juk tez z iworcą mitów, którego władza bierze się z manipulacji magią jako sposobem zbawienia.
Może jednak szukamy znaków w niewłaściwym kierunku. Zdaniem Webera proroctwo ma charakter charyzmatyczny, ponieważ odciskają się na nim osobiste cechy proroka, który potrafi dotrzeć do źródeł łaski w aussertdgliche (nadprzyrodzonym) świecie. Taka zaś rewolucyjna siła musi mieć charakter charyzmatyczny, prorok bowiem - jak Heglowskie „postacie historyczne” - musi być wystarczająco silny, by przezwyciężyć uświęconą tradycję lub obyczaje, zdobiące przeszłość. Dziś taki prorok wyważałby jednak otwarte drzwi. Któż broni dziś tradycji? ł na czym polega moc przeszłości, która powstrzymać by miała zalew nowinkarstwa?
Odpowiedź może być dwojaka. Jeśli jednym ze źródeł rozpaczy są pytania egzystencjalne, to uporać się z nimi możemy być może patrząc nie w przód, lecz w przeszłość. Kultura ludzka jest ludzkim tworem, konstrukcją mającą utrzymać ciągłość, zapewniać życie „niezwierzęce”. Zwierzę, będąc świadkiem śmierci innej istoty, nie wyobraża sobie własnej; tylko ludzie znają swe przeznaczenie i tworzą rytuały nie po to, aby zapobiec śmiertelności, lecz by utrzymać „gatunkową świadomość”, która pośredniczy przeznaczeniu. W tym sensie religia jest świadomością momentu transcendecji, przejściem od przeszłości - z której się przychodzi i z którą jest się związanym - do nowej koncepcji samego siebie jako podmiotu moralnego, akceptującego przeszłość i powracającego do tradycji, aby utrzymać ciągłość moralnych znaczeń.
Każde społeczeństwo ma swe rytuały inicjacji i wyzwolenia. Problem społeczeństwa nowożytnego polega na tym, że wyzwolenie poszło tak daleko, iż nie ma żadnych granic. Trudności z nowymi kultami wynikają z tego, iż chociaż poszukują one nowego sensu sacrum, karmią się impulsami religijnymi, głoszą niemal wyłącznie rytuały wyzwolenia. Głębsze warstwy znaczeń domagają się jednak, jak sądzę, rytuałów inicjacji oznaczających udział we wspólnocie, związanej zarówno z przeszłością, jak i przyszłością. Jednakże, jak powiadał Goethe: „Was du ererbt von deinen Yatern hal, erwirb es, um es zu besitzen" (Jeśli posiadać masz to, co odziedziczyłeś po przodkach, musisz sobie najpierw na to zasłużyć)1.
Pod tym względem religia inicjacji jest procesem odkupienia, za którego pośrednictwem jednostki rozładowywują swe zobowiązania płynące z moralnego imperatywu ich wspólnoty: długi zaciągnięte w procesie kształcenia, długi wobec instytucji utrzymujących świadomość moralną. Religia zatem koniecznie pociąga za sobą wzajemne odkupienie ojców i synów. Pociąga za sobą uznanie, mówiąc słowami Yeatsa, „błogosławionych, którzy mogą błogosławić”, łańcucha rąk w ciągłości pokoleń.
Takie religijne zaangażowanie jest wszakże wyzwaniem dla nowożytnej postawy liberalnej, która poszukuje rozwiązań o charakterze etycznym. Problematyczność zobowiązań wyłącznie etycznych polega na tym, iż w tym, co uniwersalne rozmywają się partykularne, pierwotne więzi między synem a ojcem lub między jednostką a plemieniem. Biorąc pod uwagę to, co wiemy o naturze człowieka, oświeceniowe marzenie zjednoczenia ludzkości - marzenie Rozumu - okazuje się całkowicie bezowocne. Ci, którzy utrzymują ciągłość pokoleń, muszą identyfikować się ze swoją społecznością. Ale jest to sekciarstwem, oznacza utratę więzi z innymi ludźmi, z cudzą wiedzą, z inną wiarą; bycie zaś kosmopolitą - to wykorzenienie. Toteż żyjemy w napięciu pomiędzy tym, co partykularne i uniwersalne, i z konieczności akceptujemy tę dwoistość.
Wreszcie, żyjemy również i w innej płaszczyźnie: z wymiaru czasowego (przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, które są naszą obsesją) przenosić się musimy w wymiar przestrzenny, postrzegać świat taki, jaki być powinien, jako przestrzeń obszarów rozdzielonych. Aby zrozumieć transcendencję, człowiek potrzebuje poczucia sacrum. Aby przekształcać naturę, musi wchodzić w obszar profanum. Ale jeśli te dwa obszary nie są od siebie oddzielone, a sacrum ulega zniszczeniu, wówczas pozostają nam nasze żądze i interesy niszczące sferę moralności, w której żyje ludzkość. Czy potrafimy - czy nie musimy - ustalić od nowa sfery sacrum i profanum?
Zgodnie z modernistycznym kanonem znaczyłoby to: Jeśli posiadać masz to, co odziedziczyłeś po przodkach, to musisz to najpierw zniszczyć. Patrz Futurist Manifesto, w: Futurism, J. Taylor (red.), New York 1961, Museum of Modern Art.