IV
PERCEPCJA PRZESTRZENI: RECEPTORY PRZESTRZENNE — OCZY, USZY I NOS
„...nie możemy być nigdy świadomi świata jako takiego, lecz jedynie... nacisku czynników fizycznych na receptory uczuciowe.”
F. P. Kilpatrick
Ezplorations in Transactional Psychology
„Badanie pomysłowych adaptacji przejawiających się w anatomii, fizjologii i zachowaniu się zwierząt prowadzi do dobrze znanej konkluzji, że każda z nich rozwinęła się, by nadawać się do życia w jakimś określonym zakątku świata.
...każde zwierzę żyje w prywatnym, subiektywnym świecie, który jest niedostępny bezpośredniej obserwacji. Na świat ów składają się informacje komunikowane temu zwierzęciu przez otoczenie w formie przekazów wychwytywanych przez jego narządy zmysłowe.”
H. W. Lissman
Electric Location by Fishes
„Scientific American”
Obie powyższe wypowiedzi akcentują doniosłość receptorów w konstruowaniu owych licznych różnych od siebie światów postrzeżeniowych, w jakich żyją organizmy. Podkreślają też, że różnic tych nie można ignorować. By zrozumieć człowieka, trzeba wiedzieć, jak skonstruowany jest jego system receptorów i jak kultura modyfikuje odbierane przez nie informacje. Aparat sensoryczny u człowieka rozpada się na dwie kategorie, które z grubsza sklasyfikować można jako:
1. Receptory przestrzenne, badające przedmioty odległe — oczy, uszy i nos,
2. Receptory bezpośrednie, badające świat przyległy, świat dotyku, odczuć, których doznajemy skórą, błonami i mięśniami.
Klasyfikację tę można ciągnąć dalej. Skóra na przykład jest głównym narządem dotyku, a nadto odznacza się wrażliwością na wzrosty i spadki temperatury; wyczuwa zarówno ciepło promieniujące, jak i przekazywane bezpośrednio. Mówiąc więc ściśle, jest ona jednocześnie receptorem przestrzennym i receptorem bezpośrednim.
Istnieje ogólna współzależność pomiędzy wiekiem ewolucyjnym danego układu receptorów a ilością i jakością informacji, jakie doprowadza on do centralnego układu nerwowego. Układy taktylne, czyli dotykowe, są tak stare jak samo życie; jednym z podstawowych kryteriów życia jest przecież możność odreagowania na dotknięcie. Wzrok natomiast jest ostatnim i najwyżej wyspecjalizowanym zmysłem człowieka. Zaczął on być bardziej ważny kosztem powonienia w momencie, gdy — jak wspominałem w ostatnim rozdziale — przodek człowieka przeniósł się z ziemi na drzewa. W życiu nadrzewnym ważną kwestią stało się widzenie trójwymiarowe. Bez niego skakanie z gałęzi na gałąź pociągałoby za sobą duże ryzyko.
PRZESTRZEŃ WZROKOWA I SŁUCHOWA
Nie da się precyzyjnie określić ilości informacji gromadzonej przez oczy, w odróżnieniu od informacji gromadzonych przez uszy. Kalkulacja taka wymagałaby jakiejś procedury tłumaczeniowej; sytuację badaczy utrudnia nadto brak wiedzy o tym, co właściwie należałoby liczyć. Pewne ogólne pojęcie o relatywnej złożoności obu tych
77