1
JM Deseni polscy a życie polskie wą „twórczej pracy naukowej” uczony polski jest moralnie obowiązany, jest w istocie tylko dorzucaniem od czasu do czasu przyczynków do zasadniczo ustalonego systemu prawd, sprowadza się więc do wykonywania czynności, które nazwaliśmy krytycznoodtwórczymi i dopełniającymi.
Jest to zupełnie zrozumiałe w związku z głównym, prawnie sankcjonowanym, obowiązkiem nauczania. O-bowiązek ten wymaga od uczonego profesora, aby wszystkim swym uczniom, zdolnym i chętnym do przyswojenia sobie określonego minimum wiedzy, dał taki zasób gotowych i pewnych prawd naukowych, jaki jest uważany za potrzebny do dalszego ich żyda. Aby u-czynić zadość temu wymaganiu, musi on działalność swą teoretyczną ześrodkować na coraz lepszym opanowywaniu i systematycznym wykładaniu znanego i uznanego systemu prawd. A ponieważ system ten ciągle się doskonali i narasta przez nowe przyczynki, sama zapoznawanie się z tymi przyczynkami w dzisiejszych czasach pochłania tyle czasu i energii, że sumienny profesor pragnący „iść za postępem badań” w swej specjalnośd, aby dawać swym uczniom najważniejsze z niezliczonych nowych pewników, z roku na rok dorzucanych do uznanego systemu, oraz aby uniknąć podawania za prawdziwe twierdzeń, które w krytycznym sprawdzaniu okazały się fałszywymi, nie może nawet marzyć o niczym więcej, jak dorzucanie z rzadka jakiegoś samodzielnego przyczynku. Przekonamy się zresztą później, że gdyby chciał się poświęcić istotnej twórczości naukowej, twórczość ta nie tyłki odciągałaby go od głównych obowiązków, lecz sta-waiaoy z tymi obowiązkami w zasadniczym konflik-
Rozważmy tedy, jaki ma wpływ na życie polskie ta funkcja nauczania w szkołach wyższych, która jest główną funkcją społeczną uczonych polskich i do której ich funkcja naukowa obowiązkowo ma się przystosowywać. Trzeba się zastanowić, do czego mianowicie służyć mają studentom szkoły wyższej prawdy naukowe, zdobyte w ciągu studiów, i w jaki sposób uczony-erudyta, funkcjonując jako nauczyciel, przygotowuje ich do używania tych prawd?
Studenci szkół wyższych (prócz tych, którzy chcą sami zostać nauczycielami w szkołach średnich i z rzadka wyższych) przygotowują się do stanowisk, na których ich funkcją będzie samodzielne rozwiązywanie pewnego rodzaju zagadnień praktycznych, przeważnie w zakresie techniki nieorganicznej i organicznej, działalności ekonomicznej i społecznej (do której zaliczam wszystkie czynności państwowe, nie będące ściśle technicznymi lub ekonomicznymi). W dzisiejszym złożonym i zmiennym życiu kulturalnym zbiorowości ludzkich samodzielne rozwiązywanie tych zagadnień wymaga wiele, i coraz więcej, wiedzy naukowej. Musi to być oczywiście, o ile możności, wiedza w postaci prawd ustalonych i pewnych, a przynajmniej wysoce prawdopodobnych. Praktyk nie może sprawdzać teoretycznie jeszcze niepewnych wyników poznania, a tym mniej szukać nowych pewników naukowych W rozwiązywaniu każdego zagadnienia praktycznego jest już dosyć — zbyt wiele — ryzyka, płynącego ze wspomnianej złożoności i zmienności żyda; właśnie w pewnikach naukowych szuka praktyk środków zmniejszenia tego ryzyka przez rozumne przewidywanie.