•, j,ardz$ skromna, sprowadzona do minimum, do 7.\v\kh'go przekonania, e dziejące się sprawy, rytm przyrody, rytm życia, ludzkiej pracy i ludzkich za-biegów był raz dany w mitycznym czasie, in illo tcmpo-re, i odtąd trwa niezmiennie ze wszystkimi szczegółami j musi trwać, zanim nie nastąpi koniec świata, przywracający przedmityczny stan — stan ogólnego chaosu.
By lepiej to zilustrować skoncentruję się na akcie zwykłej pracy produkcyjnej — żniwach. Świadomie wybieram tę właśnie czynność o największej doniosłości ekonomicznej dla życia wsi, wymagającą ogromnego wysiłku fizycznego skierowanego na zabezpieczenie sobie i rodzinie pożywienia, by pokazać, że nawet te, tak bardzo istotne dla fizycznego przetrwania społeczności, działania nie są wyłącznie działaniami ekonomicznymi, ale poza wszystkim innym również swoistym aktem mistycznym 64.
Zarówno czas pracy żniwnej, jak teren w którym się ona odbywała, pełne były szczególnych znaczeń, które nadawała im tradycja i obrzęd. Czas żniw w tradycyjnej społeczności był specyficznym czasem poświęconym tylko tej czynności. Był do pewnego stopnia czasem sakralnym. Grzechem było w czasie żniw próżnować, nie brać udziału w ogólnowiejskim akcie sprzętu plonów. Atmosferę tę stosunkowo najlepiej ilustrują ostatnie zdania Reymontowskich Chłopów.
„Wielka, uroczysta cichość przejęła żniwne pola, zrobiło się jakby święte nabożeństwo znojnej, nieustannej i owocnej pracy.
,ł Kultura społeczna ludu białoruskiego Jest najsłabiej opracowanym działem. Toteż przy opisie zwyczajów żniwnych korzystać będę z pracy opisującej takowe przede wszystkim na terenach etnograficznie mazurskich, dającej jednak również pewną ilość informacji dotyczących tych zwyczajów na terenach wschód niesłowiańskich. (S. Dworakowski; K’<i?ur<’ społe ?rw ludu wiejskiego na Mazowszu nad Narwią cz. I. Białystok 1964). Odv. olam się również. do tego, co zapamiętałem * obrządów w rodzinnej ;\v$i.
87