60 61 (27)

60 61 (27)



oczkiem w głowie, Gdynią, nie było jednak nikogo, kto by zajął się dolą kaszubskich rybaków, którzy wskutek niezorgani-zowanego rynku krajowego byli zdani na łaskę gdańskiego rynku zbytu.

Należy zwrócić uwagę, że w tym czasie nie powstały żadne inne instytucje życia politycznego, jak banki, spółdzielnie i kooperatywy, które by miały na celu ochronę wyłącznie interesów producenta i konsumenta kaszubskiego.4^

W sumie więc w tych dwu podstawowych dziedzinach życia społeczno-politycznego nastąpiła pełna integracja z systemem politycznym i organizacyjnym obowiązującym w całym kraju. Go więcej, można powiedzieć, że-z czasem nastąpiła pod tym względem pełna identyfikacją potrzeb i dążeń ludności kaszubskiej z interesami narodowymi i klasowymi społeczeństwa pozostałych regionów Pomorza, a także całego kraju.

Przejawy samodzielności ograniczały się zatem do manifestacji twórczości duchowej i artystycznej. Jednakże i w tej dziedzinie doszło do daleko idącej polaryzacji form działania i poglądów, przy czym - od razu trzeba dodać - chodziło tu przeważnie o twórczość ludową lub dotyczącą samych Kaszubów, tj. nie wykraczającą poza granice regionalnego zaścianka. Większość propozycji i form życia kulturalnego, zwłaszcza w tak ważnej dziedzinie, jak oświata i masowe środki przekazu (celowo pomijam tu dziedzinę kultu religijnego), odpowiadała programom i zadaniom ogólnopolskim.

W przeciwieństwie do mieszkańców innych regionów Polski Kaszubi, mimo swej znacznej liczebności, nie zdobyli się ani na własne instytucje wydawnicze, ani na własną codzienną prasę; dopiero od 1933 r. z rozgłośni Polskiego Radia w Toruniu zaczęto nadawać cotygodniowe audycje kaszubskie lub o Kaszubach. Można dziś tylko głosić ich minioną chwałę!

Najbardziej dotkliwy był brak własnej prasy codziennej (wówczas ukazującej się co drugi dzień) i periodycznej. Nie wdając się tutaj w ideologiczno-politycżną ocenę poszczególnych periodyków, z zestawienia samych dat i miejsc ukazywania się ich można sobie wyobrazić pogląd na rwące się dzieje tych czasopism.

“Gryf”, najbardziej reprezentatywny organ społeczności kaszubskiej, ukazywał się:

R. I-iy, Kościerzyna-Gdańsk 1908-1912, pod red. A. Majkowskiego i F. Kręckiego;

R. V-VTf VII,.Kartuzy 192M922, 1925 poci red. Ą. Majkowskiego;

R. VIII, Kaituzy-Gdańsk 1931-1932, pod red. A. Majkowskiego i W. Pniewsldego;

R. IX, Gdańsk-Gdynia, pod red. W. Pniewskiego.

“Gryf Kaszubski”, po wystąpieniu A. Majkowskiego z redakcji “Gryfa”, 1.1, Kartuzy 1931-1932*

“Bene e Buten", miesięcznik-efemeryda, pod red. A. Splita (rzeczywista F. Lorentza), z. 1-4, Kartuzy 1930.

Rozmaite dodatki niedzielne do “Gazety Kartuskiej”, “Gazety Kaszubskiej” w Wejherowie, “Gazety Gdyńskiej”, “Słowa Pomorskiego” w Toruniu, “Dziennika Pomorskiego” w Chojnicach”, “Dziennika Gdańskiego”, “Pomorzanina” w Kościerzynie itp. służyły ogólnym celom, choć problematyka kaszubska również nieraz pojawiała się na ich lamach.

% pism zwróconych całkowicie ku sprawom kaszubskim udało się uruchomić tylko dwa tygodniki:

"Zrzesz Kaszebsko”, pod red. A. Labudy i in.: od 15 kwietnia 1933 w Gdyni, a od 12 lipca 1933 do sierpnia 1939 w Kartuzach.

“Klęka”, pod red. Franciszka Szredera i in.: od grudnia 1937 do marca 1939 w Wejherowie (od stycznia do marca 1939 jako tygodnik).50)

W większości wypadków pisma te były wydawane sumptem i staraniem redaktorów i zespołów redakcyjnych; jedynie co się tyczy “Przyjaciela Ludu Kaszubskiego” 4 miesięcznika “Bene e Buten” uzasadnione jest przypuszczenie o zasiłkach ze źródeł niemieckich. W praktyce bowiem nie udało się stworzyć żadnego szerszego poparcia instytucjonalnego ani dla prasy i wydawnictw, ani też dla całej twórczości artystycznej.51^ Akcja ta miała swoich poprzedników sprzed I wojny światowej.

W 1907 r. powstał w Kartuzach Yerein fiir kasdmbisclie Yolkslainde, w którym wysiłki swe złączyli wybitny badacz ję-

6


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
60 61 (3) i 6««Xtój Hyla już jesień i nie dato się dłużej mieszkać nad Wisłą Z braku innych możliwoś
60 61 (3) i 6««Xtój Hyla już jesień i nie dato się dłużej mieszkać nad Wisłą Z braku innych możliwoś
m WIELKICH EMOCJI W TYM MECZU NIE BYŁO. JEDNAK TO ZAWSZE PRZYJEMNIE POPATRZEĆ.
13 Tymczasem moja matka stała się gorliwą, praktykująca katoliczką W jej pobożności nie było jednak
60 61 8. ktoś, bierce / wziął kogoś, za dupą.(ndk/dk] ‘ktoś, stosuje Wol kogoś, środki przymusu ‘kt
60,61 3 _____ spotkał głoskę A i glonka A zaprosiła go na , na herbatkę. Pan Tytałski bardzo się
DSC09565 xuv UWAGI WYDAWCY sprzed paru lat (por, rozds. I), rozdzielił te utwory» W historii literat
DSC?61 goś, co wcale nim nie jest, gdyż za monoteizm przyjęto pojawiające się u ludów pierwotnych po
14878 PICT0024 (23) Prawego, kiedy po raz pierwszy dało o sobie znać, nie było ono ani liczne wpływo
PC060238 166 O człowieku 14 tym nie było niemal stworu, którego by nie wzywali jak boga czy bog
0000081 (3) Wszystkie powyższe rozważania nie są jednak zadowalające. Jak wyjaśnić utrzymującą się r
72219 str 2 153 152 OGRÓD. ALE NIE PLEWIONY Zapłacę i najdrożej, kto by je przepisał; Pewnie moja n
Wszystkie powyższe rozważania nie są jednak zadowalające. Jak wyjaśnić utrzymującą się różnicę

więcej podobnych podstron