szanować i angażuję w to moje siły. Ze zobowiązania wynika odpowiedzialność.
Zainteresowanie działaniami i bytem dziecka są wspierającymi rozwój postawami rodziców i wychowawców, podobnie jak ustanawianie granic z jednej strony i przygotowanie do przejmowania realizacji zadań z drugiej strony. Tylko poprzez akceptację i pozytywne doświadczenia przezwyciężonych zadań można wzmocnić u dziecka poczucie jego wartości.
Tak zrozumiane przejęcie obowiązków wyuczone zostaje w przejrzystych zależnościach poprzez trenowanie w życiu codziennym i służy poszerzaniu kompetencji, potwierdzeniu własnych umiejętności i orientacji zmysłów. Jeżeli zadania odbierane sąjako sensownie wtedy ukształtuje się postawa przyjmowania na siebie zobowiązań. Wyzwania i wymagania, w obliczu których stawiają nas różne sytuacje, są zawołaniami życia, a nie bezpośrednimi instrukcjami osób trzecich. Życie codzienne z jego żywymi sytuacjami, autentycznymi sprawami i międzyludzkimi związkami zawiera w sobie ontologiczne wyzwanie i zobowiązanie. Należy je dostrzegać i reagować na nie. W atmosferze wspólnej odpowiedzialności dzieci zachęcane są do tego, by mieć wpływ na kształtowanie swojego środowiska, odkrywać to, co nowe i nieznane oraz samemu tworzyć rzeczy i sytuacje. Poprzez wypełnianie określonych obowiązków w ramach wspólnoty dzieci doświadczają siebie jako ważnych członków danej grupy.
To pojęcie obowiązków nie może być przemyślane bez odpowiedniej prawnej podstawy, nie mówiąc już o jego realizowaniu w życiu. Oznacza to, że musi istnieć zobowiązujące prawo dla dorosłych i dzieci, by można było stawić się bezpośrednio wyzwaniom życia.
Jeżeli dzieci zostają wykluczone z życia wspólnoty lub zamykane są przed nimi różne obszary życia, możliwości współudziału i współdecydowania - wtedy nie są óne w stanie przećwiczyć swoich społecznych ról.
Zdolność do empatii, zmiana perspektyw, tolerancja na frustrację, zdolność do przezwyciężania konfliktów i kompetencja prowadzenia negocjacji, odpowiedzialność i przejmowanie obowiązków wyuczone zostają w głównej mierze w strukturach związków, które umożliwiają
przywiązanie i autonomię.
Jeżeli spełnione są warunki rozwoju, które opisaliśmy do tej pory, wtedy dzieci będą mogły wychodzić naprzeciw wyzwaniom życia z radością i odwagą oraz będą gotowe do przejęcia obowiązków z płynącą z ich wnętrza motywacją, tak jak bohaterka bajki „Pani Zima”. Znalazła się ona niespodziewanie w kramie pani Zimy i słyszy, jak tętniące wkoło życie kieruje się do niej. Upieczony chleb woła: „Wyciągnij mnie z pieca, wyciągnij mnie z pieca!” Dziewczynka słucha tego wołania i robi to, co postrzega w danym momencie za swoje zadanie; podobnie zachowuje się przy jabłoniach, na których gałęziach wisi mnóstwo dojrzałych owoców i gdzie słyszy wołanie: „Potrząśnij mną! Potrząśnij mną!” Również tutaj dziewczynka zatrzymuje się i stawia czoła wyzwaniu. U pani Zimy przejmuje obowiązki, których wypełnienie powierzyła jej gospodyni, wierząc w jej siły. Jako zapłatę za swoją pracę obsypana zostaje złotem. Jakże inaczej zachowuje się jej rozpieszczona siostra, która wysłana zostaje przez zawistną matkę do wiele obiecującej krainy. Przechodzi ona obok chleba i jabłoni, nie zwracając na nie najmniejszej uwagi, choć głośno wołają, prosząc ją o pomoc. W przeciwieństwie do swojej dobrej siostry nie nauczyła się ona radzić sobie z zadaniami, przed jakimi stawia je życie. Zamiast tego interesuje sięjedynie domniemanym celem - złotem, to znaczy oczekuje natychmiastowych wrażeń i spełnienia się jej pragnień. Szybkie szczęście i spełnienie bez wysiłku. Kiedy nie wypełnia swoich zadań w domu pani Zimy i nie przejmuje żadnych obowiązków, przy przejściu przez bramę, prowadzącą z powrotem do domu, zostaje oblana smołą zamiast spodziewanego bogactwa. Czyż jest to tylko bajka? Co ma ona wspólnego z tematem „obowiązki”? Moim zdaniem mądrość tej bajki tkwi między innymi w tym, że najmniejsza, ale własna odważna decyzja i doświadczenie autonomii może być bodźcem do przejęcia odpowiedzialności w dalszym życiu. Egzystencjalna postawa dobrej siostry to pozwolenie na to, by życie stawiało na naszej drodze problemy, by konfrontowało nas ze swoimi wyzwaniami i wymaganiami. Dostrzega ona konieczność, która wynika z dnia codziennego, z życia we wspólnocie i z otaczającego nas świata.
W przeciwieństwie do tego postawa złej siostry charakteryzuje się podejściem do życia: „nie mam na nic ochoty”. Ucieka ona od konkretnych problemów życiowych albo ich nie dostrzega. Niech inni, którzy
— 131