wówczas chorągwie ziemskie, zwane też królewskimi i chorągwie rodowe, które należałoby nazwać możnowładczymi1.
Organizacja „chorągwiana” stanowiła ruchomy, mobilny komponent wojska (dzisiejsze wojska operacyjne), a obrona zamków, miast i wsi przez załogi, mieszczan i chłopów tworzyła obronę miejscową (dzisiejszą obronę terytorialną). Ogólna liczba zespołów obronnych wzniesionych za Kazimierza Wielkiego to 77 obiektów.
Tak znakomita organizacja obronna Polski zapewniła bezpieczny rozwój Polski do czołowej potęgi europejskiej. W aspekcie militarnym pozwoliła w wielu wojnach, łącznie z bitwą pod Grunwaldem 1410 r., rozbić potęgę krzyżacką oraz skutecznie zahamować agresywne zapędy rosnącej potęgi moskiewskiej.
Upadek potęgi Polski, któiy potocznie utożsamiany jest z zapoczątkowanym w 1772 r. rozbiorem przez Rosję, Prusy i Austrię, rozpoczął się faktycznie już na początku XVI w. - czego zapowiedź uwiecznili: Andrzej Frycz Modrzewski (1503-1572) w dziele „O poprawie Rzeczypospolitej” (1551) oraz Piotr Skarga (1536-1612) w „Kazaniach sejmowych” (ok. 1597). Poprzedzające pierwszy rozbiór dwa wieki - to w zgodnej ocenie polskich i obcych historyków stopniowa anarchizacja państwa, osłabienie władzy kr óla, odwrócenie się szlachty od państwa i prywata2 3 4, zanik karności i dyscypliny, bez której żaden rząd uczynić się nie może221. Stan państwa określany mianem „Polska nierządem stoi” w połączeniu z upadkiem gospodarczym i zniewoleniem chłopstwa szczególnie tragicznie skutkował upadkiem polskiej wojskowości, który to stan „uwiecznił” C. v. Clausewitz w swoim ponadczasowym dziele „O wojnie” mianem bezbronnego stepu (...) drogą publiczną, po której stale grasowały obce wojska22*.
W wydanej w 1832 r. książce „O Polsce” przyszły geniusz strategiczny i twórca irowoczesnej organizacji wojskowej feldmarszałek H. v. Moltke tak oceniał upadek wojskowy: Rzeczpospolita nie utrzymywała posłów przy zagranicznych dworach, kraj nie miał twierdz, był bez marynarki, pozbawiony dróg i zapasów broni, bez skarbów, a nawet bez pewnych przychodów państwowych. Armia była mała i zaniedbana, bez dyscypliny i często bez żołdu, tak, że wojska zmuszone były konfederować się i rozkładać obozem przed zebraniami sejmowymi, aby swoim prawnym wymaganiom tak nieprawną nadać wagę. (...), Prócz tego, ta zwykle tak bitna i waleczna polska szlachta, wskutek zbytku, rozkoszy, a w części z winy samego rządu znie-wieściała i straciła pierwotną siłę229.
Słaba, a właściwie bezbronna Polska prowokowała sąsiadów słabością i nierządem do napaści. Dlatego też XVI, XVII i XVIII w. to bezustanne wojny, wykrwawiające Polaków, pustoszące miasta i wsie oraz niweczące szanse rozwoju. Trzeba się równocześnie zgodzić z tezą braci Bocheńskich określających źródło trwania Polski mimo słabości: Polska istnieje dzięki geniuszowi swych wodzów220.
Talent i patriotyzm takich wodzów, jak J. Tarnowski, S. Batory, J. Zamojski, S. Żółkiewski, J. K. Chodkiewicz, S. Koniecpolski, S. Czarniecki i J. Sobieski, którym, jak pisze gen. prof. Kukieł naród Polski (...) nie dawał swym wielkim wodzom siły potrzebnej do zwyciężania wroga231 - były źródłem przetrwania Polski w XVI i XVII w., mimo anarchii i słabości.
Kończąc kwestię przyczyn upadku i rozbiorów IRP można stwierdzić, że teza historyków polskich przełomu X1X/XX w. upatrujących przyczynę w „pożądliwości sąsiadów na tle upadku militaryzmu polskiego”232, w części obwiniającej sąsiadów jest niepoważna, bo każde państwo jest „pożądliwe” i wykorzystuje słabość innych.
U progu XXI w. za najtrafniejszą i pouczającą dla obecnego pokolenia Polaków można uznać tezę gen. T. Kościuszki: słabość, brak stałości, zwątpienie o sobie samych - oto uważam za najsroższego nieprzyjaciela, za najokropniejszą dla Polski klęskę122.
Powstania narodowe sąw polskiej historii i tradycji najtragiczniejszym, ale i najbardziej wzniosłym elementem tożsamości narodowej. Wspaniałe obchody 60. rocznicy Powstania Warszawskiego i powszechny wreszcie - szacunek i uznanie dla samego Powstania i Powstańców świadczą o sile tradycj i powstańczych w świadomości narodowej.
To dzięki Powstańcom, dzięki ich bohaterskiej postawie i wspierającej ich ludności żyjemy dziś w wolnej, suwerennej i demokratycznej Polsce. Oprócz pamięci i szacunku dla Powstańców winniśmy wykorzystać doświadczenia powstań w tworzeniu bezpieczeństwa Polski w XXI w. Po latach ośmieszania przez zaborców i komunistów samej idei i „klęsk” powstań najwyższy czas doprowadzić do powszechnego zrozumienia, czym były i dlaczego wybuchały oraz dlaczego nie wszystkie zakończyły się
™ H. v. Moltke, O Polsce, Warszawa 1996, s. 48-49.
2311 Adolf i Aleksander Bocheńscy, Tendencje samobójcze narodu polskiego (wyd. I, 1924), Wrocław 1995, s. 19.
231 Tamże, s. 17.
232 A. Bocheński, Dzieje głupoty w Polsce, op. cit., s. 71
233 Tadeusza Kościuszki wskazania obywatelskie, Warszawa 1992, s. 11.
Z. Kaczmarczyk, S. Weyman, Reformy..., op. cit., s. 37-38.
P. Skarga: pierwsza choroba - „nieżyczliwość ludzka ku Rzeczypospolitej i chciwość domowego łakomstwa”, w: Kazania sejmowe, Warszawa 1995, s. 44.
222 Tamże, s. 28.
C. v. Clausewitz, O wojnie, op. cit., s. 450.