66
ium wykonania przez niego manewru będzie wyłącznie uniknięcie owego "fatalnego" zwrotu. Cała umiejętność analizowania sytuacji przekazywana aktualnie przez instruktora nie zostanie /bo nie może zostać/ przyswojona. Rozpocznie się chaotyczne działanie nic nie dające w sensie szkoleniowym za to bardzo stresotwćrcze. Często kursant zacznie uczyć się proponowanych przez instruktora rozwiązań "na pamięć" lub starać się wytre-nować sam zwrot wspólnie z resztą manewru. Nastąpi swoiste przewartościowanie. Zamiast nawyku wykonywania zwrotu kursant wyrobi wyrobi w sobie absurdalny nawyk np. "dochodzenie dziobem po wykonaniu zwrotu przez rufę" i na pozór wszystko będzie w porządku. Szkolony wykona postawione zadanie.
Pochwała instruktora zaspokoi jego ambicję i .........
trzeba naprawdę znakomitego nauczyciela by szybko odkrył w czym rzecz. Wiele bowiem luk w umiejętnościach podstawowych i nawyków wyrobionych nie tam gdzie potrzeba jest bardzo trudnych do odkrycia.
A w dalszym ciągu zdarzają się obozy szkoleniowe, gdzie ćwiczenie manewrów głównych rozpoczyna się drugiego czy trzeciego dnia szkolenia i gdzie dojść i odejść od kei uczy się na pamięć przez wiele dni, ale za to w niezmienionej sytuacji /ten sam port, często ta sama siła wiatru/. Zdarza się, że Szkoleni w ten sposób zupełnie dobrze zdają egzamin końcowy i dopiero niespodziewana sytuacja na wodzie odsłania ich ignorancję.
Istnieje zastraszająco duża liczba Kierowników Wyszkolenia Żeglarskiego uprawiających wyżej opisaną metodykę z obawy, że nie zdążą "nauczyć"/?/ manewrów złożonych. A przecież tego na dobrą sprawę w ogóle "uczyć" się nie powinno. Powinno się natomiast jedynie uczyć syntezy już opanowanych elementów w sposób optymalnie dostosowany do sytuacji. Receptura "rozkładu czasowego" wprowadzonych ćwiczeń jest stosunkowo prosta. Nie wolno rozpoczynać nauczania manewrów głównych bez biegłego opanowania ćwiczeń przygotowawczych.
Nie można rozpocząć nauczania manewrów złożonych gdy nie ma ich z czego składać. 1 od tej zasady w racjonalnej metodyce naprawdę nie ma odwołania. Bywały dwutygodniowe turnusy gdzie udawało się zrealizować całość programu wprowadzając zwrot przez sztag w dniu ósmym szkolenia a zwrot przez rufę w dniu dziesiątym /!/. W końcu, gdy mimo wszystko zabraknie nam czasu na nauczanie rozwiązywania skomplikowanych sytuacji manewrowych a wytrenujemy solidne podstawy, kursantom wystarczy kilkudniowe "doszkolenie". Gdy z racji zbytniego pośpiechu dopuścimy do ukształtowania błędnych nawyków - wypuścimy "inwalidów" żeglarskich na długie lata. I nie bójmy się, że w pierwszym przypadku ktoś zarzuci nam niską sprawność manewrowania", bo w szkoleniu żeglarskim naprawdę nie powinno chodzić o wskaźniki.
3. Ćwiczenia przygotowawcze - kształtowanie nawyków Do chociażby wstępnego ukształtowania nawyku potrzeba pewnej ilości ćwiczeń i potrzeba czasu, przy czym,tego drugiego warunku nie można zrekompensować większą intensywnością treningu. Można kogoś nauczyć jako tako prowadzić pojazd mechaniczny przez 20 lekcji półgodzinnych odbywanych 2 razy w tygodniu, ale znacznie trudniej zrobić to przez tydzień a już zupełnie niemożliwe przez trzy dni, nawet przy dwukrotnie zwiększonej liczbie godzin. Uzasadnienie tego faktu wykracza poza ramy opracowania. Nie wynika on bowiem jedynie z niemożliwości koncen-