połączonej z tą właśnie klasową solidarnością. Jak wiadomo, jego zasady nie obowiązywały rycerzy w stosunku do plebsu. Wyprawy krzyżowe znane wszak były z okrucieństw popełnianych na ludności cywilnej. Obowiązywały one tylko mężczyzn równych sobie pod względem pozycji klasowej. Nie obowiązywały w stosunku do kobiety, nie oczekiwało się ich także w walkach toczonych przez kobiety między sobą.
Pozycja elitarna rycerza zachęcała go do szukania sławy, do wyróżniania się cnotami, które przystoją jego pozycji, do tego, co w Grecji nazywamy arysteją. A naturalną formą wyróżniania się dla klasy wojującej było oczywiście wyróżnianie się w walce, szukanie sobie w niej zadań trudnych, utrudnianie sobie ich jeszcze przez najdziwniejsze ślubowania w wypadku braku realnych trudności. Atakowanie nieuzbrojonych, rzucanie się we trzech na jednego, dobijanie już powalonego - w takiej walce nie mogło mieć miejsca.
Brak troski ekonomicznej pozwalał na traktowanie zabawowo walki, w której granice między walką na serio a turniejem ulegała zatarciu. Gdy motyw zysku zaczął coraz częściej wkradać się do walki, odbierając jej charakter zabawowy, ideologia rycerska zaczęła chylić się ku swemu zmierzchowi. W XIII wieku zaczyna się we Francji spotykać coraz częściej rycerzy, którzy jeżdżą z turnieju na turniej, by ze zwycięstwa ciągnąć zyski: konie, ubiór, klejnoty, ofiarowane przez damy, okup ze strony pokonanego. Taki rycerz był w pogardzie u współczesnych. G. Cohen, w swojej Historii rycerstwa francuskiego w średniowieczu (1949), cytuje wyjątki z poematu Huona Leroya, w którym mowa właśnie o takim rycerzu. Gdy rozmiłowuje się on w córce bogatego magnata i prosi ojej rękę, ten mu odpowiada:
Nie upiłem się na tyle,
Żeby dać córkę
Rycerzowi, który żyje z łupów.
W XV wieku Alain Chartier pisze: „Niektórzy spośród rycerzy i no-bles’ów nawołują do broni, ale idzie im o złoto”. Walka ma się w związku z tym - według tego autora - degenerować, boje zmieniają się w ręczne bójki, nawet z kobietami, które kochanek nie waha się tarmosić za fryzurę13.
Jak wspominaliśmy, aspirowanie do osobistego wyróżnienia, dbałość o pewien określony obraz własny w cudzych oczach jest czynnikiem nader
13 Patrz Gustave Cohen, Histoire de la chevalerie en France au Moyen Age, Richard--Masse, Paris 1949, s. 203 i nast.
istotnym dla rozwoju zasad walki rycerskiej. Sparta, w której istniała wychowywana militarnie elita, wolna także od troski ekonomicznej, nie stworzyła jakiejś ideologii fair play. Nie sprzyjała jej widocznie stadność spartańskiego wychowania, nacisk położony na posłuszeństwo, opisane tak wymownie przez Ksenofonta w jego pracy o Lacedemończykach. Ponadto walka, do której zaprawiali się Spartanie, nie miała być walką między równymi partnerami, gdzie obowiązywało fair play. Miała to być walka z obcymi, w stosunku do których krzewiło się u Spartan poczucie własnej wyższości. Ten mit o własnej wyższości podtrzymywało - jak wiadomo -utrudnianie kontaktu z cudzoziemcami. Nie dopuszczało się ich łatwo do swego kraju, a podróże Spartan poza jego granice utrudniała żelazna moneta, bita na wewnętrzny użytek i pozbawiona wartości poza granicami kraju.
Mógłby nam ktoś powiedzieć, że niepotrzebnie tyle czasu poświęcamy kodeksowi walki rycerskiej, bo był to kodeks, który na faktyczny przebieg walk orężnych nie miał w ogóle wpływu. Wprawdzie niektórzy historycy wymieniają szereg bitew z okresu wojny stuletniej, jak np. bitwę pod Crecy (1346), pod Poitiers (1356) czy Azincourt (1415), jako bitwy, w których rycerski indywidualizm bywał w konflikcie ze strategią wojskową, ale historyk tejże wojny, Froissart, już biadał, że nie przebiegała ona wedle reguł walki rycerskiej. Nie wątpimy, że reguły te nie obowiązywały nigdy w wypadku, gdy dwaj zapaśnicy zmagali się ze sobą na śmierć i życie. Wiemy, jak straciły one na znaczeniu w początku wieku XIV, w związku z wynalezieniem prochu, który umożliwił strzelanie do siebie z odległości ludziom sobie wzajem nie znanym. Prawo Manu stanie się zupełnie nieaktualne przy środkach technicznych wojny totalnej.
Ale w walce orężnej wypracowywały się pewne wzory dla wszelkiej walki, wzory o niezmiernej doniosłości wychowaw-c z ej. Gdy się weźmie pod uwagę literaturę piękną różnych krajów i epok, uderza potrzeba idealizacji walki i tworzenia mitów na jej temat. Rycerskie wzory walki - choć być może nader rzadko w praktyce realizowane - porywają mieszczaństwo w okresie romantyzmu. Konflikty zrodzone ze zderzenia się dwóch równie szlachetnych wrogów - to pospolity temat ówczesnej powieści czy dramatu. A romantyzm jako pewna postawa życiowa rozlewa się poza - płynne skądinąd - granice romantyzmu jako pewnego prądu literackiego. Dopatrują się jej ludzie i u Conrada. Uznanie dla rycerskości ujawnia Marks, gdy w Wojnie domowej we Francji, potępiając metody stosowane przez Thiersa, cytuje z oburzeniem wypadek, gdy „żandarm Desmaret otrzymał order za to, że w zdradziecki sposób, jak rzeźnik, porąbał na
221