najmniej rządzi”. Dziś to nie tłumaczone wyrażenie oznacza każde stanowisko typu „trzymanie rąk z daleka”.
Pierwotna doktryna została wprowadzona przez grupę francuskich ekonomistów, kierowaną przez Franęois Quesnaya (1694 -1774), nazwanych później „fizjokratami” od greckiego „prawa natury”. Wierzyli, że Natura jest mądra, dobra i wie, co robi, podczas gdy rządy są podatne na błędy, łatwo zbaczają z właściwego kierunku i często są głupie. Mimo to przeważającą praktyką w Europie w tamtych czasach było sterowanie przez rząd prawie każdą dziedziną produkcji i dystrybucji dóbr. Rząd, twierdzili fizjokraci, powinien zastosować się do laissez faire tak, aby Natura mogła dojść do głosu i w ten sposób skutecznie doprowadzić gospodarkę do jej naturalnego szczęśliwego stanu.
Nie wiadomo, kto dokładnie jest autorem powiedzenia laissez faire. Niektórzy przypisują je Quesnayowi, inni Vincentowi de Gour-nay, ekonomiście francuskiemu, intendentowi handlu w rządzie Ludwika XVI i wyznawcy fizjokratycznej doktryny. Niezależnie, jaka jest prawda, fizjokraci byli lepsi w wymyślaniu powiedzeń niż w instytucjonalizacji swojej polityki. Na krótko na dworze Ludwika zapanowała moda na laissez faire, nie trwała jednak długo. Doktryna ponownie stała się popularna (w nieco zniekształconej formie) dopiero po rewolucji francuskiej. Więcej szczęścia miała w Anglii, gdzie zajęła centralne miejsce w przełomowej pracy Adama Smitha Wealth ofNations (1776), pierwszej z „klasycznej” ekonomii.
Innemu fizjokracie Robertowi-Jacąues’ owi Turgotowi przypisuje się sformułowanie „prawa malejących przychodów”: Od pewnego punktu zwiększanie wysiłku i nakładów będzie dawać mniejsze efekty.
Powiedzmy, na przykład, że odkryłeś żyłę złota biegnącą pod twoim garażem. Nie przyniesie ci to ani grosza zysku, jeśli nie zainwestujesz najpierw mnóstwa pieniędzy w usunięcie garażu i zainstalowanie urządzenia do kopania. Później twój zysk w przeliczeniu na każdego zainwestowanego dolara będzie ogromny, jednak do pewnego momentu; ponieważ żyła z czasem się wyczerpuje, każdy zainwestowany dolar zacznie przynosić coraz mniej złota. Twoja kopalnia stanie się ofiarą prawa malejących zysków.
Turgot sformułował tę zasadę około roku 1767, wyjaśniając ją przez porównanie do nakładania ciężarów na mocną sprężynę w celu jej ściśnięcia. Aby pokonać początkowy opór sprężyny, potrzebny jest spory ciężar, potem jednak nawet niewielki ciężar dodatkowy będzie powodował jej znaczne skrócenie. Jednak, jak mówi Turgot, po ściśnięciu jej do pewnego stopnia zacznie ona znowu stawiać większy opór i dodatkowy nacisk, który powodował jej skrócenie np., o jeden cal, teraz będzie ją skracał zaledwie o grubość włosa. A więc dodawanie takich samych ciężarów będzie powodowało coraz to mniejszy efekt (Observations sur un Memoire de M. de Saint-Pereiry)-
Ponieważ zaś każdy człowiek stara się, jak tylko może, aby użyć swojego kapitału w wytwórczości krajowej oraz tak pokierować tą wytwórczością, ażeby jej produkt posiadał możliwie największą wartość, przeto każdy człowiek pracuje z konieczności nad tym, by dochód społeczny był jak największy. Co prawda nie zamierza on na ogół popierać interesów społecznych ani też nie wie, a jakim stopniu je popiera. Kiedy wołi popierać wytwórczość krajową, a nie zagraniczną, ma wyłącznie na uwadze swe własne bezpieczeństwo, a gdy kieruje wytwórczością tak, aby jej produkt posiadał możliwie najwyższą wartość, myśli tylko o swym własnym zarobku, a jednak w tym, jak i wielu innych przypadkach, jakaś niewidzialna ręka kieruje nim tak, aby zdążał do celu, którego wcale nie zamierzał osiągnąć. Społeczeństwo zaś, które wcale nie bierze w tym udziału, nie zawsze na tym źle wychodzi. Mając na celu swój własny interes, człowiek często popiera interesy społeczeństwa skuteczniej niż wtedy, gdy zamierza służyć im rzeczywiście.
Adam Smith, Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów,
przeł. A. Prejbisz
W roku 1776, roku największych w historii protestów przeciwko podatkom, Szkot Adam Smith (1723-1790) opublikował pracę, która popularyzowała i propagowała doktrynę laissez faire. Wystarczyło to, aby dwa wieki później stał się patronem zagorzałych zwo-
191