nie uwierzyłby nigdy, że pozbycie się tygrysa jest tak skomplikowane.
Podróżując to kometą, to meteorem, Mały Książę trafił na trzecią planetę, niemal całkowicie pokrytą arkuszami papieru. Panował tam hałas piekielny: stukot zazębień, ocierających o siebie kółek, sprzężonych mechanizmów. Mały Książę wypuścił ze skrzynki baranka, by wyprostował sobie nogi, i próbował odkryć, skąd bierze się ten rumor: otóż wydawała go budząca grozę maszyna, której rozmiary przyprawiłyby o zazdrość baobab. Gruby człowiek w białej bluzie siedział przy jej pulpicie, mając przed sobą ekran, i przesuwał szybko palcami po klawiszach specjalnej klawiatury. Z otworu maszyny po drugiej stronie wylatywały niezliczone zwoje papieru.
Mały Książę zbliżył się zaciekawiony.
- Dzień dobry. Co robisz?
- Obliczam— odparł człowiek w bluzie, nie odwracając się od swojej pracy.
Palce jego biegały po wypukłych białych klawiszach, przyciskając litery i cyfry, które na świecącym ekranie układały się w kabalistyczne formuły i ciągi matematyczne; maszyna połykała je łapczywie bulgocząc z informatycznej satysfakcji.
- Co obliczasz?
- Mnóstwo rzeczy. Czy Eskimosi jedzą więcej lodów w lecie niż w zimie, na przykład; albo czy żaby skrzeczały głośniej ostatniej wiosny niż przed dziesięciu laty.
Mały Książę wybuchnął śmiechem.
- Dziwny pomysł. A po co?
m Bo jestem statystyk, taki mój zawód.
- Masz pocieszny zawód. Po co wiedzieć, czy żaby robią więcej hałasu niż przed dziesięciu laty?
- Sam fakt, że skrzeczą bardziej, nie ma większego znaczenia. Ważne jest to, co z niego wynika.
- Nie rozumiem.
- Otóż z wiedzy, że są głośniejsze, można wyprowadzić najrozmaitsze wnioski. I tak, że ludzie mogą w nocy spać gorzej z powodu hałasu. Będą się czuli bardziej zmęczeni rano i będą pracować bardziej opieszale. Ich produkcja na tym ucierpi, a to umniejszy dochód narodowy. Jeśli nie znajdzie się na czas zaradczego środka, kraj może popaść w bankructwo. Trzeba zatem więcej kulek do zatykania uszu przed hałasem, a tym samym więcej pszczół wytwarzających wosk, niezbędny do fabrykacji kulek. Ale pszczoły w nadmiernej ilości mogą przeszkodzić lotnictwu, co miałoby zgubne konsekwencje dla turystyki i handlu międzynarodowego.
Mały Książę wytrzeszczył oczy ze zdumienia. Kto uwierzyłby, że zwykłe skrzeczenie żab może mieć tak niezwykłe następstwa!
43