196 PLATON.
czempredzej przybywał. Jest niewątpliwe, że po tylu przykrych zawodach, ten byłby stanowczo odmówił, gdyby nie prośby A r c h e-dema i samego Diona. Pierwszego przysłał Archytas na wyraźne żądanie króla, drugiego błagały listownie siostra i żona, aby namawiał Platona, a że król obiecywał złote góry, Dion zaś od nie-jakiegoś czasu żadnych nie odbierał dochodów, postanowił mędrzec, pomimo 65 lat, z przyjaźni dla Diona, raz jeszcze ^zmierzyć zgubna Charybdę* 4). Robił to ze wstrętem, bo niczego nie spodziewał się po chwiejnym, kapryśnym, przez dworaków rządzonym królu. Ale chciał dopełnić obowiązku przyjaźni.
Zamianowawszy Heraklidesa z Pontu swoim w Akademii zastępcą, w towarzystwie Speuzyppa, Helikona astronoma (może nawet samego Eudoxa) i kilku innych przyjaciół na dworze syra-kuzańskim stanął. Świetnie przyjęty i na zamku ugoszczony, nic jednak dla Diona nie uzyskał. Ile razy o nim rozmowę wszczynał, król zżymał się, w gniew wpadał i do innych przedmiotów się zwracał, a gdy Platon usilnie nalegał, stawał się coraz niecierpliwszym. Czasem, gdy był w lepszym humorze, przyrzekał, że sekwestr nad majątkiem Diona zniesie, ale że musi mieć gwarancye pewne, jako dochody nie będą służyły do celów agitacyjnych; potem znowu chciał tylko połowę majątku zwrócić, a drugą zachować dla syna diono-wego; nareszcie, aby wszystkie dalsze układy przerwać, sprzedał majątek, a żonę jego Aretę wydał za Timokratesa, jednego z dworaków swoich2). Wolno przypuszczać, że rosnąca Diona popularność w Grecyi, a może i pogłoski o tajnych knowaniach, zgrabnie przez nieprzyjaciół czy zmyślone, czy przesadzone, popchnęły króla do tak gwałtownćj decyzyi. Przeczuwał ją Platon, a przewidział Ary styp, dawny jego współuczeń, który podobno na stare lata został bufonem królewskim3). Gdy bowiem towarzysz Platona Heli ko n, niegdyś uczeń Hudoxa, zapowiedział zaćmienie słońca4), które miało miejsce 12 maja 361, a za to dostał od króla jeden talent powrócić, jak w r. 36Ó; trzecią zaś podrói, zdaje się, odbył pod koniec 302, czyli w piątym roku wygnania Diona, bo 12 maja 361, podczas zaćmienia słońca, był jeszcze obecny w Syrakuzie.
x) Forówn, Plut. Dion 18.
2) Ibid. 19 et 21. Porówn. tak/.e Epist. III. p. 318 a, VII. p. 346.
3) Porówn. Tom I. str. 420, przyp. 4. ł) Zob. przyp. 3 na sir. 195.