5

5



koncepcja epigenezy. Tłumaczy ona, że zmian co prawda nie można przewidywać, lecz można je rozumieć, uprawnione są też przebiegające w możliwych do uzasadnieniach granicach ekstrapolacje (zmiany w jednym obszarze aktywności rzutują na inne obszary).

Ze względu na tematykę poniższego opracowania, a także ograniczoną ilość miejsca pierwszeństwo przyznane zostało teoriom rozwoju eksponującym społeczne, nie zaś poznawcze aspekty rozwoju osobowości, choć nie można oczywiście mówić o ich całkowitej odrębności. Ze względu na dużą złożoność tematu ważne wydaje się podkreślenie, że omówiono jedynie część teorii odnoszących się do cyklu życia, niektóre spośród nich (np. Rosenmayr, Baacke, Lewin), koncentrujące się na zjawiskach obserwowalnych w pewnym etapie życia jednostki zrekonstruowano w rozdziale 8, poświęconym socjologicznym teoriom młodzieży i grupie rówieśniczej rozumianej jako środowisko wychowania

W drugiej części rozdziału omówiona zostanie teoria rozwoju społecznego autorstwa norweskiego psychoanalityka Erika Eriksona, zasługuje ona bowiem na szczególne miejsce nie tylko ze względu na swą uniwersalność, ale i szerokie potraktowanie kategorii tożsamości jednostki, a także swój epigenetyczny charakter - opisuje rozwój jako proces przebiegający w trakcie całego życia jednostki, w ciągu ośmiu faz, z których każda ma własną specyfikę.

Na zakończenie nieco miejsca poświęcić należy pojęciom decentracji i ambiwalencji, które obecnie w istotny sposób określająperspektywy rozwojowe młodych ludzi w Polsce.

Teorie rozwoju społecznego - złożoność procesu. Zadania nauczyciela i wychowawcy

Na wstępie istotne wydaje się przypomnienie, że to, co potocznie uważa się za rozwój, stanowi tylko jedną ze ścieżek, jaką może on przebiegać. Rozwój o charakterze progresywnym to taki, w którym każde następne stadium czy etap charakteryzuje się jakościowo wyższym poziomem funkcjonowania wybranych aspektów działania jednostki niż poprzedni. Dynamika rozwoju zazrwyczaj osiąga najwyższe tempo w dzieciństwie, a następnie młodości jednostki po to, by zwolnić w okresie dorosłości i stopniowo obniżać się z wiekiem. Konieczna jest tu znajomość kryteriów, do których odnosimy obserwacje, tak by w poprawny sposób określać przechodzenie z niższego stadium rozwojowego na wyższe.

Druga możliwość przebiegu procesów rozwojowych dotyczy sytuacji, w której proces rozwojowy początkowo nosi cechy progresywne, następnie jednak zatrzymuje się na pewnym, nieprzekraczalnym dla wychowanka poziomie. Spowodowane jest to na ogól uszkodzeniami o charakterze genetycznym, czy poważnymi schorzeniami sfery psychicznej. Rozwój taki nazywamy degresywnym.

Trzecia możliwość przebiegu procesów rozwojowych podobna jest do degresji, z tym, że oprócz zatrzymania czy bardzo istotnego spowolnienia procesów rozwojowych dochodzi także do cofania się, obniżania rozwoju poszczególnych funkcji, czyli ich regresji. Spowodowana jest ona na ogół, odmiennie niż w przypadku zmian o charakterze degresywnym, przyczynami

0    charakterze społecznym, nie zaś medycznym, ze szczególnym uwzględnieniem deprywacji, czyli pozbawienia istotnych elementów stymulujących rozwój, wynikającej ze specyfiki warunków życiowych i środowiskowych (patologie społeczne, trudne okresy historyczne, wielodzietność, brak środków do życia, niedojrzałość społeczna i emocjonalna rodziców, brak wiedzy na temat wychowania i potrzeb rozwojowych dziecka itd.)34.

Poniżej rozważać będziemy sytuacje, w których rozwój ma charakter progresywny, ze szczególnym uwzględnieniem wskazówek i czynników mających go stymulować tak, by osiągał optymalny poziom.

Jedną z pierwszych koncepcji rozpatrujących uwarunkowania rozwoju jednostki zaprezentował polski psycholog Stefan Szuman35. Skoncentrował się on na dwóch grupach czynników odpowiedzialnych za prawidłowe funkcjonowanie i wzrost funkcji psychofizycznych organizmu: czynnikach wewnętrznych i czynnikach zewnętrznych. Pierwsze z nich to zarówno ana-tomiczno-fizjologiczne wyposażenie organizmu, jak i potrzeby, skłonności

1    dążenia stojące u źródeł aktywności dziecka. Zaczynają się one kształtować stosunkowo wcześnie, istotne jest zatem właściwe kierowanie ich rozwojem, rozumiane jako celowa, intencjonalna stymulacja. Obok działań świadomych i ukierunkowanych inną grupę czynników zewnętrznych stanowią wpływy nieświadome, tworzące pewien mechanizm oddziaływań społeczeństwa na jednostkę, który sprowadza się do opisanej w poprzednim rozdziale socjalizacji. Odkrycia Szumana jak na początki naukowej psychologii są niezwykle trafne, a co więcej, zdają się potwierdzać później postawioną tezę, mówiącą,

u M. Przetacznik-Gierowska, M. Tyszkowa, Psychologia rozwoju człowieka, t 1, PWN, Warszawa 1996, s. 14-56.

” S. Szuman, Dzieła wybrane, t. 2, WSiP, Warszawa 1985, s. 135 i nast.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMG!38 (4) koncepcja rętftncry Tłumacz) ona. te muan co prawda mc mufla pr/<r»v j dywać, lecz moż
IMG33 Lemoreau mógł być pewny, że zaczną się poszukiwania zaginionego samolotu. Co prawda nie tak p
Częsc pierwsza administracji publicznej, która co prawda nie jest częścią informatyki
PARMENIDESA Z ELEI 540 - 470 R.P.N.E Sprzeciwiając się H twierdzi, że to, co jest nie może przestać
10 Liczba przedsiębiorstw wspartych przez budżet co prawda nie zmniejszyła się w porównaniu do 19B5
CCF20111211033 ANDREAS WITTEL W STRONĘ SIECIOWEGO USPOŁECZNIENIA. 147 Po pierwsze, sugeruje ona, że
klszesz076 BI 5 ROZDZIAŁ 14. PLASTYKA Christov co prawda nie podaje, ale nie trudno jest je znaleźć
Co prawda nie widzi się nigdy, żeby burzono wszystkie domy miasta w tym jedynie celu, by odbudować j
Co prawda nie widzi się nigdy, żeby burzono wszystkie domy miasta w tym jedynie celu, by odbudować j
DSC08193 XI.VI ,K)OSC1W0SĆ, l*OHOŹNOŚC I /. ( NOTA" Co wszakże nie znaczy, że lego, co złe, ni
W systemie prawa stanowionego orzeczenia sądowe też odgrywają pewną rolę; sady, co prawda nie tworzą
kim. A wszystko według zasady, że to, co nienazwane, nie istnieje w rzeczywistości i odwrotnie - sło
Ffaufiert, Tani Boimy „Miłosne cierpienie” nie jest, co prawda, przedmiotem dążenia Emmy, lecz
AL270990 guje, bo nędzniej ren błądzi, co twierdzi, że nigdy zmysłom wierzyć nie można. Wierzy też k

więcej podobnych podstron