powyższemu twierdzeniu będą towarzyszyć niewerbalne sygnały wskazujące na to, że nie jest ono prawdziwe. Stawia to adresata komunikatu w trudnej sytuacji, nie wie on bowiem, który jego aspekt powinien uznać za prawdziwy i do którego odnieść się w relacji. Szczególnym wypadkiem zaburzeń komunikacji jest wspomniane na początku rozdziału podwójne związanie. Ponieważ jest to pojęcie powszechnie znane, opiszemy je w skrócie. Przez podwójne związanie rozumiemy sytuacje, w których jedna z osób w rodzinie notorycznie otrzymuje od innych członków rodziny sprzeczne komunikaty. Wybranie jakiegokolwiek aspektu komunikatu grozi karą, zwykle utratą miłości, złością lub gniewem, a w najgorszym wypadku porzuceniem. Jednocześnie „ofiara” tej sytuacji (najczęściej dziecko) nie może komentować tej sprzeczności ani też nie może wycofać się z relacji, która zwykle jest dla niej życiowo ważna. Tak więc każda reakcja jest skazana z góry na niepowodzenie. Bateson i inni (1956) uważają, że w wyniku powtarzających się sytuacji o charakterze podwójnego związania ich ofiara uczy się jedynego możliwego wyjścia z sytuacji, a mianowicie zaburzeń komunikacji. Sposób komunikowania się osób, które zachorowały na schizofrenię, będzie nosił pewne wspólne, dające się przewidzieć cechy, z których główną będzie załamanie się zdolności do metakomunikacji. Ponieważ schizofrenik nie będzie w stanie prawidłowo oceniać, co oznaczają komunikaty innych osób, pozostanie mu albo literalnie akceptować to, co ludzie mówią, albo stałe doszukiwać się innych znaczeń w najniewinniejszych informacjach, albo wreszcie ignorować komunikację z otoczeniem. Omówiliśmy szerzej zjawisko podwójnego związania nie dlatego, że odgrywa ono nadal podstawową rolę w teorii powstawania schizofrenii, ponieważ tak nie jest, ale dlatego, że stało się ono modelem tzw. terapeutycznego podwójnego związania, jednej z ważniejszych strategii terapeutycznych zwłaszcza w systemowej terapii rodzin. Warto wspomnieć, że wczesne sformułowania teorii komunikacji zostały przekształcone i rozbudowane przez Cronea i Pearce’a (1985) którzy stworzyli inny wariant tej teorii. Ich teoria uznaje ludzką komunikację za złożony, interakcyjny proces, w którym znaczenia są generowane, utrzymywane i/albo zmieniane poprzez powtarzającą się interakcję pomiędzy jednostkami. Tak więc komunikacja przestaje być linearnym procesem przekazywania informacji, a staje się cyrkularnym, interakcyjnym procesem współtworzenia jej przez zaangażowane w nią strony. Wymienieni wyżej twórcy tej teorii wyróżniają dwie zasadnicze kategorie praw rządzących tym procesem. Są to prawa regulacyjne i znaczeniowe. Te pierwsze określają, które zachowania powinny być generowane lub których należy unikać w specyficznych sytuacjach, prawa zaś znaczeniowe służą przypisywaniu znaczenia zachowaniom, komunikatom, zdarzeniom itd. Cronen i Pearce (1985) twierdzą, że istnieją więcej niż dwa poziomy w hierarchii komunikacji i wyróżniają ich aż sześć. Postulują także cyrkularną zależność pomiędzy tymi poziomami. Na przykład, nie tylko relacja wpływa na określenie znaczenia treści komunikatu, ale odwrotnie — treść komunikatu wpływa na znaczenie relacji. Wspomnieliśmy krótko o tej teorii, ponieważ ma ona implikacje dla rozumienia procesu pytań cyrkularnych.
Interakcyjno-komunikacyjna terapia rodzin stworzyła teorię powstawania objawów, a raczej problemów w systemie rodzinnym o podstawowych implikacjach dla terapii rodzin. Jej przedstawiciele sądzą, że objawy w rodzinie powstają w wyniku nasilenia i zaostrzenia się codziennych problemów. Takim okresem sprzyjającym powstawaniu problemów będą zmiany w cyklu życia rodziny. Jednak tak naprawdę Problem (przez duże P) powstaje, kiedy sposoby jego rozwiązania podejmowane przez rodzinę nasilają i utrwalają go, zamiast zmniejszać lub doprowadzać do zniknięcia. Tak więc naczelna zasada powstawania objawów sprowadza się do tego, że członkowie systemu rodzinnego uporczywie kontynuują nieskuteczne rozwiązania problemu. Tym samym poprzez próby rozwiązywania problemu tworzą go na nowo.
Łatwo to prześledzić na najprostszym i powszechnie znanym przykładzie. Jeśli żona czuje, że mąż o nią nie dba i zaczyna stale wypominać mu późniejsze powroty do domu, na skutek swojego zachowania nie tylko nie ma szansy do doprowadzenia do zmiany, ale może stworzyć naprawdę duży „Problem” z sytuacji, która była jedynie
7 — Terapia rodzin
I