Byłam w teatrze. Wobec mnie Richtman robił gorące wymówki Hellerowi, że dał się ubiec innym teatrom. Aktorzy zachwyceni rolami. Krechowiecki ciągle chory i przybity strasznie tą historią. Wczoraj cały wieczór przesiedział u mnie brat Feuersteina, bo dałam mu 4 sprawy. Jutro ogłasza, że pod grozą postępowania karnego nie wolno grać nikomu Dulskiej, dalej sprawę Frączkowskiego, dalej pełnomocnictwo do przeglądania ksiąg kasowych i odbierania pieniędzy od Hellera, gdy mnie nie będzie, po każdym przedstawieniu.
Jestem bardzo zajęta, przygotowuję się do drogi (na Lido]. Proszę Cię, telegrafuj zaraz, jak się masz.
Całuję Cię serdecznie po tysiąc razy.
Twoja
Uńcia
Już dwa wieczory przesiedziała u mnie pani Wielopolska. To jest bardzo dla mnie odpowiednie towarzystwo i bardzo ją lubię. Ma przyjść w piątek z Makuszyńskim, który powiedział Wasilewskiemu, iż za cenę dymisji nie pozwoli odebrać sobie pisania o Dulskiej.
Z „Dziennikiem Polskim” pogodziłam się zupełnie. Teraz jeszcze chodzi mi o „Przegląd [Polityczny, Społeczny i Literacki”].
Jutro pierwsza próba z Dulskiej.
749
DO STANISŁAWA JANOWSKIEGO
[Lwów, 13 I 1907], niedziela
Kochany Stasiu!
Wczoraj miałam piekielny dzień. Pa-emiera Dulskiej wisiała na włosku. Całą energię zużyć musiałam, a nawet interwencji brata Feuersteina jako adwokata, aby zapewnić, że beze mnie Dulska nie będzie tu nigdy graną. Na pierwszej próbie bowiem zobaczyłam, że robią sobie ze sztuki ordynarną szopkę, słowem, że nikt nie rozumie duszy sztuki. Do godz. 10-tej wieczorem nie było wiadome, co będzie. Gostyńska nie chciała puścić roli z zębów, a Otrembowa potrzebowała wiedzieć coś, aby uczyć się w nocy. Wreszcie stanęło tak — grać będzie Gostyńska, gotową będzie wszakże na wszelki wypadek Otrembowa, która mieć będzie 2 próby, aby w razie choroby Gostyńskiej] nie było odwołania. Teraz ja muszę być na każdej próbie, bo zaledwie ich będzie 4, a oni właściwie nie mieli żadnej.
Co do Ogińskiej, to pochorowały się inne i ona dostała od Hellera rolę lokatorki, epizodzik w I akcie. Mam szczerą uciechę patrzeć, jak się zjada na próbach, patrząc na Trapszo w tej roli, która była dla niej przeznaczona. Siedzi jak sowa do końca przedstawienia. I to jest moja zemsta. Nie chciała wziąć epizodu, była awantura z Hellerem, mówiła, że nie jest do zastępstw, że jest jeszcze zdrowa (nieczytelne], ale Heller powiedział jej: „Pani musi mnie słuchać i robić to, co ja każę.” Ponieważ wszyscy wiedzą, że rolę Meli ona miała grać, śmieją się z niej, a ona się złości. Hesię gra Jankowska, jak miała grać. Wostrowski będzie niezły, ale trzeba nad nim popracować.
Z Warszawy nadszedł „Kurier [Warszawski”] z cudną, ogromną recenzją. Pokażę Ci, gdy przyjedziesz. Pisał Dobrowolski l. Nazywa Dulską arcydziełem i pisze, że to jest najlepsza rzecz, jaką napisałam.
Kiedy przyjedziesz? We wtorek? Bój się Boga, nie zdejmuj bandaża. Mam lożę parterową, więc możesz w niej siedzieć z bandażem na ręku. To już wszystko jedno. Bardzo mi przykro, że masz ten wypadek.
Co my zrobimy, bo ja pieniędzy nie mam? Jechać sama [na Lido] nie mam odwagi. Ty nie masz nawet na drogę, a tu w piątek [18 I] jechać trzeba, więc nie mam pojęcia. Ja sądzę, że te panie Sedelfmayer] dla kilku jeszcze drobiazgów nie zechcą Ci wstrzymywać zapłaty, bo choć pi-
249