24
nie moralizował; w twórczości jego, poddanej nakazowi utylita-ryzmu, bajki najbliższe są poezji czystej, autonomicznej. Dawał swą własną, osobistą prawdę. Była ona pesymistyczna, ale pesymizm wyrażał się spokojnie, prawie że pogodnie — jako coś, z czym autor zharmonizował wygodę i zadowolenie...
Chyba tylko przedziwny wiersz dedykacyjny Do dzieci odczuć pozwala, ile smutku, goryczy i protestu kryło się w duszy uśmiechniętego Księcia Biskupa:
O wy, co wszystkie porzuciwszy względy,
Za cackiem bieżeć gotowi z zapędy, *
Za cackiem, które zbyt wysoko leci,
Bajki wam niosę, posłuchajcie, dzieci.
Wy, których tylko nieś ta tek żywiołem, i Co się o fraszki uganiacie wspołem,
O fraszki, których zysk maże i szpeci,
Bajki wam niosę, posłuchajcie, dzieci
Wy, którzy marne przybrawszy postaci,
Baśniami łudzić umiecie współbraci,
Baśniami, które płochy umysł kleci,
Bajki wam niosę, posłuchajcie, dzieci.
Drgają może w tym wierszu echa zatajonych rozczarowań i zawodów, co sprawiły, że dawny ruchliwy agent dyplomatyczny, potem ambitny faworyt młodego króla i energiczny prezydent trybunału — na krześle biskupim usunął się od spraw politycznych narodu i kulturalny sybarytyzm Lukullusa uczynił sobie wzorem.
Nie przestał zresztą służyć narodowi. Służył mu jako nauczyciel -wielostronny, jako umiarkowany pionier kultury Oświecenia, jako rzecznik rozumu, ale żądający, by rozum ów, wolny od doktrynerstwa, liczył się z doświadczeniem praktycznym i z wiarą religijną — jako rzecznik postępu, lecz nakazujący także zachowanie tradycji, jako współdziałający z dążeniem do reformy społeczeństwa.
/j£rasicki uświadamiał sobie, iż przed Polską stoją dwa zadania: dogonić Europę i pozostać sobą. Że ten drugi postulat czul i ro-
zumiał w pełni, okazał Panem Podstolim, księgą ku chwale i obronie obyczaju rodzimego.
Ów chłodny, pozbawiony ognia i polotu Pan. PodstoU, co wskazuje ideał przeciętny, dostępny wszystkim ludziom pewnej warstwy społecznej, ale i kulturalnie, i etycznie wcale wysoki, jest jedną z najzacniejszych i najrozsądniejszych książek, jakie napisano kiedykolwiek — i jest wśród pism Krasickiego najbardziej polski. Zawiera prawdziwy pomimo idealizacji a wielostronny obraz polskiego domowego, ziemiańskiego życia.
Potrzeba takiego obj^zu budzi się czasem w epokach zaczynającego się przełomu społecznego. Wtedy uprzytomnienie całości życia tradycyjnego jest zarazem — jego obroną, chęcią jego zachowania. Niewątpliwie tkwi ta intencja w dziele Krasickiego i wyznacza stanowisko Pana Podstolego w dziejach struktury społecznej i kultury. Gdy zachwiany jest już gmach szlacheckiej Polski, wizerunek jej zalet, wizerunek wartości szlacheckiego dworu wiejskiego jawi się jako obrona przed grożącą zagładą. Lęk, że zmieni się i zginie owo życie ziemiańskie, tai się w założeniach książki. Jak filantropijność Krasickiego, każąca warstwom uprzywilejowanym łagodzić krzywdy ustroju, służy obronie stanu posiadania, tak służy jej idealizowanie ziemiańskiego, miłego i wygodnego świata. Ulepszyć i zachować, nie burzyć, oto wskazówka autora-ziemianina, szlachetnego członka kasty, lecz właśnie członka kasty władającej.
Tendencja taka zyskała szczególną wartość narodową, gdy nastąpił upadek państwa. Pan Podstoli jako uchwycenie typu życia zbiorowości w momencie zaczynających się przełomów miał odrobinę tchnienia eposu, bo przecież epos rodzi się zwykle w takich okresach. I w pierwszych latach porozbiorowych odczuwano z pewnością walor ziemiańskiej księgi, cc uprzedzała ulubioną wtedy wśród warstwy wyższej konserwatywną poezję ziemiaństwa — poezję Rolnictwa Tomaszewskiego, Delille’owego Ziemiatuna w świetnej parafrazie Felińskiego i Koźmianowych przez lata długie cyzelowanych Georgik — co niby uprzedzała program Woronicza, by literatura przechowała i uchroniła zagrożone wartości kultury narodowej.