utraciły z czasem swój pierwotny charakter. Orgia zastąpiona została symulacją, tu i ówdzie zachowały się frywolne pieśni.
Rytualna orgia odgrywała zawsze, w każdej porze roku, tę samą rolę — miała pobudzać płodność ludzi i przyrody. Jej znaczenie w Zielone Świątki było szczególnie duże, gdyż święto to kończyło w zasadzie wiosenny okres wytężonych prac rolniczych i zapoczątkowywało czas intensywnego dojrzewania zbóż. W czerwcu, w myśl powiedzenia „czerwiec — przerwiec”, przerywano roboty polne aż do żniw, bo „kto sieje w cyrw-cu, ten zbierze w kierpcu”. Obrzędy orgiastyczne miały bezpośredni związek z niepokojem o zbiory, bowiem „w czerwcu się pokaże, co nam Bóg da w darze”.
Drugi zespół obrzędowy, przypadający w okresie zie-lonoświątecznym, łączył się z duszami zmarłych. Tak zdawałoby się odległy od poprzedniego, był dla ludności wiejskiej integralnym składnikiem świąt. Wierzenia i zabiegi, związane z przebywaniem w bezpośredniej bliskości ludzi dusz-demonów, komplikują się teraz coraz bardziej.
W tym czasie Słowianie wschodni i południowi obchodzili święto zmarłych zwane RusaliamL Podobieństwo tej nazwy z nazwą starożytnego rzymskiego święta Ro-salia doprowadziło w minionych latach do tego, że wielu badaczy skłonnych było uważać Rusalia za dowód wpływów kulturowych z basenem Morza Śródziemnego na tereny słowiańskie. Święto ludowe i nazwę demonów uznano za wynik tych wpływów. Oczywiście interpretacja taka jest dopuszczalna i nie miejsce tu, by ją szczegółowo rozważać. Istnieje jednak możliwość zupełnie innego wyjaśnienia tej nazwy. Oto bowiem w zgromadzonej pieczołowicie przez K. Moszyńskiego lu-
193
13 — Drzewo życia