drówkach z Prusem po okolicach Nałęczowa, gdy ten gromadzi! materiały do powieści. Wspomniano tu pobliską wieś Przybysławice i „kolonie niemieckie, obok których jedzie się do Lublina". Z badań historyków wiemy, że w tych stronach istniały kolonie w Slugoclnle i Plouszowi-cach. Nie jest to zresztą najistotniejsze. Ważne, że przybliżamy się do okresu, w którym pisarz na nowo podejmował pracę nad utworem, określanym jako „powiastka". O intensywnej pracy nad Placówką wspomina w liście do redaktora petersburskiego „Kraju" już 23 lutego 1885 („jestem zaabsorbowany powiastką dla «Wędrowca»"), zaś nieco „dokładniejszą" (jak na zwyczaje niechętnego do zwierzeń Prusal) informację na ten temat znajdujemy w kolejnym liście do tegoż adresata z 8 marca: „[...] obecnie — pół tygodnia zajmuje mi Kronika, a pół tygodnia powieść do «Wędrowca»". (Listy, is. 128—129). Przygotowywał więc zapewne pierwsze odcinki Placów-[" ki, zwłaszcza zaś [mozolił się nad otwierającym powieść opisem doliny rzeki-Białki i okolicy, w której usytuował zagrodę Ślimaka. Ten początek ciągle sprawiał mu naj- I większe trudności, o czym nieco później powiemy dokład- ‘ niej.'!
„WIELKIE PYTANIA EPOKI"
Tematem swej pierwszej powieści uczynił Prus dzieje jednej chłopskiej zagrody w przełomowym momencie walki o własną ziemię z niemieckimi kolonistami. Nie był to temat nowy w ówczesnej literaturze. Po raz pierwszy bodajże wprowadził go Jan Zachariasiewicz w powieści Na kresach (1860), później Teodor Tomasz Jeż w utworze W obronie gniazda. Szkice z Poznańskiego (1884). Oba utwory ukazują jednak przede wszystkim dramat dworu i szlachty, a terenem Ich akcji — co nie jest w tym wypadku bez znaczenia — Jest zabór pruski, Wątek walki o ziemię z niemieckimi kolonistami pojawia się równioż w zapomnianej Już calkowicio wczosnoj powloścl Walorogo Przy-borowskiogo Na mogile (1873), Wroszcio najbardziej zna-
nym utworem tego okresu, w którym spotykamy kolonistów ratujących wykupieniem ziemi polskiego ziemianina znudzonego życiem na wsi, jest opowiadanie Henryka Sienkiewicza Dwie drogi z tomu Humoreski z teki Wor-szylly (1873). Wprowadzenie tego wątku służy krytycznemu ukazaniu 'bankructwa nie tylko materialnego, ale i duchowego ziemiaństwa. Głęboko przekonane o swej stanowej wyższości i dziejowej roli decyduje się ono lekkomyślnie na oddanie ziemi w ręce obcych przybyszów, by uwolnić się w ten sposób od materialnych kłopotów, zerwać z nudami bytowania na wsi i zapewnić sobie możliwie beztroski żywot w mieście. Pojawiają się tu i^chToph-j nieśmiali i pokorni, proszący dziedzica Złotopola o zdcno-wanie majątku i pozostanie na wsi: „Tu nasi ojce pracowali, tu i jasnego pana ojciec żył i pomer, myśwa tu zawsze byli swoi, a z kolonistami nie dojdziemy do ładu.
Z nimi nikt nie trafi do ładu: my się ich boiwa; my przy kolonistach zmarniejemy do szczętu". (Materiały, s. 92). Ale przecież chłopi, powodowani strachem przed obcymi, -mogą tylko nieśmiało prosić. Mogą tylko — przez szacunek dla tradycji — zebrać rozrzucone i sponiewierane kości pradziadów dziedzica, zachowane w kopcu z epoki wojen szwedzkich i pochować w poświęconej ziemi. Dziedzic Złotopola' jest tu bez wątpienia „bohaterem negatywnym", ale chłopi nie stanowią jeszcze jego „pozytywnego"
, przeciwstawienia. Jaś Złotopolski otwiera w literaturze ówczesnej galerię postaci szlachciców, pozbywających się ojcowizny. Takie postaci spotkamy w różnych odmianach 1 ujęciach także w nowelistyce Prusa, jak choćby Jan, Chryzostom Lutkiewicz ze Wsi i miasta (1877) czy pan Jan, dziedzic z Anielki (1880). „Pęknięcie węzła" łączącego ziemianina z rolą to jeden z głównych elementów krytyki szlachty dokonywanej przez pozytywistów w ich publicystyce i twórczości literackiej.
Alo chłop Jako silu zdolna podjąć walkę z przeciwnikiem stokroć silniejszym pod względom ekonomicznym I cywilizacyjnym, jako silą, w której można znaleźć ratunek, pojawi się w ówczosnoj literaturze nieco później.
o