•SOCJOLOGIA MORALNOŚCI
Uczeni polscy a życie polskie
kierunków filozoficznych. Według jednego, prawda jest zdaniem; według drugiego, jest to obiektywne pojęcie jako swoisty „przedmiot idealny".
Znajdujemy jednak w filozofii inne, mniej popular-■ ne rozumienie nauki, jako systemu czynności poznaw-I czych. Czynności te według niektórych szkół są pro-I cezami psychologicznymi; w najskrajniejszej szkole te-I go kierunku sprowadzane są one do biologicznych fak-I tów przystosowywania się organizmu do środowiska, i Tej koncepcji przeciwstawia się inna, ujmująca czyn-I ności poznawcze jako funkcje rozumu nadindywidual-I nego: osobnik ludzki, myśląc metodycznie, działa nie I jako istota biopsychiczna, lecz jako podmiot pozna-
Podajemy te cztery zasadnicze poglądy na naukę nie po to, aby między nimi wybierać, lecz dlatego, że w obiektywnym badaniu, poszukującym wspólnego wzoru nauk, trzeba je wszystkie uwzględnić. Każdy z nich bowiem objawia w konsekwentnej filozoficznej abstrakcji pewną stronę tego, czym istotnie są nauki dla zajmujących się nimi uczonych. A doświadczenia i działania uczonych, zajmujących się naukami, są główną podstawą indukcyjnej wiedzy o nauce \
Niewątpliwie każda z nauk, np. fizyka, chemia, biologia, ekonomika, językoznawstwo, socjologia, historia, w jakimkolwiek momencie swego dziejowego roz-
* Pozostawiamy w zawieszeniu kwestię, czy poniższe uogól-I nienia stosują się do matematyki i logistyki Sądzimy, że tak,
■ tylko że naukowy charakter tych dyscyplin zupełnie inaczej
■ należy pojmować, niż to się zwykle czyni Gdyby jednak ich
■ wzór zasadniczy okazał się izmy, niż wzór wszystkich nauk B przyrodniczych i humanistycznych, trzeba by przestać nazywać
^Kje naukami.
Obecna rola uczonego polskiej
215
woju przedstawia się uczonemu, usiłującemu objąć to, co w niej jest ustalone i pewne, jeżeli nie jako jeden system logiczny prawd, to przynajmniej jako powiązany kompleks takich systemów. Gdy taki system naukowy jest „udzielany” przez uczonego innym ludziom w wykładzie ustnym lub pisemnym, albo też gdy niektóre jego elementy nie są jednomyślnie uznane za pewne i podlegają dyskusji, w ciągu której ludzie u-siłują jeden drugiego przekonać o prawdziwości lub fałszywości tych elementów, wówczas system przybiera w doświadczeniu uczonego oraz tych, z którymi on się porozumiewa słownie, postać systemu zdań. Gdy natomiast uczony zastosowuje system naukowy do faktów, których ten system jest „teorią”; gdy stwierdza jego prawdziwość przez własne obserwacje lub eksperymenty, albo też, przekonawszy się o jakichś jego brakach lub błędach, dopełnia braki przez włączenie doń prawd o faktach jeszcze nie uwzględnionych lub naprawia błędy przez dokładniejsze zbadanie i ściślejszą teoretyczną analizę faktów już uwzględnionych, wówczas elementy systemu są dla niego obiektywnymi pojęciami. W swym doświadczeniu naukowym odróżnia je zarówno od faktów, których są „teorią”, jak też od symbolów, słownych czy znaczkowych, ustalających ich treść i znaczenie, jako przedmiotów idealnych, dla przyszłego użytku innych ludzi i jego samego.
Z drugiej strony zaś każdy uczony zdaje sobie sprawę, że samo ustalanie, trwanie i rozwój nauki wymagają metodycznie unormowanych czynności poznawczych. Doświadczanie systemów prawd nie jest bierną ich kontemplacją, lecz czynnym odtwarzaniem i krytycznym sprawdzaniem ich związku formalnego, oraz ich stwierdzaniem, dopełnianiem i poprawianiem