„Winieneś stać się tym, kim jesteś” nawoływał Nietzsche17. Jakoż w świetle symbol istycznych zasad rządzących ekspresją podmiot, wyrażając się w dziele (lub w ogóle w najszerzej pojętych Meractl życTa), równocześnie kształtuje się i samookxeśla. Wypełnia swą naturę, podążając za wewnętrznym głosem, życiową siłą, czy nieuświadamianym impulsem, który wszakże nie miał określonego kształtu ani jasnego ukierunkowania przed swym wyartykułowaniem. Wyrażanie staje się w tej sytuacji aktualizowaniem tego, co potencjalne, a symbolistyczne ,Ja” tekstowe—rodzajem-twórczej interwencji w proces podmiotowej samorealizacji i samopoznania; aktywnym i koniecznym dopełnianiem tych możliwości, które inaczej nie doszłyby zapewne do swego urzeczywistnienia i uświadomienia. Ten właśnie aktywistyczny wariant symbolicznego stosunku podmiotu do tekstu okazałTięnzrtaćznie bardziej, niż pierwszy, i produktywny i dłngowiecznyrSymbóIiśtycżne wątki dochodzące do głosu w twórczości Berenta, Leśmiana, Czechowicza, Przybosia czy Miłosza świadczyć mogą najlepiej (po części, w różnych postaciach, lecz wymownie) o jego możliwościach i znaczeniu.
F. Nietzsche, Wiedza radosna (La gaya scienza), przeł. L. Staff, Warszawa 1910-1911, Ics. DI § 270. Por. w sprawie tego ideału refleksje Irzykowskiego: „Ale jest jeszcze jeden ideał, bardzo osobliwy, mianowicie: własne ja, własna indywidualność [...]. W naszej literaturze wypowiedział ten ideał Romuald Minkiewicz przed wojną w dziełku O pełni tycia i komunie duchowej (Kraków 1907) [...] każdy powinien dążyć do wykrycia swej istoty, swej wyłączności, swej «inności», swej «samości», znaleźć swoją «oś podstawową*, podstawowy «logarytm swoich równań duchowych*. (...] jest [ta idea] jedną z przewodnich, wciąż powracających myśli w Legendzie Brzozowskiego, znajduję ją u myślicieli najnowszych, np. książka Jaspersa Die geistige Situation der Zeit wciąż rozróżnia prawdziwe Selbstsein od gorszego i fałszywego Dasein. (...] Więc nawet gdyby można było odkryć własne ja, dlaczego by się miało je naśladować, rozwijać, robić sobie z niego rolę na całe życie? [...] Wreszcie hasło: werde was du bist (stań się tym, czym jesteś) pokazuje jeszcze jedną intencję ideału «samości*. [...] Człowiek jest sobą samym, ale w sposób niezdarny, trzeba go zachęcić, aby nim był w sposób nie tylko uświadomiony, ale i spotęgowany” [K. Irzykowski, Z zagadnień charakterologii (Rozdziały z większej całości), „Marchołt” 1937, nr 1.]
3. ALEGORIA
„Symbol nie pociąga za sobą czynności chłodno-refleksyjnej, syn-tetyżującej — pisał Wacław Berent ~ która od zmysłowej strony zjawiska prowadzi wprost do abstrakcji. Czyni to raczej alegoria, która w rękach artysty jest zawsze czymś chłodnym, dziełu sztuki z zewnątrz narzuconym, zwracającym się niemal wyłącznie do pamięci i erudycji. W braku pospolitych konwencyj, zarówno plastycznej jak i duchowej natury, alegoria staje się zimnym trupem”18. W miejsce zawartej w symbolu^ nierozerwalnej jedności formy i znaczenia, fuzji tego* co postrzegalne zmysłowo i tegorco duchoweralegona wprowadza bowiem dystans i rozróżnienie, świadomość ich niezależności, odrębności czy nawet rozłamu.
Stąd i alegoryczny punkt widzenia - uwrażliwiając nas na konwencjonalną, arbitralną~(podatną więc na manipulację i zmianę) naturę związków formy i znaczenia - prowadzi zwykle do tworzenia zamkniętych „sztucznych” uniwersów sensu; a zatem i do^zamknię-cia się w kręgu kulturowych znaczenTlntelektualnych porządków, pozbawionych'nierzadko rozpoznawalnych odniesień do rzeczywistości. Ten, wyjściowy dla modernistycznej sztuki a tradycyjnie niechętny alegorii, pogląd na jej artystyczne i poznawcze walory czytelnie ilustruje komentarz Leśmiana o artystycznych wynikach dążeń do prostoty zawartych w W cieniu miecza Leopolda Staffa:
Coraz mu trudniej wyodrębniać się i czynić nowe odkrycia, znajdować nowe rzeczy i przedmioty. Świadomie więc daje się opętać twórczości podmiotowej, analizie pojęciowej dawnych konkretów [...] Zamiast świata - musi się poeta zaspokoić światopoglądem... Nawet takie słowa, jak słońce, miłość, serce, ciało, mięśnie - brzmią w jego ustach jak śpiewne alegorie [...] W duszy jego pokutuje człowiek dzisiejszy lub ostatniego wczoraj [...], dla którego przedmioty przedzierzgnięte w oderwane od natury pojęcia nabrały łatwości rozmaitych zestawień w te lub inne zdania i stały się w ten sposób pięknym igrzyskiem, nieustannym tasowaniem kart. kabalistycznie barwnych, snem o naturze, znanej ze słuchu i z podań, krążących po świecie...19
Berent,op. cit.. Przegląd ówczesnych, a pokrewnych Beremowemu, stanowisk dotyczących relacji między alegorią a symbolem zawiera kompendium M. P o d-r a z y-K wiatkowskiej Symbol i symbolika w poezji Młodej Polski. Teoria i praktyka, Kraków 1975.
19 B. L e ś m i a n. Na drogach prostoty, [w:] idem. Szkice literackie, s, 333.
97