520 K. W. MAJEWSKI
cały szereg barw przejściowych i mnóstwo odcieni, dla których nawet biak odrębnych nazw w mowie potocznej. Stądto posługujemy się przymiotnikami złożonymi, jak żółtawo-zielony. zielonawo-niebieski, czerwonawo-żółty, albo tworzymy przymiotniki z nazw przedmiotów, daną barwę posiadających, jak n. p. pomarańczowy, fiołkowy, różowy, ceglasty, trawiasty, cielisty i t. d. Według Schencka liczba odcieni barwnych, jakie prawidłowe oko jest witanie odróżnić, dochodzi do 200. Jest to jednak mała cząstka tej niezmiernej rozmaitości tonów barwnych, których istnienie we^wi-dmie słonecznem musimy teoretycznie przypuszcza*/ Zatojokojndzkie widzi w przyrodzie bardzo w:ele barw takich jakich niema we wiiTmie. Do takich należą barwa purpurowa, szkarłatna, szara i t. d. Pochodzi to stąd, że przez równoczesne działanie promieni o różnej długości fali powstają wrażenia barw mięszanycb. które mogą zupełnie się różnić od barw światła jednorodnego. Barwy widma widziane w oświetleniu średniej siły są najczystsze, czyli jak się wyrażamy, najbardziej wysycone, każda z nich bowiem zależy od promieni o jednolitej, ściśle określonej długości fal/Barwy natomiast, które widzimy na otaczających nas przedmiotach, tożsamo kolory sztucznych barwików, farb malarskich etc., są prawie zawsze mieszaniną promieni różnorodn ch, odbitych od powierzchni ciał, wzglę-r ie przepuszczonych, o de ciało jest przeźroczyste. Barwy te zależą zatem od pochłaniania jednych promieni, a odbijania, względnie przepuszczania innych. Wrażenie barwne, jakie w tych warunkach odbieramy, jest więc wypadkową równoczesnego działania promieni różnych kategoryi. O ile w mieszaninie tych promieni przeważają promienie pewnej długości fali, wrażenie będzie mniej lub więcej zbliżone do wrażenia wysyconej, jednorodnej barwy widmowej. Im większa jest przymieszka rozmaitych innych promieni, tern barwa jest mniej wysycona, czyli, jak się wyrażamy, blada n. p. bladoczerwona, bladozielona, bladoniebieska etc.
Newton pierwszy dokonał syntez\ widma, przekonał się bowiem doświadczalnie, że ponowne zmieszanie wszystkich barw widma daje wrażenie barw białej , Praw dla mieszania barw określił bliżej Helmholtz. Dla bailuń w tym kierunku mamy do wyboru dwa sposoby: metodę ściślejszą, fizyczną, polegającą na tern, że za pomocą odpowiedniego urządzenia rzucamy na jedno i to samo miejsce siatkówki, promienie wybrane z różnych części widma; albo metodę fizyologiczną, mniej ścisłą, ale we wielu razach wy-