106
nym,jak i w wykazie wariantów, tej samej zasadzie ujednolicającej). Ale. niezależnie od graficznej postaci, wyraz ten wszędzie jest czterozgłosko wy i wszędzie rymuje się z „żmii” i „szyi"! Nie sposob, uwspółcześnia jąc pisownię, zapisać go w formie „mankolii", jakby wynikało z dzisiejszych przepisów ortograficznych, gdyż taka postać wyrazu nie daje się właściwie zinterpretować w systemie rytmicznym wiersza i niweczy rym 1 to pomimo faktu, że w trzech przekazach tak właśnie został on napisu ny. Jedynym możliwym rozwiązaniem, honorującym intencje autorskie (tu właśnie dobrze czytelne dzięki kontekstowi rytmicznemu i rymowe mu) jest forma „mankoliji" - i tak, wbrew obowiązującemu dziś słownikowi ortograficznemu, należy ją zapisać.
Kiedy indziej jednak ten sam wyraz użyty bywa przez autora w innej pozycji rytmicznej i rymowej:
Nie wpaSć w lę ouhleń i. że serce boli,
P (Wojtek Skiba I, w. 169-171)
Tu wyraz „mankolii" interpretowany jest przez autora trójsylabowo; inny też tworzy rym. W takim wypadku - znów: niezależnie od pisowni autorskiej - edytor winien odczytać autorską intencję i we właściwy sposób ją zapisać (w danym przypadku bez zmian).
Kasprowicz pisał różnie jotę po spółgłosce w wyrazach pochodzenia obcego: „dyadem”, „dyjadem”; „milion”, „miljon”, „milijon”; „eduka-cya”, „emancypacja”; „Nijobe”; „melodya”, „melodja” (wszystkie przykłady z jednego tomiku: Poezje, Lwów 1888). Najczęściej różnice tc są przypadkowe. Ten nieporządek może dobrze ilustrować praktykę ortograficzną końca XIX wieku, przecież poddaną teoretycznie pewnym przepisom. Oto jeszcze jeden przykład - scena śmierci i podawanej umierającemu gromnicy w poemacie Kasprowicza Jewka Orliczka:
Odmówić litaniję..." Ledwiemwyrzekł tylu.
Gdy było już za późno (...)
(w.185-187)
Tak brzmi forma wyrazu „litaniję” w tomie Z chłopskiego zagonu (Lwów 1891). Jednak w autografie wyraz ten traktowany jest jako trzy-zgłoskowy, odpowiedni fragment ma więc inną redakcję: „Odmówić trza litanję"- Pierwodruk w „Glosie" (1889, nr 44) przejmuje wersję autografu. jednakże z inną pisownią: „Odmówić trza litaniję". Ale we wszystkich trzech cytowanych przekazach omawiany odcinek wersu ma siedem zgłosek. Edytor nie ma tu wyboru: każdorazowo (w tekście ustalonym jako główny i w wariantach) musi utrzymać przestrzegany przez autora rytm i do tego stosować pisownię („odmówić litaniję", „odmówić trza
Nie zawsze jest to proste. W autografie i w obu wydaniach autorskich Pana Tadeusza wersy 85-86 księgi I brzmią:
zjawia się także dzisiaj jako wyraz cztero-
Żeby zachować w wersie 86 konsekwentnie przestrzegany przez poetę rytm, końcowe „fijolki” muszą być czytane trójsylabowo (tak jak są zapisane), nadto jeden z dwu pierwszych wyrazów należy przeczytać czterozgloskowo: „geranijum” albo „lewkonija”. Który? Oto propozycja i jej uzasadnienie podane przez Stanisława Pigonia w wydaniu poematu w serii „Biblioteka Narodowa" (wyd. 8, Wrocław 1980): „Względem decydującym jest fakt przyswojenia tych słów w stronach rodzinnych poety. Otóż nazwy geranium nie znają tam wcale [...]; słuszna więc wymawiać ją w formie oryginalnej, tzn. trzyzgłoskowo. Lewkonia zaś jest
nazwą pospc
zgłoskowy: lewkonija" (s. 14-15). Tak więc, „lewkonija", drukuje Pigoń, takie też brzmienie przyjmują i inni edytorzy (Leon Płoszcwski w Wydaniu Narodowym i Jubileuszowym, Konrad Górski w wydaniu krytycznym - Dzieła wszystkie, L 4, Wrocław 1969 i popularnonaukowym (Wrocław 1981), Zbigniew Jerzy Nowak w Wydaniu Rocznicowym (Warszawa 1995).
Wymowa (a za nią względy rytmiczne) zdecydowały o niezwykłej dziś formie wyrazowej w księdze III (w. 528-529) Pana Tadeusza, w wypowiedzi Hrabiego skierowanej do Telimeny:
Sądź!” - tu ukląkł i podał swoje peizaże.
Pisownię „peizaże" (a wraz z tym czterosylabową wymowę tego wyrazu) honorują wymienione wydania bo jakże tu uwspółcześniać pisownię, nie niwecząc schematu rytmicznego?