280 Rozdział siedemnasty
wniesionym przez Orleańczyków przeciwko Janowi bez Trwogi, przy podpisaniu pokoju w Arras (1435), przy pokucie powstańców z Brugge (1437) i przy ciężkiej pokucie rebeliantów z Gandawy (1453), kiedy to długim pochodem ciągnęli obywatele w całkowitej czerni, bez pasów, z gołą głową i boso podczas ulewy, na przedzie zaś szli w koszulach główni winowajcy, aby wspólnie wybłagać u księcia przebaczenie.48 — Ludwik XI podczas pojednania ze swym bratem w r. 1.4GP najpierw każe dać sobie pierścień, którego używał biskup z Lisieux biorąc od księcia nor-mandzkiego ślubowanie, jakie składali władcy, a następnie nakazuje rozbić ów pierścień na kowadle w Rouen w obecności notablów.40
Powszechny formalizm leży też u podstaw wiary w oddziaływanie wypowiedzianego słowa, która w całej rozciągłości uwidocznia się w kulturach prymitywnych, w późnym Średniowieczu zaś ostała się jeszcze w błogosławieństwach, w zaklęciach magicznych i w formułach praw-'nych. Uroczysta prośba ma wówczas jeszcze coś z zobowiązującej mocy baśniowego zaklęcia. Kiedy żadne błagalne prośby o laskę dla skazańca nie mogły zmiękczyć Filipa Dobrego, przekazano dalsze starania ulubionej synowej Filipa, Izabeli Burbońskiej, w nadziei, że jej nie będzie mógł: odmówić — albowiem, jak powiadała, „nie prosiłam Was jeszcze nigdy o nic ważnego”.50 I cel zostaje osiągnięty. W podobnym świetle trzeba też rozpatrywać zdumienie Gersona, że mimo wszelkich kazań obyczaje ciągle jeszcze się nie poprawiły: „Nie wiem, co mam powiedzieć; nieustannie wygłasza się kazania, ale zawsze na próżno.” 51
Całkiem bezpośrednio z ogólnego formalizmu wyrastały również te cechy, które tak często nadawały życiu umysłowemu późnego Średniowiecza pozór beztreściwości i powierzchowności; przede wszystkim chodzi tu o niezwykłą prymHywnośe motywacji. Opierając się na plastycznej odrębności każdego wyobrażenia i na potrzebie wyjaśnienia wszelkich związków poprzez jakąś jedną, ogólnie obowiązującą prawdę, poszukujący przyczyn umysł pracuje nad hierarchicznym uporządkowaniem systemu pojęć, ale czyni to na kształt centrali telefonicznej: ustawicznie tworzy różnorakie połączenia, lecz zawsze tylko pomiędzy dwoma numerami. Z każdego stanu, z każdego związku dostrzega się tylko rysy poszczególne, te zaś są mocno zaakcentowane i silnie zabarwione; obraz każdego wydarzenia kreślony jest zawsze oszczędnymi, ciężkimi liniami prymitywnego drzeworytu. Do objaśnienia wystarcza zawsze jeden jedyny motyw, zwykle ten, który jest najbardziej ogólny, bezpośredni i prosty. Dla Burgundczyków motyw mordu na księciu orleańskim może ugruntować się tylko na jednej jedynej przyczynie: oto król prosił księcia bu.rgundz-kiogo o pomszczenie zdrady małżeńskiej, którą królowa popełniła z Or-leańczykicrn.52 Przyczyny wielkiego powstania gandawskiego opisze się, według opinii współczesnych, zupełnie wystarczająco, jeśli wskaże się na spór o pewien formularz listowy, a więc na problem wyłącznie formalny.53
Umysł średniowieczny chętnie uogólnia wydarzenia. Tak np. 01ivier de La Marche stwierdzając, iż w pewnym okresie historii Anglii nie było walk pomiędzy stronnictwami, wyprowadza stąd wniosek, że Anglicy byli wówczas po prostu cnotliwi i dlatego mogli zdobyć Francję.54 Tam gdzie każde wydarzenie widziano w sposób tak barwny, a zarazem tak wyizolowany, tam musiała rodzić się gwałtowna przesada; wzmagała się ona jeszcze przez to, że dla każdego wydarzenia od razu stała w pogotowiu jakaś paralela z Pisma świętego, która wydarzenie to podnosiła w sferę wyższych znaczeń. Tak więc np. gdy w roku 1404 rozpędzono pochód paryskich studentów, przy czym dwóch zostało rannych, a jednemu podarto ubranie, to oburzonemu kanclerzowi uniwersytetu wystarczył sam dźwięk nabrzmiałych współczuciem słów: „Dzieci, mili scholarze, jak niewinne jagnięta” 55, aby całe zajście porównać od razu z betlejemską rzezią Niewiniątek.
Tam gdzie każde wydarzenie znajduje natychmiast dogodną interpretację i gdzie interpretacja ta, skoro raz już znalazła się pod ręką, staje się tak niewzruszenie 'wiarygodna — tam też poczyna panować niesłychana lekkomyślność w wydawaniu fałszywych orzeczeń. Gdybyśmy za Niotz-schem chcieli przyjąć, że „rezygnacja z fałszywy-eh osądów uniemożliwiłaby życie”, to można by powiedzieć, iż po części właśnie łatwość fałszywego wyrokowania rodziła ową bujną żywotność zamierzchłej przeszłości. We wszystkich epokach, które wymagają niezwykłego wytężenia wszelkich sił, fałszywe oceny ze wzmożoną mocą przychodziły w sukurs umysłom. Ludzie Średniowiecza żyli właściwie nieustannie w tego rod "aj u kryzysie duchowym; nie mogliby oni ani przez chwilę egzystować, gdyby nie popełniali najgrubszych błędów w swym wyrokowaniu, które zresztą pod naciskiem uczuć wyrastających z poczucia przynależności do stronnictwa osiągały często bezprzykładny stopień złośliwości. Dowodzi tego cała postavra Burgundczyków w ich wielkim zatargu z Orleanem. Zwycięzcy przedstawiają stosunek liczbowy poległych z obu stron w walce w sposób, który sięga granicy śmieszności. Chastellain twierdzi, że w bitwie pod Gavere zginęło po stronie księcia pięciu ze szlachty, podczas gdy powstańcy gandawscy utracili dwadzieścia czy nawet trzydzieści tysięcy.50 Jednym z nowoczesnych rysów Cornmines’a jest to, że potrafi on uchronić się przed taką przesadą.57
Jakże więc w końcu, należy zinterpretować tę charakterystyczną lekkomyślność, która stale ujawnia się w powierzchowności, niedokładności i łatwowierności właściwej ludziom ze schyłku Średniowiecza? Często wydaje się, jak gdyby nie odczuwali oni najmniejszej potrzeby poprawnego myślenia, jak gdyby wystarczający pokarm ich urny Nowości dawało