190 XI. To co intymne i zabroniono
środowiska londyńskiego we wszystkich warstwach był bardziej swobodny (choć niejawnie), niż dotąd przypuszczano. Kobiety, o których Forman pisał w swym intymnym dzienniku, zwierzały mu się ze stosunków z innymi mężczyznami, a biograf Formana wyciąga z tego wniosek, jak swobodne było elżbietańskie życie seksualne.
jednakże ta swoboda była ukryta i ograniczona konwenansem; błędny krok grozić mógł długotrwałymi kłopotami. Jak niemal wszędzie wówczas, wiele wolno było w tym zakresie w środowisku dworskim i najwyższych warstw społecznych, nikt też nie zważał na zakazy wśród najuboższych. „Średnie" i „wyższe średnie klasy" (określenie nieznośne, ale tu niezastąpione) były pod tym względem najbardziej rygorystyczne, z nich zaś właśnie rekrutowała się większość naszych turystów. Podróż zagraniczna stawiała wielu ludzi przed wyborem, stwarzała nieznane dotąd okazje. W nowej krainie panowały często inne normy, każda niemal znajomość była przelotna, kobiety często bardziej ustępliwe wobec kogoś, kto wkrótce zniknie z horyzontu.
Nic więc dziwnego, że w tym konflikcie systemów obyczajowych dostrzegamy kontrastujące ze sobą postawy. Nic błędniejszego niż przypuszczenie, że różnorodna społeczność podróżnych zachowa jednolitość w tym zwłaszcza zakresie. Aby przedstawić tło, przynajmniej dla podróżników angielskich, powołam się na źródło, dotychczas nie wykorzystywane: podręczne słowniki angiełsko-francuskie, niemieckie, włoskie i łacińskie, do których podróżny zaglądał, ucząc się języka, kh zawartość, ich luki mogą dać pojęcie o cenzurze obyczajowej.
Popularne podręczne słowniki (w kieszonkowym formacie) mają z reguły układ rzeczowy, nie zaś alfabetyczny. Jest charakterystyczne, że obfitują w terminy dotyczące tortur i każni. Niektóre z tych książeczek bywają natomiast znacząco pruderyjne. Oto angielski autor słownika angiełsko-francuskiego z roku 1611 podaje popularny wyraz francuski, wyjaśniając go jako „damskie itd." Były też słowniki ukrywające „rzecz" pod niewinnymi, aluzyjnymi wyrazami pospolitymi. W poczwórnym słowniku z XVII wieku doliczyć się można na oznaczenie genitaliów kobiecych trzech terminów francuskich, czterech niemieckich, pięciu włoskich i tylko dwu łacińskich. Wszystko poważnie i rzeczowo. Bardziej wymowne chyba niż oderwane, pojedyncze słówka, są przeplecione z nimi zwroty, dotyczące odstręczających czynności biologicznych — od plucia do wydalania.
Po przejrzeniu kilku podręcznych słowników poznajemy ogólnie rzecz biorąc spory zasób rzeczowników do szczegółowego określenia „części wstydliwych”, parę czasowników i zwrotów do użycia w ewał townym sporze (you doe nothing terminów raczej obrazi
. analnvch przy braku elementarnych czasowników “^^śt^unek seksualny. Czy to względy przyzwoitości? SlSSnazwat jej zawodem, wolno najwidoczniej rozmawiać oaaecófach anatomii kobiecej i męskiej (szczegółów,e) o te) ostatnie)) ratomiast brak owych kilku czasowników, bez których język waha się pomiędzy ordynarnością i pretensjonalnością.
Ale nawet wówczas, gdy brakło mu słów, podróżujący mężczyzna miał niemałe szanse otrzeć się o seks.
PRZYCODY W OBCYM ŚRODOWISKU
Co determinowało postawy podróżujących mężczyzn? Obok indywidualnych skłonności — ich pozycja społeczna. Zapewne nieprzypadkowo najciekawsze relacje, głęboko osobiste, pochodzą od dworzan, laurent Vital, dworzanin cesarza Karola V, pochodzący z Flandrii francuskiej; renesansowy dyplomata florencki Francesco Yettori, przyszły marszałek Franęois de Bassompierre, dworak i dowódca z czasów Henryka IV i jego syna Ludwika XIII - to nasi informatorzy, wszyscy zajmujący wysoką pozycję społeczną.
Opowiadanie Vettoriego ma charakter szczególny. Jest to nieformalny dianusz podróży-poselstwa z Florencji do cesarza Maksymiliana, do Ulmu, a następnie do Innsbrucku. Jakkolwiek Vettori miał własne zasługi tteradcie, znany był głównie jako .przyjaciel Makiawela"; gdy jednak colo zdobył się na krótką syntezę stosunków panujących u sąsiadów za Alpami, Francesco wolał spisać swe wrażenia w formie pośredniej między Defcameronem Boccaccia a Podróżą Sentymentalną Ławrence'a Steme'a. dla zabawy przyjaciół. Krótki nawet postój w gospodzie przynosi mu z reguły czyjeś opowiadanie o oberżystach, ich pięknych córkach, namiętnym opacie, truciżnie itp.
Część tych opowiadań zdaje się mieć jakąś podstawę w autentycznych zdarzeniach, pomysły do innych zaczerpnięte zostały z różnorakich źródeł, aż po Żołnierza Samochwała Plauta. Grzeszna namiętność jest głównym tematem, a dla rozmaitości literackiej raz miota ona podróżującym mężczyzną, kiedy indziej prowadzi dozbrodm kara-^e Sawdy niejest to świadectwo z pierwsze, ręki. ale potv»ner-di Szę% oderwane od oodjwg przejściowe warunki życia
w podróży w tej dziedzinie świat od najgorszej
Być może. |,e mógł, wyzwolony od bliskości rodziny,
strony- i®*1*", środowiska; inny gorszył się bardzo. Wszyscy,
uWOtn*ony