Wreszcie warto rozważyć jeszcze jedną możliwość. Dla Prusa, przynajmniej w sferze deklaratywnej, zasymilowani Żydzi stawali się po prostu Polakami (pisał: „między »nimi« a »nami« nie uznaję żadnej różnicy”243), tym samym zaś nie stanowili już elementu kwestii żydowskiej. W praktyce pisarskiej zdarzało się wszakże Prusowi traktować ów problem niezbyt konsekwentnie. Wystarczy tu wspomnieć przywoływane już rozważania statystyczne Prusa, oparte na wątpliwym kryterium brzmienia nazwisk, w których posiadaczy nazwisk obcych automatycznie kwalifikował jako Niemców bądź Żydów244, nie pozostawiając miejsca dla Polaków żydowskiego czy niemieckiego pochodzenia. Praktyka ta ujawnia zresztą pewną niespójność w poglądach Prusa.
Przedstawione tu rozważania, nie znajdując jednoznacznego potwierdzenia w źródłach choćby takich jak prywatne listy pisarza, stanowią jedynie hipotezy formułowane ostrożnie w obliczu zastanawiającego fenomenu.
3.I.2.4. Żydzi w rzemiośle i rolnictwie
Drobne rzemiosło stanowiło jedno z niskodochodowych zajęć żydowskich, o których była już wcześniej mowa. Praca krawców, parasolników czy zegarmistrzów miała charakter dorywczy, często towarzysząc wykonywaniu innych zajęć, nierzadko o charakterze domokrążnym. Własne warsztaty posiadało stosunkowo niewielu Żydów, a źródła tego były wielorakie. Jednym z najistotniejszych było niepisane prawo, zgodnie z którym Żydów nie przyjmowano do cechów. Wspominał o tym raport Komitetu Giełdowego. Także Prus byl świadom tego stanu rzeczy, z jednej strony dostrzegając w nim przejaw dyskryminacji, z drugiej jednak nie domagając się radykalnego rozwiązania tego problemu, a jedynie zalecając Żydom cierpliwość w tej sprawne, którą pisarz uznawał za przesądzoną. W swoim artykule Żydzi wobec cechów pisał: „Zdaje się więc, że kwestia przyjmowania starozakonnych rzemieślników do zgromadzeń jest dziś kwestią czasu, niezbyt zresztą odległego [...]. Dziś bowiem najważniejszą przeszkodą nie jest jakaś niechęć religijna, ale - apatia zgromadzeń rzemieślniczych”'4 . Równocześnie Prus z satysfakcją odnotowywał wszelkie w tej mierze zmiany na lepsze24*.
Kwestia obecności Żydów w rzemiośle wiąże się wyraźnie z następną, a mianowicie z żydowskimi szkołami rzemieślniczymi, którym Prus-publicysta pilnie się przyglądał. Podążając za wskazówkami wysoko przez siebie cenione- 1 2 3 4 5 6 go Spencera7, przywiązywał wielką wagę do kształcenia przyszłych rzemieślników w specjalnych szkołach, w których otrzymywaliby wykształcenie nowocześniejsze i wszechstronniejsze, niż terminując, jak nakazywała tradycja, w warsztacie mistrza. Postulat taki sformułował wyraziście już w roku 1876, omawiając działalność założonej rok wcześniej przez Leopolda ICronenberga Wyższej Szkoły Handlowej8 . Wskazywał na to, że obok instytucji tego typu potrzeba też wielu szkół kształcących na niższym szczeblu, bez których, jak dowodził, trudno będzie stworzyć klasę wykształconych i wydajnych robotników i rzemieślników. Znaczenie, jakie skłonny był nadawać owym szkołom9, przywiodło pisarza do wyrażenia dramatycznego sądu: „Każdy rok opóźniający ich otworzenie jest okradaniem przyszłości i kopaniem jej grobu”10.
Nic dziwnego, że krytycznie oceniał niemal całkowity brak tego rodzaju inicjatyw po stronie polskiej, z zazdrością przyglądając się fundowaniu szkół rzemieślniczych dla młodzieży żydowskiej. Pierwszą wzmiankę poświęca Prus temu zagadnieniu przy okazji „zacnej”, jak ją nazwał, inicjatywy Ludwika Na-tansona, który założył szkołę rzemieślniczą na elementarnym poziomie, kształcącą młodzież w kilku dziedzinach: szewstwa, krawiectwa, stolarstwa, ślusarstwa i kowalstwa. Szkoła ta, która kształciła młodzież bez względu na wyznanie11, założona nota bene, o czym pisarz nie wspomina, przez zasymilowanego Żyda, stanowiła jednak wyjątek. Tymczasem, stwierdza Prus, Żydzi „od razu postawili kwestię na właściwym gruncie” i swej garnącej się do rzemiosł młodzieży ufundowali już kilka takich szkół, co więcej, stworzyli nawet rzemieślniczą szkołę wieczorową dla dorosłych12. W następnych latach sytuacja się nie zmieniła, co w roku 1887 ponownie skłoniło Prusa do wypowiedzenia gorzkich słów pod adresem rodaków: „między nami nawet nauka plecenia słomy nie może obejść się bez kryminalnych zarzutów. Żydzi tymczasem bez wymysłów i kłomi przystępują do wykładu rzemiosł w swych szkołach”13 14. W tej samej kronice pisarz powiadamia o powstającej właśnie nowej żydowskiej szkole rzemiosł, tym razem tkackiej. Również w 1887 roku informuje jeszcze o utworzeniu szkoły rzemieślniczej dla chłopców żydowskich w Mirze, w powiecie nowogródzkim214, a rok później o dalszych szkołach zakładanych (tym razem dla
169
243 Nasze obecne położenie, cz. 4, „Tygodnik Ilustrowany”, nr 45 z 6 listopada 1909. [w:l Kroniki, t. 20, s. 148.
„Kraj”, nr 26 z 29 czerwca (11 lipca) 1886, [w:] Kroniki, t. 9, s. 322-323.
B. Prus, Żydzi wobec cechów, „Nowiny" 1883. nr 72; por. także: B. Prus, „Kurier
Warszawski”, nr 142a z 10 czerwca 1883, [w:] Kroniki, t. 6, s. 137; „Kurier Warszaw
ski ”, nr 80 z 21 marca 1887, [w:] Kroniki, t 10, s. 78.
246 „Kurier Warszawski", nr 304 z 2 listopada 1884, {w:] Kroniki, t. 7, s. 232.
Por. „Kurier Codzienny", nr 307 z 6 listopada 1887, [w:] Kroniki, t. 10. s. 224. Prus cytuje tu „drugi paragraf pedagogiki Spencera ażeby: »Uczyć dzieci sposobów zarabiania na życie, czyli za pomocą szkół rzemieślniczych dać im wiedzę fachową«”.
24ł „Ateneum”, L 3, z. 7 - lipiec 1876, [w:] Kroniki, t. 2. s. 520-523.
* 9 Prus wysuwał postulat tworzenia tego rodzaju szkół w każdym powiecie; ..Kurier Warszawski", nr 251 z 8 listopada 1879, [w:] Kroniki, t. 4. s. 174.
„Ateneum”, t 3, z. 7 - lipiec 1876, [w:] Kroniki, t. 2, s. 523.
* ' Szerzej na temat jej działalności: „Kurier Warszawski", nr 251 z 8 listopada 1879, [w:l Kroniki, t. 4. s. 173-175.
„Kurier Warszawski", nr I42a z 10 czerwca 1883, [w:] Kroniki, t. 6, s. 137.
255 „Kurier Warszawski", nr 32 z I lutego 1887, (w:) Kroniki, 110, s. 28.
„Kurier Codzienny”, nr 307 z 6 listopada 1887, (w:) Kroniki. 1.10, s. 224.