Bez nazwy# (2)

Bez nazwy# (2)



—    Ty draniu — wykrzykną! — dlatego nie miałeś

czasu ostatniego wieczora!

—    JspoKoj się? O czym ty myślisz?

»orne gotował się z wściekłości. Podniósł latarkę i szedł w stronę Buzza.

—    Ty draniu. Ty i Amanda.

—    Posłuchaj, przypuśćmy, że ja rzeczywiście...

—    Przypuśćmy? — wycharczał Thorne i rzucił latarkę, trafiając Buzza w głowę. — To się więcej nic zdarzy, Buzz. Nigdy więcej-

Około północy Thorne jechał sportowym samochodem Buzza. W bagażniku leżały dwie walizki pełne złotych i srebrnych pucharów. Wszystkich nie mógł zabrać, ale te na pewno przyniosą mu pięćdziesiąt tysięcy. Naturalnie również Buzz leżał w bagażniku. Buzz nie żył i Thorne miał wiele zachodu z umieszczeniem zwłok i walizek w bagażniku. Zamierzał pojechać do kanionu i wyrzucić ciało Buzza w wąwozie. Na skraju wąwozu był ostry zakręt, a wszyscy wiedzieli, że Buzz lubił ostro jeździć. Posadzi go za kierownicą i zepchnie wóz. Musi także przeprowadzić rozmowę z Amandą.

Na ulicy był jeszcze dość duży ruch. Kiedy przejeżdżał obok znanej restauracji, z lewej strony wyjechał mu jakiś samochód, przejechał przed nim i pojechał na parking przed restauracją. Thorne pojechał za nim, zatrzymał samochód, wyskoczył i krzyknął w stronę tamtego:

—    Idioto, mało mnie pan nie rozbił.

Kierowca tamtego samochodu odpowiedział:

—    Zapomniał pan zaciągnąć ręczny hamulec?

—    Co takiego?

—    Zapomniał pan zaciągnąć ręczny hamulec.

Thorne odwróci! się. Samochód Buzza toczy! się po

pochyłości parkingu, nabierając coraz większej szybkości. Wreszcie uderzył w jakąś ciężarówkę. W tym samym momencie otworzyła się pokrywa bagażnika. Najpierw wypadł z niego Buzz, potem otwarta walizka, z której wysypały się złote puchary™

— -M —

—______:__


_


_



Miał na sobie tylko szlafrok kąpielowy. Zza drzwi dochodziły go piski dziewcząt i szura wody. Czuć było gorącą parę. Zapewne otworzyły wszystkie prysznice na pełny regulator. Kąpały się, zmywając pot po całodziennej wędrówce w dotkliwym skwarze. Mówiły, że dziś plecaki wycisnęły z nich siódme poty. Przeszli w sumie prawie siedemnaście kilometrów, często piaszczystymi drogami.

Pchnął drzwi i zmrużył oczy. Najbliżej niego stała Danka. Głowę odchyliła do tyłu i rękami masowała włosy. Spłukiwała szampon. Jej nagusieńkie piersi sterczały wyzywająco. Zdobiące je brodawki najwyraźniej stwardniały; były duże, jak i same piersi. Stała na lekko rozsuniętych nogach. Wspaniała figura! Po bokach ani jednej fałdki tłuszczu, brzuch idealnie plaski, bez żadnych zniekształceń. Ekscytująco wyglądał jej wzgórek łonowy, obficie pokryty czarnymi włoskami. A te nogi! Wręcz z okładki gazety dla starszych panów—

— O, jest pan profesor! — krzyknęło kilka dziewcząt

Danka otworzyła oczy i uśmiechnęła się do Marcina. Spojrzała też na niego Dorotka, która razem z Danką stała pod jednym prysznicem. W ich oczach było wyczekiwanie i najzwyklejsza ciekawość. Cóż, wypadało mu zdjąć szlafrok i przystąpić do kąpieli. Podszedł do wieszaka i zdjął przyodziewek frotte... Obnażył się im od tylu...

No i trzeba było podejść do któregoś prysznica! Przy każdym z nich było po dwie lub trzy dziewczyny.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Bez nazwy( (3) —    Wykluczone — powoli odzyskiwałam mowę. — Nie teraz. Musimy uskład
Bez nazwy (2) szały ciuchów, których już nie nos2ę. Będą na ciebie dobre. Byty wspaniałe. Wszystko
Bez nazwy 4 (3) rr> się przypaliło, a ponadto nie osoliła kaszy. Marek zjadł bez słowa. W ogóle b
Bez nazwy (7) Wreszcie powiedziała: —    Ponieważ ort nie jest dla mnie zwykłym samo
Bez nazwy (7) Wreszcie powiedziała: — Ponieważ on nie jest dla mnie zwykłym samoeho- ■m. Narobił wi
Bez nazwy (9) --. Czy lubisz gry planszowe? Daniel je uwielbia. Dlatego mama wymyśliła mu grę Ślima
Bez nazwy 3 b)    wynosić 35-50 m c)    wynosić 15-25 m d)   
Bez nazwy (5) aresztować Rolanda Nikt poza nim nie byłby zdolny db takiego czynu. —   &nb
Bez nazwy (7) —    Mamy • .cze dużo i nie zaczęłam czerpie z zapasowych zbi  &n
Bez nazwy (6) PRPU Otaczała go bezgraniczna cisza. Nie. w i«j. minucie. kiedy 2acznie się dusić, ni
Bez nazwy (4) Oczywiście zapomniał nastawić budzik i zaspał. Zaklął brzydko. Nie zdąży już niczego
Bez nazwy 1(10) PomunBmmi JEŚLI W LODÓWCE NIEZBYT ŁADNIE PACHNIE, PRZEDE WSZYSTKIM SPRAWDŹ,CZY NIE P
Bez nazwy 1(13) PORADY BABUNI PO REMONCIE MIESZKANIA ZOSTAŁ CI SPORY KAWAŁEK TAPETY? NIE WYRZUCAJ JE
Bez nazwy 1(1)(1) PORADY BABUNI ‘GDY PO ZROBIENIU SURÓWKI ZOSTAŁO TROCHĘ CZERWONEJ KAPUSTY,NIE WYRZU
Bez nazwy (7) Niestety, nie wróciła więcej. Dziadkowa znajomość urwała się. Za to Wacek, który już

więcej podobnych podstron