CVI „PIBSS o ROLANDZIE'' w POLSCE
kr\via czy rewaloryzacji przeszłości narodowej i rodzimych irodeł twórczości przez romantyzm zainteresowanie to, Oczywiście, wzmaga się i pozwala przenikać tym wątkom do wielkiej poezji: Alfred de Vigny w poemacie Róg budzi echa bitwy w Roneevaux; była już wyżej wzmianka o obecności tematyki chansans de gesle również w Legendzie wieków Wiktora Hugo. Jest to już jednak epoka, kiedy same. autentyczne teksty tych pieśni zaczynają być odnajdywane, odczytywane i udostępniane poprzez wydania oryginałów i adaptacje nowofrancuskie — sytuacja ta trwa do dziś: zwłaszcza w ostatnich latach wzmogła się fala popularyzatorskich tłumaczeń z litóratury średniowiecznej. Wiek XIX znaczy zarazem początek specjalistycznych, obfitych, żmudnych studiów i badań nad epopeją starofrancuską, również do dziś bez przerwy kontynuowanych. z którymi, przy okazji omawiania zagadnień genezy Pieśni o Rolandzie oraz jej artyzmu, mogliśmy się już pobieżnie zapoznać. Istnieje obecnie specjalne międzynarodowe towarzystwo naukowe, Societe Rencesvals, poświęcone studiom nad dawną epopeją francuską i romańską w ogolności: mnożą się kongresy i publikacje. Ta pasja badawcza, jaką wciąż budzą pieśni sprzed tylu wieków, świadczy także o ich trwałej wartości i miejscu w skarbcu literatury światowej.
VI. „PIEŚŃ O ROLANDZIE” W POLSCE
„Pieśń o Rolandzie znana jest u nas zaledwie z imienia, bo też i w samej nawet Francji od niedawnego dopiero czasu zaczęła być przedmiotem krytyki” — tak rozpoczynała wstęp do swego przekładu, opublikowanego na łamach «Biblioteki Warszawskiej)) w r. 1866 (t. I), pierwsza polska tłumaczka Pieśni o Rolandzie, Seweryna Duchiń-ska. Jeśli się zważy, że editio princeps wersji oksfordzkiej ukazała się w r. 1837 oraz uwzględni specyfikę tekstu, można uznać, że przyswojenie go językowi i kulturze polskiej nastąpiło stosunkowo szybko. Wśród obcojęzycznych tłumaczeń nowo odkrytej Pieśni w XIX wieku przekład polski zajmuje czwarte miejsce, po dwóch niemieckich i jednym angielskim. Przebywająca wówczas w Paryżu, na emigracji po powstaniu styczniowym, pracowita i rzutka tłumaczka-popularyzatorka wielu różnojęzycznych dzieł literatury światowej udostępniła również czytelnikom polskim integralny przekład arcydzieła epopei starofrancuskiej: tekst w «Bibliotece Warszawskiej nie obejmuje wprawdzie epizodu Baliganta, ten ostatni jednak ukazał się osobno w «Kłosach», w tym samym roku (1866, t. III), pt. Bitwa pod Saragossą. Rapsod rycerski. Tłumaczka oparła się nie na oryginale starofrancuskim, lecz na wydanej rok wcześniej, bardzo wiernej wersji nowofran-cuskiej Adolfa d’Avril, pisanej białym dziesięciozgłoskow-cem, z utrzymaniem rytmiki oryginału. Sama wybrała metrum polskiego dziesięciozgłoskowca ze średniówką po piątej sylabie, co w następstwie symetrii obu części wersów (5 + 5 zamiast 4+6) nadaje jej tekstowi nieco inny tok rytmiczny, jakby bardziej żywy i skoczny; wersy białe przeplatają się — zwłaszcza w dalszej części przekładu — z dość częstymi rymami. Oto początek poematu:
Nasz Król potężny Karloman Wielki Siedem lat przebył w Hiszpanów ziemi,
Pobił kraj wszystek po krańce morza.
Gród żaden jego nie uszedł ręki.
Zburzył warowne zamki i mury,
Prócz Saragossy na szczycie góry.J
S. Duchińska, «Biblioteka Warszawska»
1 Pieśń o Rolandzie. Przeł 1866, t. I, s. 34.