FIZYOLOGIA RUCHÓW 409
szonej wolno nogi lewej. Ten ostatni uważano dawniej za czysto bierny (wahadłowy, bracia Weber o wie); dziś wiemy, że zgina-cze uda i podudzia odgrywają w nim rolę czynną (Marey, P. Ri-cher). Nie pozostaje nadto w bezczynności i tułów i kończyny górne. Kręgosłup ulega kolejnym rotacyom, wskutek których bark i cała kończyna górna prawa przenoszą się wprzód przy kroku nogi lewej. Ryc. 139 przedstawia nam te ruchy w zdjęciach biegacza czynionych z góry.
Stosunek wzajemny ruchów obu par kończyn jest tu zatem taki sam, jak u większości czworonogów. Tylko piechurzy wyścigowi angielscy przyswoili sobie sztucznie ruchy kończyn górnych zgodne z ruchami nóg (a więc analogicznie do lokomocyi wielbłąda lub żyrafy).
Przy biegu (ryc. 136) zanika znów okres „podwójnego oparcia44, natomiast zaś zjawia się okres „zawieszenia44, w którym całe ciało znajduje się ponad ziemią, tak, iż każdy krok biegu jest właściwie skokiem (por. ryc. 135). Działanie mięśni jest zasadniczo podobne we wszystkich trzech wypadkach; stopniuje się tylko natężenie skurczów, które mają przy lokomocyi wogóle cechę skurczów rzutowych (patrz wyżej).
Ze sił zewnętrznych, wchodzących w rachubę przy omówionych postaciach lokomocyi, prócz siły ciężkości wymienić należy opór podłoża (ziemi, podłogi) i tarcie. Stąd większe znużenie przy lokomocyi na podłożu grzązkiem (piasek, błoto) lub ślizkiem.
Pływania człowiek musi się mozolnie uczyć, gdy czworonogi wykonywują je od pierwszego razu. Przyczyna leży w fakcie, iż wskutek swego dwunożnego chodu człowiek nie tak łatwo przyswaja sobie zdolność do stałego przechylenia szyi wstecz, jakiego potrzeba dla utrzymania ust i nosa nad powierzchnią wody. Ruchy wiosłujące obu par kończyn przy pływaniu skierowane są ku do-