Radosław Grześkozoiak
zakazanych, poeta początkowo nie zaprzestał prób ich wydrukowania. „Lecz — jak sam pisze — Biskup on Najwyższy i Pasterz dusz naszych, chcąc mię nawieźć na zbawienną drogę, dekreta wikarego w tej diecczjej swego nowym prawie wyrokiem swym, ostrzejszym niźli pierwsze, potwierdził: mnie ciężką chorobą złożył. Otworzy-ły mi się natychmiast oczy i doznałem, że ostre wyroki biskupie ojcowskim mi napominaniem były”6. Chrystus potwierdził słuszność wyroku swego sługi zsyłając „ciężką chorobę”, którą Twardowski stanowi ostatecznym znakiem transfiguracji. Wydaje się, że po latach wraca do tej historii w Biczu bożym wykorzystując fragment Światowej rozkoszy. Jakby „choroba”, która w poemacie Twardowskiego nie do poznania zmieniła rym Morszlynowego pierwowzoru, była tą samą, która przemieniła samego poetę. Nieprzypadkowo liczba mnoga „nami” („pomnieć na nieuchronną pogonią za nami”) została zdziesiątkowana do jednostkowego „sobą” („pomni na nieuchronną pogonią za sobą”). Nieprzypadkowe są również zmiany w ostatniej linijce czterowersu: śmierć, która zabija wszystkich („miece na wszystek naród ludzki bez odwłoki”), staje się śmiercią, która zabija nagle („miece na naród ludzki bez żadnej odwłoki”). Nie powszechność zgonu poraża Twardowskiego, ale to, że przychodzi nieoczekiwanie. Zapisana przez Morsztyna ogólna prawda o kresie żywota zostaje uwewnętrzniona. Parafrazę naznacza bezpośrednie doświadczenie trwogi — śmiertelnego przestrachu7.
Do niedawna pogłosów Światowej rozkoszy upatrywali badacze w — pisanych trzy lata po wydaniu Bicza bożego — Roksolankach Szymona Zimorowica. Autor kończy je bowiem piosenką, która przywołuje sformułowania znane z tekstu Morsztyna (m.in. strofę, którą parafrazuje Twardowski!)8. Ostatnio próbowano uściślić, iż wiersz Zimorowica zapożycza się nie tyle w poemacie Hieronima, ile we wcześniejszym Nagrobku potentatowi jego pióra9. Nieporozumienie wyjaśniło dopiero odnalezienie wiersza, który był'wspólnym źródłem dla piosenki Zimorowica i dla dwóch zwrotek wiersza Morsztyna (a pośrednio i poematu, w którym zostały przeredagowane)10. Ale choć nie można w tym przypadku mówić o zależności Roksolanek od
6 Tenże, Łódź. młodzi z nawalności do brzegu płynąca, Kraków 1618, k. A2V.
7 Piszę o tym szerzej w tekście: Przypowieść na dzień św. Marcina. Pomiędzy „Lekcyjami Kupidynnwymi" a ..Łodzią młodzi" Kaspra Twardowskiego (w druku).
8 Por. K. Jarecki, ..kwiatowa rozkosz" Hieronima Morsztyna a „Roksołanki" Szymona Zimorowicza,«Pamiętnik Literacki», R. IV: 1905. z. 2-3, s. 233-240. Uwagi Jareckiego powtórzone zostały w komentarzu do pieśni Halcydis w edycjach Roksolanek opracowanych przez Leszka Kukulskiego (Warszawa 1981, s. 199) i Ludwikę Ślęk (Wrocław 1983, «Bibliotcka Narodowa» I 73, wyd. 2 zm., s. 131). Bezsprzecznych dowodów lektury poematu Morsztyna przez Zimorowica przytoczył Jarecki jedynie dwa. Prócz końcowej pieśni wskazał zbieżność frazy z piosenki Gracjana (II 19, w. 25 w edycji z 1983) z ustępem Światowej rozkoszy ('dl, 39-40). Dużo bliższy jest jednak podobny dyslych z wiersza Summariusza (SW 220. w. 11-12). Tezy Jareckiego trudno więc bronić, ale jeżeli nawet nie znał Zimorowic Światowej rozkoszy, to —jak widać — czytał i cenił liryki Morsztyna (por. też komentarz Kukulskiego do pieśni I 5, której koncept uznał wydawca za rozwinięcie pomysłu wiersza Hieronima Do Zosie SW 221 — op. cit., s. 174-175).
9 Por. K. Mrowcewicz. Nabortmana. Nowe materiały do twórczości Daniela Naborowskiego. «Ricercłic SIavistichc». vol. XXXVI: 1989. s. 205; R. Grześkowiak, „Summariusz wiersz.ów Morsztyna" — radość z wydania i żale za błędy, «Ogród. Kwartalnika R. IV: 1991, nr 2 (6). s. 188.
10 Mowa o trenie, który M. Roszczyński wydał w roku 1595jako swój. Jego tożsamość z ostatnią roksolanką ustaliła Ludwika Ślęk (Muza domowa. Okolicznościowa poezja rodzinna czasów renesansu i baroku, Wrocław 1991.
Światowej rozkoszy, to jednak uznać wypada za signum temporis fakt zakończenia dwóch tekstów opiewających smak światowych rozkoszy „egzorcyzmem” zmysłowych uroków identycznym cytatem.
Przestrach śmiertelny Bączalskiego czy zapis przemienienia Twardowskiego — to przykłady pewnego typu lektury metafizycznie dowartościowującej poemat Morsztyna, znamiennej dla twórców zbliżonych do siebie pokoleniowo. Bączalski należał bowiem do formacji, którą zwykło się określać mianem drugiego pokolenia potry-denckiego, „zarazem pierwszego, które ukształtowała już w pełni zwyciężająca kontrreformacja”11. Podobnie „Twardowskiego, mimo pewnego poślizgu czasowego, można dołączyć do drugiego pokolenia potrydenckiego”, które „charakteryzować ma (...) postawa nonkonformizmu religijnego i umysłowego, duchowości pogłębionej, zdefiniowanej stosunkiem człowieka do Boga”12. (Również Zimorowic — jak dowodzi pieśń zamykająca Roksolanki — mimo iż urodzony później, ujawniał podobny typ wrażliwości). Wszyscy oni ostateczność śmierci wieńczącej Światową rozkosz rozpoznali eschatologicznie wpisując w porządek pozostałych Rzeczy Ostatecznych, a poczynione przez nią spustoszenie, tak dramatycznie przez Morsztyna pokazane, uznali za konieczne i konsekwentne dopełnienie korzystania ze świata.
Pewną cezurą tego rodzaju odczytań stała się ostatnia staropolska edycja Światowej rozkoszy z roku 1630. Odbita w ariańskiej drukarni Sternackiego, jak większość dników, które wydawał dla zasilenia funduszy, pozbawiona jest adresu wydawniczego13, co dowodziłoby wciąż jeszcze niesłabnącego powodzenia tytułu. Ale nic nie . wiemy o późniejszych przedrukach. Warto przypomnieć, że Phi łomach ię wydaną już po śmierci Morsztyna wznawiano co najmniej czterokrotnie przez całą drugą połowę wieku XVII, a Antypasty małżeńskie — z których na pewno Historyja ucieszna o zacnej królewnie Banialuce wyszła spod pióra Hieronima — cieszyły się niesłabnącym powodzeniem przez ponad sto lat. Natomiast dzieje wydań Światowej rozkoszy j obejmują Jedynie” ćwierć wieku. Wygląda na. to, iż rynek został nasycony przez szereg wydań wznawianych w niewielkim odstępie, czasu.. Ale być może również | wraz ze zmianą pokoleniową zmieniły, się oczekiwania czytelników.
Potwierdzałoby to nieco odmienne zainteresowanie poematem Morsztyna poetów ! dojrzałego baroku. Daje się bowiem wówczas zaobserwować wyraźne przesunięcie ! punktu ciężkości z fascynacji przemianą — obecną u Bączalskiego, Twardowskiego \ czy we wspomnianych odpisach całych fragmentów zakończenia Światowej rozkoszy
s. 121. przyp. 52), zaś na zależność od niego fragmentu Światowej rozkoszy wskazała Paulina Buchwald-Pelcowa (Pokolenia twórców literatury polskiej pizclomu XVI i XVII wieku, [w:] Przełom wieków XVI i XVII w literaturze i kulturze polskiej, red. B. Otwinowska i J. Pelc, «Studia Staropolskiej l. LII, Wrocław 1984, s. 123 i tamże pr/.yp. 24). Informację o tym znalezisku zawdzięczam uprzejmości Pani Profesor Ludwiki Ślęk, której pragnę niniejszym podziękować.
11 P. Buchwald-Pelcowa, Hieronim Morsztyn — pierwszy z. rodu poetów, «Przegląd Humanistycznym R. XXIV: 1980, nr 4 (175), s. 49.
12 R. Montusiewicz, Kaspra Twardowskiego debiuty i kontynuacje [w:] Przełom wieków..., s. 314. Por. też: P. Buchwald-Pelcowa, O drugim pokoleniu pisany polskiego baroku. «Poezja», R. XXI: 1977, nr 5-6 (138-139), s. 29-33.
13 Por. A. Kawccka-Gryczowa, Ariańskie oficyny wydawnicze Radeckiego i Sternackiego. Dzieje i bibliografia, Kraków 1974, s. 62.
I
Przewartościowania Morsztyna
i