dobieństw o przypadku sprzyjającego będzie z pewnością równe y (przy błędzie znikomo małym), otrzymana liczba przypadków sprzyjających wyniosła 510 000, bylibyśmy zmuszeni wybierać > pomiędzy dwiema hipotezami równie nieprawdopodobnymi: wyjątkowo wysokie odchylenie i błąd w oszacowaniu prawdopodobieństwa. Powinniśmy wówczas odrzucić taką alternatywę i przyjąć, że nie dostrzegliśmy błędu w warunkach eksperymentu: otrzymany rezultat wywołała nieznana przyczyna, którą należy dopiero odnaleźć.
(17) prawdopodobieństwo urodzeń chłopców
Powyższe rozważania wydają się, być może, niektórym Czytelnikom pozbawione praktycznego znaczenia; nie sposób przecież oczekiwać, iżby ktoś chciał dla spędzenia czasu rozegrać milion kolejnych partii gry w orła i reszkę. Wyniki, jakie otrzymaliśmy, można jednak zastosować do problemu, który od dawna przyciąga uwagę statystyków. We wszystkich krajach cywilizowanych co najmniej od stu lat prowadzi się systematyczną ewidencję urodzeń, zawsze z adnotacją o płci noworodka, która to adnotacja. z rzadka tylko bywa omyłkowa. Można więc w ciągu pewnego okresu czasu, w granicach od kilku miesięcy do kilku lat (zależnie od stanu zaludnienia danego kraju i stopnia płodności jego mieszkańców), otrzymać dane dotyczące miliona urodzeń w owym okresie.
Zawsze okazuje się, że wśród miliona noworodków liczba chłopców przekracza 510 000, a liczba dziewcząt nie sięga 490 0001. Na tej podstawie możemy bez wahania wnosić, że odnośnie rozważanych krajów w ciągu ostatnich stu lat z górą
i W niektórych krajach wyniki są nieco odmienne, a to na skutek różnic w ustawodawstwie i zwyczajach dotyczących rejestracji noworodków martwych i dzieci, które żyły tylko kilka godzin i zmarły przed spisaniem aktu urodzenia.
4Q
prawdopodobieństwo urodzenia chłopca wyraża się liczbą nieco wyższą niż 0,5, prawdopodobnie dość bliską 0,51. Jest to wynik bardzo interesujący z ■ biologicznego punktu widzenia, stawia on bowiem przed biologami problem niełatwy do rozwiązania. Współczesne teorie dziedziczności prowadzą istotnie do wniosku, że pleć dziecka, choć wiadoma dopiero po rozwiązaniu, ustalona jest już w chwili poczęcia. Toteż pierwsze pytanie, jakie powstaje, polega na tym, czy w chwili poczęcia prawdopodobieństwa są dla obu płci równe, a różnica, jaką wykazuje statystyka urodzeń, tłumaczy się większą śmiertelnością dziewczynek w stadium embrionalnym, czy też, przeciwnie,, już od chwili poczęcia udział chłopców jest większy. Nie wykluczone zresztą, że w obu tych hipotezach tkwi doza prawdy, a nawet, że obserwowane proporcje urodzeń są wypadkową dwóch przeciwstawnych tendencji.
Gdybyśmy zdołali rozwiązać tę pierwszą kwestię, pozostałoby jeszcze zadanie znalezienia biologicznych przyczyn warunkujących otrzymane wartości prawdopodopieństw poczęcia lub poronienia płodu określonej płci.
Problemy te wykraczają poza tematykę naszej książki; wydało nam się jednak rzeczą interesującą pokazać, jakie usługi rachunek prawdopodobieństwa może oddać w niektórych przypadkach biologom umożliwiając im rozstrzygnięcia całkowicie pewne i stawiając przed nimi wyraźnie określone zadania 1.
i Udział urodzeń chłopców wyrażający się liczbą 0,51 odpowiada prawie dokładnie proporcji 1040 chłopców na 1000 dziewczynek. Otóż liczba chłopców na 1000 dziewczynek we Francji w latach niżej wskazanych kształtowała się nastęr pująco (noworodki żywe);
1943 — 1061
1944 — 1059
1945 — 1055
1946 — 1056
1921-1925 — 1050 1935-1939 — 1038 1940 — 1040
1038
1941
1942 — 1055 1947 — 1057
Statystyka ta uwydatnia znane już zjawisko, że procent
41