Różnicę między pijakiem a alkoholikiem najtrafniej określa stare francuskie powiedzenie: „pijak mógłby przestać pić, gdyby chciał - alkoholik chciałby przestać pić, gdyby mógł”.
Pijaństwo jest bowiem złym nawykiem, złym obyczajem, natomiast alkoholizm (uzależnienie od alkoholu) jest chorobą, dla niejednej osoby -śmiertelną.
Wśród alkoholików spotkać można wiele osób, które nie lubią smaku alkoholu, głęboko przeżywają skutki swoich zachowań po alkoholu, wstydzą się i nienawidzą samych siebie dlatego, że mimo obietnic i „postanowień” powracają do picia. Pomimo tych przykrych przeżyć piją nadal, ponieważ nie potrafią zapanować nad swoją chorobą a są zbyt „dumni”, aby zwrócić się po pomoc.
Z pijaństwem sprawa przedstawia się zupełnie inaczej, chociaż niejednokrotnie w pijackich biesiadach uczestniczą alkoholicy. Pijak jest w stanie kontrolować swoje kontakty z alkoholem, przerywać picie w dowolnym momencie czy bez większych problemów odmówić. Często jednak nie robi tego, upija się, wywołuje awantury.
Tak jak karanie za pijackie ekscesy może mieć jakiś sens, tak karanie alkoholika, bez umożliwienia mu nauki radzenia sobie z alkoholem i sobą samym, nie może dać żadnego efektu. Jednocześnie należy pamiętać o tym, że alkoholik na ogół podejmuje decyzję o zwróceniu się o pomoc dopiero wówczas kiedy konsekwencje jego picia stają się „nie do wytrzymania”. Nie należy więc chronić go przed konsekwencjami picia, bo odwleka to moment rozpoczęcia zdrowienia.
Przedstawione na poprzednich stronach fakty wystarczająco uzasadniają stwierdzenie, że alkohol etylowy należy do grupy substancji chemicznych, których systematyczne i długotrwłe używanie prowadzi do wystąpienia niekorzystnych dla organizmu zmian. Znane jest to od wieków i znalazło swój wyraz w licznych pisemnych przekazach (m. in. w Biblii, Talmudzie, pismach Seneki itp.).
W czasach nowożytnych, na konsekwencje zdrowotne spożywania alkoholu, zwrócił jako pierwszy uwagę ojciec psychiatrii amerykańskiej dr Benjamin Rush pisząc w 1785 roku: „nieumiarkowane używanie spirytualiów... przypomina pewne choroby dziedziczne, rodzinne i zakaźne”, a przyczynami mogą być m. in. „rozczarowanie światowymi dążeniami i poczucie winy...”
Pierwszym lekarzem, który w sposób naukowy powiązał spożywanie alkoholu z powstawaniem zmian chorobowych, był angielski internista Thomas Trotter. W wydanym w 1804 roku dziele: „O pijaństwie i jego skutkach w organizmie ludzkim” stwierdził, że pijaństwo jest chorobą „wywołaną przez odległą przyczynę powodującą takie czynności i ruchy w żywym organizmie, które zakłócają czynności zdrowotne”.
Należy jednocześnie wiedzieć o tym, że w początkach XIX wieku pojawiły się również pierwsze polskie opracowania na ten temat. Ojcem polskiej alkohologii jest lekarz wileński Jakub Szymkiewicz, którego „Dzieło o pijaństwie” wydane w 1818 roku było pierwszą tego typu rozprawą na terenie Europy Środkowo-Wschodniej.
Przez wiele lat dla zjawiska nadmiernego spożywania alkoholu używano, poza pijaństwem, takich określeń jak: alkoholomania, oinomania (gr. oinos = wino) czy dipsomania (gr. dipsa = pragnienie). Terminy „alkoholizm” i „choroba alkoholowa” upowszechniły się dopiero po opublikowaniu w 1849
55