starając się świadomie wprowadzić przestrzeń dotykową. Istoty malarstwa Braque’a nie da się odczytać z reprodukcji. Istnieje po temu wiele powodów, ale bodaj najważniejszy jest ten, że powierzchnia obrazów Braque’a ma wyraźną fakturę. Ona właśnie skłania odbiorcę do przybliżenia się na tyle, by być w zasięgu namalowanych przedmiotów. Obrazy Braque’a są zadziwiająco realistyczne, jeśli się je we właściwy sposób zawiesi i ogląda z należytego dystansu. Reprodukcje natomiast nie dają tego efektu. Utrillo dał się pojmać perspektywie przestrzeni wizualnej, choć w mniejszym stopniu niż artyści renesansu. Wprawdzie nie usiłował podrabiać natury, jednakże obrazy jego stwarzają wrażenie, że można by przechadzać się w ich przestrzeniach. Paul Klee wiąże czas z przestrzenią i z dynamiczną jej percepcją w trakcie poruszania się. Chagall, Miró i Kan-dinsky zdają się świadomi tego, że czyste kolory — zwłaszcza czerwony, niebieski i zielony — nabierają ostrości w różnych miejscach siatkówki i że za pomocą operowania samymi tylko kolorami da się uzyskać efekt skrajnej głębi.
Współcześni kolekcjonerzy sztuki modernistycznej zachwycają się bogatymi zmysłowo dziełami twórców eskimoskich, po części zapewne dlatego, że sztuka ta ma dużo wspólnego z malarstwem Kleego, Picassa, Braque’a i Moore’a. Zachodzi jednak następująca różnica: wszystko, co robią Eskimosi, wywodzi się z ich życia niejako na marginesie świata i pozostaje w związku z przystosowywaniem się do wrogiego, dyktującego twarde warunki środowiska, które nie dopuszcza niemal żadnego marginesu błędów. Dzisiejsi artyści Zachodu próbują natomiast przez sztukę świadomie mobilizować zmysły i eliminować niektóre z procesów translacyjnych, jakich wymaga tzw. sztuka obiektywna. Sztuka Eskimosa mówi nam o tym, że żyje on w bogatym zmysłowo środowisku natu-rałnym. Dzieła artystów współczesnych mówią o czymś wręcz odwrotnym. Być może, z tego właśnie powodu tak wiele osób odczuwa, że sztuka współczesna wytrąca ich z równowagi.
Nie sposób na tych kilku stronach należycie ocenić dziejów wzrastającej świadomości człowieka: na początku świadomości samego siebie, potem świadomości środowiska, świadomości siebie przyrównanego do środowiska, wreszcie świadomości wzajemnych relacji pomiędzy sobą a środowiskiem. Można co najwyżej dzieje te z grubsza naszkicować i pokazać, że dowodzą one, iż człowiek żyje w wielu światach postrzeżeniowych i że sztuka stanowi jedno ze szczególnie bogatych źródeł zawierających dane dotyczące naszego postrzegania. Sam artysta, jego dzieła, badania nad sztuką w kontekstach międzykulturowych, wszystko to dostarcza cennych informacji nie tyle o treści, ile
0 znacznie istotniejszej strukturze różnych światów percepcyjnych człowieka. W rozdziale VIII rozważymy relację pomiędzy treścią a strukturą
1 omówimy przykłady z innej dziedziny sztuki, z literatury, która także obfituje w interesujące nas informacje.