V
PERCEPCJA PRZESTRZENI:
RECEPTORY BEZPOŚREDNIE — SKÓRA I MIĘSNIE
Wiele sukcesów architektury Franka Lloyda Wrighta da się wytłumaczyć jego znakomitym wyczuciem tego, w jak różny sposób mogą ludzie odbierać przestrzeń. Stary Imperial Hotel w Tokio wywiera na przybyszu z Zachodu nieodparte wzrokowe, kinestetyczne i dotykowe wrażenie znalezienia się w innym świecie. Zmieniające się poziomy, koliste, wbudowane w ścianę, przytulne schody na górne piętra, kameralna skala, wszystko to stanowi dlań nowe doświadczenie. Długie halle pomniejszone zostały znajdującymi się w zasięgu ręki ścianami. Wright, prawdziwy artysta w dobieraniu tworzyw, użył tym razem surowych cegieł, które poprzedzielał pozłacanym spoiwem, wpuszczonym o przeszło centymetr głębiej niż powierzchnia cegieł. Gość przechodzący hallem odczuwa pokusę, by przejechać palcami wzdłuż bruzd. Nie to jednak było zamiarem Wrighta. Dobrał cegłę tak szorstką, że ulegając takiemu impulsowi ryzykowałoby się skaleczenie palca. W ten właśnie sposób, zmuszając ludzi do osobistego kontaktu z powierzchnią budowli, pogłębił ich doznania przestrzenne.
Dawni projektanci ogródków japońskich bez wątpienia zdawali sobie w jakiejś mierze sprawę ze związku zachodzącego pomiędzy kinestetycznym a wizualnym odbiorem przestrzeni. Pozbawieni
rozległych, otwartych przestrzeni, żyjąc, jak i dziś, w zatłoczeniu, Japończycy nauczyli się maksymalnie wykorzystywać niewielką przestrzeń. Są oni zwłaszcza istnymi mistrzami w poszerzaniu przestrzeni wizualnej za pomocą wrażeń kinestetycz-nych, Ogrody ich projektuje się nie tylko po to, by je oglądać; w doznaniach towarzyszących przechadzaniu Się po japońskim ogródku mieści się niezwykła ilość odczuć ze strony mięśni. Gość zmuszony jest co jakiś czas zwracać baczną uwagę na swoje kroki, gdy obiera drogę wśród nieregularnie poukładanych kamieni wmurowanych w zbiorniki wodne. Na każdej skałce trzeba się zatrzymać i popatrzeć, gdzie stąpnąć dalej. Zaangażowane są nawet mięśnie szyi. Rozglądając się, przez moment zatrzymujemy wzrok na widoku, który zniknie, z chwilą gdy postawimy stopę w nowym miejscu. Wykorzystując przestrzeń wewnętrzną Japończycy nie zapełniają niczym krawędzi pomieszczenia — wszystko zostaje umieszczone pośrodku. Furopejczycy natomiast mają tendencję do ustawiania mebli wzdłuż lub w pobliżu ścian. Toteż pomieszczenia na Zachodzie niejednokrotnie wydają się Japończykom mniej zagęszczone niż nam.
Zarówno japońskie, jak europejskie wyobrażenia o odbieraniu przestrzeni różnią się od naszego, które jest o wiele bardziej ograniczone. W Ameryce konwencjonalne pojęcie przestrzeni potrzebnej dla urzędnika ogranicza się do ilości miejsca niezbędnego do wykonywania pracy. Wszystko, co wykracza poza owe minimalne wymogi, traktuje się zwykle jako „fanaberie”. Możliwość istnienia jakichś dodatkowych potrzeb odrzuca się z góry, po części przynajmniej wskutek tego, że Amerykanie nie traktują odczuć subiektywnych jako wiarogodnego źródła informacji. To czy ktoś może lub też nie może czegoś dosięgnąć, da się wymierzyć taśmą, po to jednak, by móc zdecydować, czy
89