XCVI ■ „PIEŚŃ O ROLANDZIE" A „CHANSONS DE GESTE"
w środowisko dobrych znajomych. Szczególnie interesujące mogą się wydać losy samego Rolanda i Oliwiera w tekstach innych niż Pieśń o Rolandzie. Tradycja przedwczesnej śmierci obu bohaterów w Roncevaux nie pozwalała tu na przypisanie im długiej kariery bojowej, sięgano jednak wstecz, do enfances — dzieciństwa, dorastania i pierwszych rycerskich czynów. Narodziny i dzieciństwo Rolanda relacjonuje późniejsza opowieść o Bercie i Milonie: Berta, siostra Karola Wielkiego, tułająca się na wygnaniu z ukochanym, lecz zbyt nisko urodzonym rycerzem Milonem, i rodząca przyszłego bohatera w leśnym pustkowiu, zapewnia dziejom pochodzenia Rolanda wystarczająco niezwykły klimat. Była jednak i inna, bardziej jeszcze dramatyczna wersja, nie zaświadczona w samych chansons de geste, ale znana z innych źródeł: według niej Roland miałby być synem samego Karola z kazirodczego związku z jego własną siostrą Gizelą. Niektóre interpretacje Pieśni o Rolandzie zakładają to ukrywane ojcostwo, które nadawałoby dramatowi ronsewalskiemu szczególną intensywność. Gdzie indziej, w Aspremont, spotykamy Rolanda-chłopca: jest to w pełnym sensie wątek enfances. Zbyt młody w przekonaniu wuja, by brać udział w wyprawie wojennej, zamknięty przezeń dla pewności wraz z grupą rówieśników w warownym zamku, „Rolandzik”, obdarzony nieposkromionym temperamentem i wolą walki, pokonuje wszelkie przeszkody, by jednak przyłączyć się do wojsk Karola i dokazać w swej pierwszej bitwie cudów waleczności, łącznie z ocaleniem życia samemu cesarzowi. Tam właśnie, pod Aspremont, zostaje pasowany na rycerza i otrzymuje zdobyty przez siebie na nieprzyjacielu — wraz z rogiem i rumakiem Wejlantyfem — miecz Durendal. Jest to, jak widać, próba odtworzenia prehistorii Roncevaux. Inny jej aspekt znaleźć można w epopei Gerard z Viane, zaliczanej do cyklu Wilhelma,
ale opowiadającej również o narodzinach przyjaźni Rolanda i Oliwiera: jako przedstawiciele dwóch wrogich obozów w wojnie domowej toczą oni ze sobą długi i zacięty bój na wyspie pośrodku Rodanu — bój, który śledzi z daleka z bijącym sercem piękna Oda, siostra Oliwiera, kochająca już Rolanda... Rozdzieleni wreszcie przez anioła, z wrogów stają się dozgonnymi przyjaciółmi. I jako | tacy przetrwali w legendzie, choć, podobnie jak w samej Pieśni o Rolandzie, przyjaźń ich nie jest bezkonfliktowa.
W epopei Fierabras, skontrastowane w nieco karykaturalny sposób tradycyjne cechy charakteru obu bohaterów doprowadzają do paradoksalnej sytuacji, gdy Roland, obrażony (niczym Achilles!) na wuja — Karola, nie chce wystąpić do walki z Saracenem Fierabrasem, a wówczas zastępuje go ciężko ranny Oliwier: wydaje się, że autor tej opowieści zdecydowanie wolał „roztropne” męstwo od butnej fanfaronady. Mamy tu zarazem przykład na rozmaitość możliwych realizacji tej samej tradycji, kolejnych wcieleń tych samych postaci.
Na podobnej zasadzie powiązań i powrotów opiera się cykl drugi, Garina z Monglane albo Wilhelma z Change. Garin jest wyimaginowanym pradziadem Wilhelma, którego czyny skupiają na sobie główną uwagę i który ma, według wszelkiego prawdopodobieństwa, swój odpowiednik historyczny w osobie Wilhelma z Tuluzy: był to współczesny Karolowi Wielkiemu możnowładca i wódz, a potem mnich benedyktyński, po śmierci kanonizowany. Cykl ten jest najbardziej spójny, bo złączony silną więzią genealogiczną: od postaci Wilhelma — bohatera tytułowego najstarszej z zachowanych pieśni tej grupy — rozrasta się promieniście potężne drzewo: liczni bracia i bratankowie, ojciec (Aymeri z Narbony), pokolenie dziadów i pradziadów... Tworzą oni „dumny ród” rycerzy kresowych, osiadłych głównie na południowych rubieżach Fra-7 — BN 11/233 Pieśń o Rolandzie