To krótkie przypomnienie podstawowych tez Heideggera w kwestii rozumienia pozwala, jak sądzę, na uzasadnienie twierdzenia, że egzystencjalne pojęcie rozumienia bynajmniej nie unieważnia rozróżnienia na rozumienie innych ludzi, ich zachowań i czynów, oraz rozumienie rzeczy — bytu wewnątrzświatowego. Czym innym jest rozumienie innych osób, czym innym rozumienie świata i wszystkiego tego, co w nim istnieje, lecz nie egzystuje. Rozumiejące bycie-w-świecie ma niejako dwa bieguny. Sposób rozumienia rzeczy zależy przecież głównie od projektu naszej własnej egzystencji, od naszego wyboru możliwości bycia, ale rozumieć innych, można tylko wtedy, gdy rozumie się ich wybory, cele i dążenia — „moment wolicjonalny należy tu nie do rozumienia, ale do przedmiotu rozumienia”1.
Jeśli tak jest i jeśli naukowe poznanie stanowi kontynuację tych dwóch typów potocznego doświadczenia, to filozoficzna hermeneutyka zamiast odrzucać tradycyjny problem rozumienia i wyjaśniania może raczej przyczynić się do realizacji zadania, jakie postawił jeszcze Dilthey, mianowicie uzasadnienia metodologii nauk humanistycznych i społecznych przez odwołanie się do świata przeżywanego, świata, w którym żyjemy — jak zauważył K. O. Apel.2*
Dla samego Heideggera filozoficzne uzasadnienie nauki było sprawą uboczną. Uważał on jednak takie uzasadnienie za rzecz niezbędną. Naukę pojmował jako pewien sposób zachowania, specyficzny rodzaj egzystencji — das enthiUlende Verhalten zum Seienden, odsłaniające odnoszenie się do bytu.3 Ale, jak już wyżej stwierdziliśmy, nie tylko nauka, nie tylko poznanie odsłania byt, lecz i codzienne praktyczne zachowanie. Aby wyjaśnić, czym jest poznanie naukowe, trzeba zatem pokazać, jak wyłania się ono z praktyki życiowej, zbadać, na czym polega przemiana zachowania nie mającego jeszcze charakteru naukowego (das vorwissenśchaftliche
Verhalten) w zachowanie naukowe.58 Nie wystarczają do tego podane przedtem określenia. Nauka nie powstaje jedynie przez powstrzymanie się od praktyki, od posługiwania się rzeczami, oceniania ich itd. Genezę każdej z nauk można zrozumieć dopiero jako uprzedmiotowienie jednego z obszarów bytu, a to znaczy: jako wykształcenie się rozumienia sposobu bycia bytu tego rodzaju. I tak historia opiera się na rozumieniu dziejów, biologia na rozumieniu, czym jest życie, organizm, itd. Współczesne zmatematyzowane nauki przyrodnicze opierają się na uprzednim projekcie przyrody, wyrażającym się w pojęciach takich jak ciało, ruch, położenie, czas i prędkość. Dopiero dzięki temu projektowi fakty ujawniają się jako fakty przyrodnicze; umożliwia on wydzielenie „przyrody” jako specyficznej dziedziny.3*
Uprzedmiotowienie poszczególnych regionów bytu w nauce odbywa się z reguły w sposób naiwny. Wprawdzie w podstawowych pojęciach nauki zawarte jest rozumienie bycia bytu stanowiącego jej dziedzinę (dlatego: a Ile Wissenschaft ist latent und im Grunde Philo-sophie4 5 6), ale nauka posługuje się tymi pojęciami nie poddając ich samych refleksji. Przedontologiczne rozumienie struktury bycia poszczególnych regionów bytu trzeba rozwinąć w rozumienie ontologiczne — na tym polega zadanie uzasadnienia nauki. Podobnie jak Hus-serl, Heidegger postuluje stworzenie odpowiednich on-tologii regionalnych, ugruntowujących poszczególne nauki. Filozoficzna refleksja tego typu nie byłaby tylko „logiką nauki”, badającą i utrwalającą jej przypadkowy, aktualnie osiągnięty stan, ale „logiką produktywną”, niejako wyprzedzającą naukę i wytyczającą kierunki jej rozwoju.7
Tak rozumiane zadanie filozoficznego ugruntowania nauki oznacza w odniesieniu do problemu wzajemnego
JS* 195
” E. Tugendhat, Selbstbewusstsein und Selbstbestimmung, Frankfurt a.M. 1979, s. 226.
38 Por. K. O. Apel, Die Erkldren: Versiehen Kontroverse..., s. 27.
M. Heidegger, Ph&nomenologische lnterpretation..., s. 18.
Por. tenże, Sein und Zeit, § 3 i § 69 b; oraz Ph&nomeno-loyische Interprelation..., s. 25—29.
Por. tenże, Phdnomenologische Interpretalion..., s. 29—32.
48 Tamże, s. 38.
Por. tenże, Sein und Zeit, $. 10; oraz Prolegomena..., s. 2—3.