są możliwe w dyskursie. Jawią się one po pierwsze jako miejsca niezgodo oś ci: jakieś dwa przedmioty, dwa typy wypowiadania lub dwa pojęcia mogą pojawić się w tej samej formacji dyskursywnej, nie mogą jednak — pod rygorem wyraźnej sprzeczności lub niekonsekwencji — znaleźć się w jednej i tej samej serii wypowiedzi. Są to następnie miejsca równoważności: obydwa niezgodne ze sobą elementy są utworzone w jednakowy sposób i zgodnie z jednakowymi regułami, warunki ich ukazywania się są identyczne, oba sytuują się na tym samym poziomie i, miast być po prostu naruszeniem spójności, tworzą alternatywę; nawet jeśli, chronologicznie rzecz biorąc, nie ukazują się jednocześnie, nawet jeśli nie miały jednakowego znaczenia, nawet jeśli nie zostały przedstawione w jednakowy sposób pośród ogółu zaistniałych wypowiedzi — występują w postaci wyboru „albo..., albo...”. Wreszcie, jawią się te miejsca rozszczepienia jako punkty oparcia systematyzacji: z każdego z owych elementów, zarazem równoważnych i niezgodnych, została wyprowadzona spójna seria przedmiotów, form wypowiedzi oraz pojęć (ewentualnie wraz z nowymi miejscami niezgodności w każdej serii). Innymi słowy, rozproszenia badane na poprzednich poziomach nie tworzą po prostu odchyleń, nie-identyczności, serii nieciągłych, luk: zdarza się im budować podzespoły dyskursyw-ne — te właśnie, którym zazwyczaj przypisuje się zasadniczą wagę, uważając je za bezpośrednie jednostki i pierwotny materiał szerszych zespołów dyskursywnych („teorie”, „koncepcje”, „motywy”). Dla przykładu, stosując metodę, jaka jest tu proponowana, nie twierdzimy, iż analiza ekonomiczna w XVIII wieku jest wypadkową (na zasadzie połączenia elementów równoczesnych albo następstwa chronologicznego) wielu różnych koncepcji pieniądza, wymiany przedmiotów powszechnego użytku, kształtowania się wartości i cen czy też renty gruntowej; nie twierdzimy, że powstała z idei Can-tillona przejmujących spuściznę Petty’ego, z eksperymentów Lawa, które znajdowały odbicie kolejno u różnych teoretyków, lub z systemu fizjokratycznego przeciwstawiającego się koncepcjom utylitarystów. Opisujemy ją raczej jako jednostkę dystrybutywną, która otwiera pole możliwych opcji i pozwala różnym i wyłączającym się wzajemnie układom pojawiać się obok siebie bądź na zmianę.
2. Lecz wszystkie możliwe układy nie są w rzeczywistości
realizowane: istnieje sporo zespołów cząstkowych, lokalnych zgodności i spójnych konstrukcji, które mogłyby ujrzeć światło dzienne i które jednak się nie ujawniają. Ażeby wyjaśnić, w jaki sposób dokonano wyborów spośród tych wszystkich, które mogłyby być dokonane (i tylko spośród takich), trzeba opisać specyficzne instancje decyzji. Na pierwszym miejscu wśród nich — rolę, jaką odgrywa badany dyskurs wobec dyskursów współczesnych mu i z nim sąsiadujących. Przyjdzie więc opisać ekonomię konstelacji dyskursy w n e j, do której należy. Może bowiem grać rolę systemu formalnego, którego zastosowanie do różnych pól semantycznych realizowałyby inne dyskursy; może — przeciwnie — pełnić funkcję konkretnego wzorca, który należy odnieść do innych dyskursów leżących na wyższym poziomie abstrakcji (na przykład gramatyka ogólna w XVII i XVIII wieku jawi się jako szczególny model ogólnej teorii znaków i przedstawienia). Badany dyskurs może również pozostawać w stosunku analogii, opozycji lub komplementamości z niektórymi innymi dyskursami (w epoce klasycznej zachodzi na przykład stosunek analogii pomiędzy analizą bogactw a historią naturalną: pierwsza ma się tak do przedstawienia potrzeby i pragnienia jak druga — do przedstawienia po-strzeżeń i sądów; można też zauważyć, że historia naturalna i gramatyka ogólna przeciwstawiają się sobie jak teoria cech naturalnych teorii znaków konwencjonalnych; jedna i druga z kolei przeciwstawiają się analizie bogactw, jak badanie znaków jakościowych przeciwstawia się badaniu ilościowych znaków miary; wreszcie, każda z tych dziedzin rozwija jedną z trzech komplementarnych funkcji znaku przedstawieniowego: oznaczać, klasyfikować, wymieniać). Na koniec można by opisać istniejące między wieloma dyskursami relacje wzajemnego odgraniczania — wówczas gdy każdy z nich wyposaża się w znamienne cechy wskazujące na jego swoistość, przez wyodrębnienie swej dziedziny, swych metod i narzędzi, swego obszaru zastosowań (tak stało się z psychiatrią i medycyną organiczną, które praktycznie nie były od siebie odróżniane przed końcem XVIII wieku, i które począwszy od tego momentu ustanawiają odmienność, co je charakteryzuje). Cała ta gra stosunków tworzy zasadę determinującą, która dopuszcza bądź wykluczą, w obrębie danego dyskursu, pewną ilość wypowiedzi. Oto' są systematyzacje pojęciowe, typy powiązań wypowiedzi, grupy i układy przedmiotów,
95